Ocenialnia literacka „Wspólny...

By WspolnymiSilami

3.7K 79 133

Jeżeli tworzysz prozę lub poezję i szukasz kogoś, kto sprawdzi, jak radzisz sobie z tekstem - nie ma lepszego... More

WIĘCEJ O NAS
NASZ REGULAMIN
SPRAWDŹ, KOGO I JAK OCENILIŚMY!
POCZEKALNIA - KOGO OCENIMY?
Gdzie znajdę oceny 1 - 159...?
[160] Dragon Age: Inkwizycja [słaby: 2]
[166] Projekt Noe [przeciętny: 3]
[171] Odpowiedzialność [fatalny: 1]
[172] Klątwa [VegetaBulma] [tragedia: 0]
[173] Heal [brak noty]
[174] Robin: Mroczne czasy [fatalny: 1]
[175] Miniatury Smuga&Lilavati [brak noty]
[176] Born to be yours [słaby: 2]
[177] Pieśń walczących [bardzo dobry: 5]
[178] Saisho no yuki [dobry: 4]
[179] Witaj Nieznajoma [brak noty]
[180] Pisanka [poezja; brak noty]
[181] Ludzie Lodu i Ognia [dobry: 4]
[182] Being your voice [brak noty]
[183] Zgniłe jabłka panny Weasley [dobry: 4]
[184] Łowczyni. Zmierzch Wilka [brak noty]
[185] I'll do it, Babe! [tragedia: 0]
[186] Another Pokemon Adventures [słaby: 2]
[187] Mroczne Królestwo [brak noty]
[188] Kroniki Podziemia vol.1 [słaby: 2]
[189] Miasto [słaby: 2]
[190] Nim będzie za późno [fatalny: 1]
[191] Spalony Feniks [fatalny: 1]
[192] Hanahaki Disease [dobry: 4]
[193] Tylko (nie) kochaj [słaby: 2]
[194] Zaraza [przeciętny: 3]
[195] ocena poezji Hieny [brak noty]
[196] Każda rola się kiedyś kończy [brak noty]
[197] Dziedzictwo Orfanów. Zakon Krwi [brak noty]
[198] Lot kruka [słaby: 2]
[199] Laura w Krainie Rzeczywistości [brak noty]
[200] Ostatni na ziemi [dobry: 4]
[201] W księżycową noc [słaby: 2]
[202] Ósmy pasażer tramwaju [brak noty]
[203] Dialog [brak noty]
[204] W świetle lampy [brak noty]
JAK OBCHODZIŁYŚMY PIĄTE URODZINY WS?
[205] Noc krwawego księżyca [brak noty]
[206] Słodkie jak Lukrecja [przeciętny: 3]
[207] ocena tekstu: Dream Wars [tragedia: 0]
[208] „2422" [brak noty]
[209] Siewca [przeciętny]
[210] Spokojnie - to tylko ja... [przeciętny: 3]
[211] Lysandrowe fantazje [przeciętny z plusem]
[212] Księżycowe szepty [fatalny: 1]
[213] Kroniki Podziemia [v.2; tekst bardzo dobry: 5]
[214] Kroniki Siedmiu Kondygnacji [brak noty]
[215] Od gazu po ciało stałe [przeciętny - 3/6]
[216] Bezbronni [brak noty]
[217] Eksperyment Weiningera [brak noty]
[218] Nie można wiecznie wierzyć w kłamstwo [słaby: 2]
[219] Dezercja z miejsca zbrodni [przeciętny: 3]
[220] Spokojnie - to tylko ja [przeciętny: 3/6]
[221] Śmierć z głębin [słaby z plusem: 2+/6]
[222] Szepty Księżyca [przeciętny: 3/6]
[223] CinnamonLove [brak noty]
[224] Imp, pomógłbyś! [przeciętny: 3/6]
[225] Bro'war [brak noty]
[226] ANONYMOUS [brak noty]
[227] He has led you astray [słaby: 2/6]
[228] Sachiko czy Sayuri [bardzo dobry: 5/6]
[229] Pokuta Malfoyów [dobry: 4/6]
[230] Między ośmioma światami - Akademia Setrionne [1/6; fatalny]
[231] Pamięć Pustkowia [brak noty]
[232] Wędrujące piaski [brak noty]
[233] Sieroty wojny [brak noty]
[234] Tony Angel - Piekielna Tożsamość [dobry: 4/6]
[235] O małej hydrze, która nauczyła się latać [brak noty]
[236] Biały Kruk - CherubLife [bdb: 5/6]
[237] Dom - miniatura [brak noty]
[238] Dobre Smoki [przeciętny: 3/6]
[239] Między wiarą, prawdą a Bogiem [fatalny: 1/6]
[240] Miniatury: Mewy, Przyjęcie [bdb: 5/6]
[241] Gorzkie echa [przeciętny: 3/6]
[242] Niesamowite przygody Florków [słaby: -2/6]
[243] Łzy Niewiernego [celujący: 6/6]
[244] Nas to łątki nie obchodzą [słaby: 2/6]
[245] Tajemnica [fatalnie: 1/6]
[247] Magnolia [miniatura; brak noty]

[246] Pamięć Pustkowia [v.2] [dobry: 4/6]

10 1 0
By WspolnymiSilami


Tytuł: Pamięć Pustkowia

Autorka: osMiornicaDave

Gatunek: fantasy

Ocenia: Skoiastel


Cała ocena - wraz z omówieniem poszczególnych rozdziałów - dostępna pod adresem:

https://www.wspolnymi-silami.pl/2022/02/246-ocena-tekstu-pamiec-pustkowia-v2.html

Przez wzgląd na jej bogate formatowanie, które nie przekleja się na Wattpada, a także obecność gifów postanowiliśmy na niniejszym portalu opublikować jedynie podsumowanie pracy. Niemniej zapraszamy do zapoznania się z całością bezpośrednio na stronie WS.


PODSUMOWANIE

Tu będzie wyjątkowo krótko, bo i ocena nie jest długa – zawarte w niej uwagi, jak sama widzisz, częściej stanowiły sugestie, jak tekst dopracować, aniżeli konkretne wytknięte problemy, które oznaczałyby jego kompletną nieczytelność. Wręcz przeciwnie – zwykle czytało się lekko i szybko, oraz, przede wszystkim, z uwagą i ochotą, bo sama fabuła potrafiła zaangażować. Przy czym wiem, że akurat „Pamięć Pustkowia" mogłaby na odbiorców zadziałać zdecydowanie mocniej... Tak – w tym momencie przechodzę do kwestii stylizacji i personalizacji, gdyż to do nich miałam najwięcej zastrzeżeń.

Każda z twoich głównych postaci jest na swój sposób mocno zagubiona – Roger nie zna historii wielu światów, Nero (podobno) nie zna za to świata ludzkiego, tajemniczy mężczyzna z wieży został zamknięty w samotni, a Catrionę stresuje wizja życia pod dyktando apodyktycznej matki, do tego pewnie niedługo wydana zostanie za mąż. Wcześniej jednak ma szansę nauczyć się walki zarówno fizycznej, jak i magicznej... Taka kreacja sprawia, że wszyscy twoi bohaterowie są ciekawi – mają swoje cele i problemy, drogę, którą muszą przejść, do tego wyróżniają ich cechy osobowości. Przynajmniej miało tak być i jest, ale fragmentarycznie, bo zdarza się, jak wspominałam ze dwa akapity temu, że postaci zaczynają jedynie poruszać się w scenach, ale nie ma w tym żadnego ducha, żadnego serca. I zapewne dzieje się tak, ponieważ narracja jest zbyt czasownikowa, skupiona na czynnościach. No i dlaczego nadal tak rzadko korzystasz z dobroci stylizacji partii postaci mową pozornie zależną? Czemu tak często oddajesz głos narratorowi wszystkowiedzącemu? To właśnie on sprawia, że twoje postaci nie mają pola do szczerych, bieżących przemyśleń oraz przeżywania emocji. Świetnie widać to chociażby po Nero siedzącym w karczmie. Zobacz, co różni tę scenę od sceny Catriony siedzącej w karocy, gdzie większość wniosków wychodziła od głównej postaci.

Doceniam przy tym, że praktycznie całkowicie zrezygnowałaś z head-hoppingu, bo to pomaga wczuć się w postaci i zrozumieć tekst, a nawet delektować się nim – zamiast skacząc po różnych perspektywach, pędzić do rozwiązań fabularnych na łeb, na szyję. Ale tej personalizacji perspektyw nadal mogłoby być więcej. Fajnie, że część ekspozycji, opisów, streszczeń wycięłaś, inne umotywowałaś (jak w scenie Catriony i jej ciotki), jednak niektóre wciąż wiszą w tekście jakby po nic, przerywając wydarzenia dziejące się tu i teraz. Nero w karczmie zdaje się ostatecznie słabo interesować życiem ludzkim, mimo że narrator zaklina zupełnie coś innego, a deskrypcje ludzi i rzeczy dotyczących bohatera w rzeczywistości nie oddają jego wrażeń. Są... zwyczajnymi opisami. Tak samo zresztą tajemniczy mężczyzna zamknięty w wieży niby jest samotny, ale tych emocji w nim nie czuć – zostały jedynie podane mi wprost. A gdzie jakaś... stylizacja? Świetnie wychodzi ci stylizowane barda czy Wilarda, ale Nero i Roger nadal wydają się pod tym kątem średnio od siebie różnić.

Twoja personalizacja w ogóle jest mocno nierównomierna, bo na samym początku dominował POV Nero, za to Rogera w Rogerze było dość niewiele; pisałam już o tym: nocny wędrowiec zdaje się tam ciekawszym bohaterem tylko dlatego, że dowódcę trudniej poznać po niestylizowanych fragmentach. Nawet jego rzeczowość i rozwagę dałoby się pokazać, nie posiłkując się obiektywnym narratorem wszechwiedzącym. Do tego nie mogę nie wspomnieć najbardziej chaotycznego, niezrozumiałego dla mnie rozdziału czwartego – mocno gubiłam się tam w przemyśleniach Nero i ekspozycjach o nim, poza tym spokoju nie dawała mi kwestia jego umiejętności.

Pozwól, że posłużę się przykładem:

Drzwi chaty otworzyły się. Dowódca zbrojnych wszedł do środka, niosąc drewno na opał. Ułożył je przy palenisku i rozpalił. Nero przełknął nerwowo ślinę, spoglądając na leżące przy ogniu kleszcze. – Kreując postaci fantastyczne do gier RPG czy grając w gry fabularne, nawet komputerowe, często natrafić można na termin: OP, czyli overpowered – co oznacza: silniejszy/mocniejszy, niż być powinien. I taki też na ogół wydaje mi się Nero, a właściwie jego umiejętność rezonowania emocji innych. Pisałaś tak: Strażnicy nie umieli czytać w myślach, jak niektórzy podejrzewali. Po prostu czuli to samo, co osoby z ich otoczenia. Robili to spontanicznie od urodzenia. Dopiero w trakcie szkolenia dowiadywali się, jak odróżniać własne emocje od obcych i odcinać się od tych niechcianych wrażeń. 

Dałaś więc Nero bardzo trudną do utrzymania w literackich ryzach umiejętność, bo teraz jako czytelnik z łatwością mogę praktycznie ciągle dziwić się, dlaczego bohater nie odczuwa pewnych rzeczy i emocji na bieżąco albo nie korzysta ze swojego talentu, jakby czasem o nim zapominał, wcale nie był wychowany w duchu nocnego wędrowca i nie posiadał doświadczenia związanego z pełnieniem tej funkcji. No bo jak inaczej miałabym sobie tłumaczyć, dlaczego nie wykorzystał on talentu, by móc domyślić się zamierzeń łowców. Czy są źli, czy są w stanie zrobić mu krzywdę, czy go nienawidzą i naprawdę będą go torturować przypalonymi kleszczami? Nero tego nie wie i nawet nie próbuje się przekonać. A mógłby, skoro od urodzenia ma tę moc we krwi.

Z terminem OP wiąże się często jeszcze jedno określenie, mianowicie: nerf. Twórcy gier komputerowych, Mistrzowie Gry, scenarzyści i autorzy literaccy potrafią nerfić swoje OP postaci czy bronie, artefakty, by na pewnym etapie fabuły dostosować je do realiów uniwersum. Nerfienie niczym niepoparte nie jest jednak mile widziane wśród odbiorców fantastyki, bo stoi w opozycji do założeń, które zostały wprowadzone przez autorów do uniwersum na samym początku. Dlatego nierzadko w tej kwestii odbiorcy liczą na spryt twórców, motywujących czymś osłabienie swoich postaci w trakcie trwania fabuły. Tłumaczą nerfienie chociażby niesprzyjającymi warunkami, osłabieniem po poprzednim starciu, a nawet częściową utratą mocy z powodu zadziałania jakiejś magii. I tak tutaj Nero jako porwany oraz osłabiony nocny wędrowiec ma świetny pretekst do tego, by nie odbierać zbyt dużo bodźców od na przykład konającego woźnicy czy towarzyszących mu łowców, by domyślać się ich zamiarów, ale co z tego, skoro z tego nie korzystasz – to znaczy: Nero wybiórczo nie korzysta ze swoich umiejętności, bo po prostu nie. I takie nerfienie niczym nieumotywowane, zakrawające o imperatyw narracyjny, w tym wypadku kupić jest mi dość trudno. Tym bardziej że po rozdziale czwartym, a nawet piątym, Nero bez problemu korzysta ze swoich mocy, by weryfikować emocje towarzyszące łowcom.

Z drugiej strony: można powiedzieć, że Nero swój emaptyzm ma w skillu pasywnym, a to blokowanie się przed nim, stawianie barier, jest skillem aktywnym – który musi uruchomić. Jeśli tak, tym bardziej to dziwne, że będąc bardzo zmęczonym, nie czuje on emocji otaczających go łowców, na przykład bólu po stracie towarzyszy, który odczuwa Roger, czy realnego strachu Nêspera o życie swojego brata. Bo skoro bohater ten potrzebował szkolenia, by odcinać się od emocji ludzkich, to – na chłopski rozum – właśnie w czasie skrajnego zmęczenia (i przy uniemożliwiającym skupienie bólu nogi) powinien tracić nad tą mocą kontrolę. Wtedy to stawianie barier stałoby się znacznie trudniejsze.

Gdybym traktowała to opowiadanie jako, no cóż, opko z Wattpada, z którym nic dalej, poza wrzuceniem go tam, robić nie zamierzasz, pewnie nawet bym o tym nie wspominała, ale piszesz tak zręcznie, że „Pamięć Pustkowia" spokojnie mogłaby kiedyś stać się czymś więcej – pełnoprawną powieścią, którą można by próbować rozesłać po wydawnictwach specjalizujących się w promowaniu fantasy. Zanim jednak przejdziesz do rozsyłania, powinnaś wziąć pod lupę kilka aspektów dotyczących stylu, bo i tu, moim zdaniem, masz nad czym pracować.

Jeśli będziesz czytać całość raz jeszcze, zwróć uwagę na wyrażenia niedopasowane do uniwersum quasi-średniowiecznego takiego jak wakacje czy kelnerka. Stylizacja archaiczna nie jest prosta, na szczęście nie musisz na siłę się w nią wpasowywać; tekst okazał się płynny i przyjemny nawet bez niej. Nie musisz dokooptowywać do niego wyrażeń starawych – wystarczy, że skupisz się na eliminacji tych nowoczesnych. Ale przy stylizacji wypowiedzi dialogowych i myśli postaci mogą przydać ci się źródła takie jak: [] oraz Elektroniczny Korpus Tekstów Polskich z XVII oraz XVIII wieku []. Jeśli chcesz, na priv mogę ci także podesłać kilka skanów i .pdf-ów dot. archaizmów, gwary czy etymologii (w tym łacińskiej).

Ad stylu, mieszane uczucia budziły we mnie również sceny dynamiczne. W większej mierze były rozpisane płynnie i ciekawie, w sposób budujący napięcie, niemniej zdarza się, że nagle stawały się zbyt monotonne brzmieniowo. Zresztą nie tylko sceny dynamiczne, ale na przykład momenty pasywne takie jak ten, w którym Nero nakładał runy na chatę lub leczył jednego z braci. Potrafisz się zapędzić w pisaniu głównie zdaniami prostymi, krótkimi, utrzymującymi tempo, do tego zdania te mają podobną liczbę sylab i robi się zbyt rytmicznie, jednostajnie. Jeszcze jeden przykład, jakby wyżej było ich za mało:

Dowódca zgrzytnął zębami [8]. Kusza nie zdała się tu na nic [9; rym niedokładny]. Odrzucił ją i wyszarpnął miecz [9]. Wierzchowiec zarżał nerwowo [8]. Roger zasłonił się, odbił nadlatujące ostrze [15]. Teraz dostrzegł wyraźniej nocnego wędrowca [13]. Zamachnął się, ale ten już od niego odskoczył [14]. – Na moje fragment brzmiałby przyjemniej, melodyjniej, ale nadal czytany byłby w odpowiednim tempie, gdybyś nieco pomieszała te długości. Kłuje w uszy również podobieństwo: zasłonił się/zamachnął się. Jak bym to przeredagowała? Na przykład tak:

Dowódca zgrzytnął zębami. Kusza na nic mu się zdała – odrzucił ją i wyszarpnął miecz. Zasłonił się nim, odbił nadlatujące ostrze; wierzchowiec zarżał nerwowo. Roger dostrzegł nocnego wędrowca wyraźniej... Wziął zamach, ale mężczyzna już zdążył odskoczyć.

Wiem, że upchnęłam tu wiele znaków interpunkcyjnych, może nawet za dużo, jednak chciałabym, byś potraktowała ten cytat nie jako sugestię do przyklejenia, a bardziej ogólny pokaz możliwości interpunkcyjnych, które możesz wykorzystywać na dłuższych fragmentach, by przesadzone skupisko różnych znaków nie raziło w oczy. Po prostu zapamiętaj, że kropka i przecinek to nie jedyne znaki, z których możesz korzystać. Masz też do dyspozycji na przykład myślniki i średniki, a każdy z nich w rzeczywistości sygnalizuje pauzę oddechową o innym nasileniu i inną intonację przy czytaniu na głos. Przy kropce ton zwykle się obniża, więc gdy kropek masz za dużo lub stoją regularnie (dzielą zdania o podobnej liczbie sylab), fragment staje się zbyt regularny, monotonny – wtedy mimo że używasz zdań krótkich, scena dynamiczna nie będzie robiła wrażenia takowej, bo za mało będzie się w niej działo fonetycznie i za często będziesz obniżała mój głos, wymuszając puentę. Przy przecinku za to głos lekko podnosi się lub pozostaje w zawieszeniu, nie zmienia swojej intonacji, podobnie zresztą jak przy średniku, który różni się od przecinka twardością pauzy na oddech (jest odrobinę dłuższa, ale nie taka długa jak przy kropce; taka pomiędzy, ale – nadal – nie obniża tonu). Wykorzystaj to, baw się tym, oddając czytelnikom tekst budzący silniejsze emocje przy czytaniu na głos. Choć pracę z fonetyką najczęściej bierze się pod uwagę przy redakcji opowiadań docelowo tworzonych pod audiobook, w rzeczywistości nigdy nie wiesz, czy ktoś nie będzie czytał cię na głos. Ja na przykład tak czytam, a nawet jeśli nie – staram się intonować w myśli. Pisałam już o tym: takie czytanie sprawia mi większą przyjemność, pozwala tekst lepiej zrozumieć i przeżyć.

Ad poprawności – jest bardzo dobrze. Korektor wypleniłby drobiazgi, które gdzieś ci umknęły, za to redaktor miałby trochę więcej roboty – na pewno zwróciłby ci uwagę na szyki, szczególnie zdań, w których korzystasz z partykuły. [W treści właściwej oceny znajduje się szczegółowy wypis błędów].

Co jeszcze? Ogólnie dość często zdarza ci się niepotrzebnie kombinować z szykiem, przez co zdania robią się kanciaste stylistycznie, a nieraz przy okazji truistyczne. Na przykład: Nero kiwnął w odpowiedzi głową. Albo: Roger pokiwał ze zrozumieniem głową. – Kiwanie głową kończące dialog zwykle jest oznaką odpowiedzi i zrozumienia, i w ogóle nie musisz o tym wspominać.

Takich rzeczy mogłabym wymienić całkiem sporo, wręcz mogłabym zagracić nimi ocenę, co i tak poniekąd zrobiłam. Wrażenia o fabule oraz postaciach starałam się komentować na bieżąco, dlatego nie będę się tu powtarzać, tym bardziej że „Pamięć Pustkowia" nie cierpi na problemy, które sprawiałyby, że całość trzeba by zacząć od początku – jako ciekawe opowiadanie fantasy o bogatym tle i barwnych jednostkach sprawdza się naprawdę dobrze. Wątki intrygują na tyle, że chce się czytać dalej chociażby dla poznania dalszych losów postaci, wybaczając potknięcia stylizacyjne, a nawet machając ręką na co pozostałe ekspozycje. Wprowadziłaś też co najmniej dwie nowe perspektywy i samo to już sprawia, że tekst bardziej intryguje. Przy tej wersji bawiłam się znacznie lepiej, bo nie miałam wrażenia, że historia jest jednoliniowa – że stale przebywam w jednym miejscu ze średnio mi wtedy znanymi bohaterami, w tym jednym, który ciągle śpi. Teraz zarówno Nero, jak i Roger są spójniejsi, bardziej zrozumiali, intrygujący, akcja szybciej posuwa się w przód, więc nie mam problemu z przebywaniem przy nich, ale i tak fajnie, że przy poprawkach nie skupiłaś się tylko na nich, a po prostu rozwinęłaś swój świat. To zawsze się ceni.

Na dzień dzisiejszy? Jest dobrze (4). To satysfakcjonująca nota, której bardzo ci gratuluję, bo ledwo rok temu – mimo że powstrzymałam się wtedy od wystawienia noty końcowej – po głowie tłukło mi się: słabo, słabo, słabiutko! Przed wstawieniem piąteczki dziś powstrzymuje mnie już tylko kwestia kosmetyki (redakcji; szyki, style, jednolite brzmienie części akapitów) oraz momentami marnowanie sporego potencjału, który tkwi w personalizacji. A to boli tym bardziej, że wielokrotnie udowadniałaś, jak dobrze potrafisz pisać POV i wczuwać się w swoje postaci – część akapitów jest właśnie tak poprowadzona. Wśród nich narrator wszystkowiedzący oddalający perspektywy i nagle opisujący rzeczywistość mocno obiektywnie zwyczajnie... psuje niezłą zabawę. Pal licho, gdy robi to, żeby przytoczyć szum drzew czy tętent kopyt. Ale gdy masz stworzyć fragment docelowo budzący emocje oraz przybliżający mi czujące, myślące i wnioskujące (słowem: żyjące) postaci... no, tego przeboleć nie umiem.

Świadomość tego, co traciłam, była zbyt dokuczliwa.


Continue Reading

You'll Also Like

197 15 18
love story naszych ulubionych bohaterów zmieżhó
464K 71.1K 96
Cierpię na tokofobię (paniczny lęk przed ciążą i porodem). Piszę ten pamiętnik, żeby uświadomić ludziom istnienie tej przypadłości, a także monitorow...
51K 6.1K 57
Tutaj pojawią się wszelkie twory, na które nie ma miejsca w Pingwinowym kursie pisania. Każdy chce się czasami wygadać, tak samo ciocia Pingwin...
39.3K 2.4K 45
Jak w tytule - poradnik praktyczny, nieco chaotyczny - jak ja sama :) Nie gwarantuję regularnego publikowania, o uporządkowaniu postów zapomnijcie. J...