Imię: Ichiro
Nazwisko:Harada
Wiek:29 lat
Wzrost:185cm
Urodziny:1 stycznia
Rodzina: Bunta Harada (ojciec), Mai Harada (matka), Nanako Harada (siostra)
Hobby: Czytanie, oglądania filmów i seriali
Nienawidzi: Homohobów i ogólnie rasistów
Typ:---
Dodatkowe informacje:
-Jest dyrektorem szkoły
-kiedyś był na studiach medycznych ale zrezygnował z nich
-Jego młodsza siostra Nanako jest yandere
-Rodzice nie żyją od 9 lat
-Pomaga siostrze w zabójstwach a dokładniej ją kryje i obwinia innych
-Czasami ogląda "Rick and Morty"
Gdzie się pierwszy raz spotkaliście?
W jego gabinecie
Pierwsze spotkanie
Siedziałeś znudzony na lekcji gdy postanowiłeś trochę przerwać lekcje. Podniosłeś rękę:
-Tak, panie...
-[nazwisko]
-No właśnie. O co chodzi?- westchnąłeś:
-Czy może pani nie zanudzać? Aż mi spać się chce przez pani nudną gadaninę- ta spojrzała na ciebie wściekle i krzyknęła:
-DO DYREKTORA!!!- przytaknęłaś i znudzony poszedłeś tam gdzie miałeś. Nawet nie pukałeś bo od wielu słyszałeś, że to nie ma sensu. W gabinecie był dyrektor i jego siostra, która była przewodniczącą. Ichiro spojrzał na ciebie:
-W czym mogę pomóc? O i idź na lekcje Nanako- dziewczyna przytaknęła a ty usiadłeś naprzeciwko Ichiro:
-Witam?- mężczyzna uśmiechnął się w twoją stronę:
-A więc w czym mogę pomóc?- westchnąłeś:
-Babka przynudzała na lekcji to spytałem ją czy może tego nie robić. A ona wysłała mnie do pana- westchnął:
-Od matmy czy chemii?
-Chemii- przytaknął:
-Najlepiej siedź z tyłu i pójdź spać. Ta kobieta nigdy nie sprawdza ostatniego rzędu. A w dupie ma najbardziej ostatnią ławkę pod oknem- spojrzałeś lekko zdziwiony na niego:
-Em...skąd o tym wiesz?
-Ta kobieta uczyła i mnie i też spałem na jej lekcji. Tak jak większość uczniów. Poza tym z tego co pamiętam to w tamtej ławce u niej dało się ściągać. A kto u niej ma piątki czy tak szóstki nie jest pytany i nie chodzi do tablicy- przytaknąłeś:
-Wow, czuję się mądrzejszy. Dziękuję, dyrektorze
-Ichiro- spojrzałeś na niego zdziwiony:
-...co?
-Każdy mi mówi po imieniu. "Dyrektorze", "Pan" mnie postarza. A teraz idź na lekcje o i masz przychodzić do sali chemicznej od poniedziałku do czwartku o 14:00. By ta babka nic do nas nie miała- przytaknąłeś i poszedłeś na lekcje
Czy ciebie obserwuje?
Po części. W szkole ma od tego kamery a poza nią Nanako. Mieszkasz obok jej miłości
Drugie spotkanie
Znudzony siedziałeś ze swoim przyjacielem, Damianem. Chłopak jest wysokim blondynem o platynowo-szarych oczach. Jego włosy są tak jasne, że niektórzy twierdzą, że są białe. Chłopak gra w szkolnej drużynie koszykarskiej i wiele dziewczyn na niego leci a chłopcy po prostu lubią spędzać z nim czas:
-W sumie to...dlaczego nie spędzasz czasu z kolegami z drużyny?- chłopak przewrócił oczami:
-Bo ty jesteś moim przyjacielem od zawsze. Tak jak Leta- no tak. Pamiętasz jakby to było wczoraj. Wtedy Damian był zupełnie inny. To było w pierwszej klasie podstawówki
~kilka lat wcześniej~
Jak zwykle siedziałeś ze swoją najlepszą przyjaciółką, Letą. Dziewczyna była dosyć ładną ciemnoskórą dziewczyną. Dodatkowo miała czarne włosy zaplecione w warkocz:
-Wiesz, że podobno będzie nowy chłopak w klasie. Jak myślisz...polubi nas?- spojrzałeś na nią zamyślony:
-Zwykle ludzie wybieraj tych fajnych. A my według wielu ludzi jesteśmy...nudni? Interesujemy się dla nich niezbyt modnymi rzeczami i tak dalej- przytaknęła:
-No tak. Czasami o tym zapominam- nagle do klasy weszła pani w jakimś chłopakiem. Był to blondyn z platynowo-szarymi oczami a na nich miał wielkie, okrągłe okulary. Dodatkowo dla wielu jego ubrania mogły być trochę...biedne:
-Dzieci...oto Damian Flynn. Myślę, że go ciepło przyjmiecie
-Ta...chyb Damian Biedycki- szepnęła Zira do swoich przyjaciół na co się zaśmiali. Ty chciałeś mu pomóc bo widziałeś łzy w jego oczach:
-Hej. Jestem [m.imię] a tam jest Leta- wskazałeś na przyjaciółkę:
-Mhm- z uśmiechem wziąłeś ją do Lety. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego a chłopak spuścił głowę tak, że włosy zakryły mu twarz. Chyba się zarumienił:
-Nie martw się nimi. My możemy być twoimi przyjaciółmi. Jeśli chcesz?- chłopak spojrzał na was zdziwiony:
-Wy...chcecie się ze mną przyjaźnić?
-Pewnie
~teraźniejszość~
-No tak. Wtedy byłeś po prostu beksą. Pamiętam, że z Letą nosiliśmy kilka paczek chusteczek dla ciebie- chłopak przytaknął:
-Wiem. Szkoda, że Leta chodzi do innej szkoły. Ale i tak na szczęście dalej się spotykamy
-No tak. W końcu jesteście razem- Damian chciał coś dodać ale podeszła do was siostra dyrka:
-Ichiro chce ciebie widzieć [m.imie]- lekko zdziwiony przytaknąłeś i poszedłeś za nią. Nie musiałeś długo chodzić. i to całe szczęście. Gdy weszliście mężczyzna przytaknął i pokazał siostrze by odeszła a tobie pokazał byś usiadł co zrobiłeś:
-Wszystko dobrze? Zrobiłem coś źle- Ichiro westchnął:
-Niestety pewna profesorka się o ciebie skarży i wiem jaką mam reputacje ale na moje nieszczęście kobieta jest genialną symulantką a jej syn jest nade mną i jeden jego ruch a stracę pracę. Zrobimy ci taką jakby kozę, okey?- spojrzałeś na niego zdziwiony:
-"Taką jakby"? Co to znaczy
-Zrobimy je w pokoju obok. Mam tam gry, wielki telewizor i wiele innych rzeczy, zgoda?
-Pewnie. To mogę iść?
-Jasne. Ale jutro od razu po lekcjach ciebie tutaj widzę. O i udawaj smutnego, okey?- przytaknąłeś i wyszedłeś
Morderstwa (pisane perspektywą Ichiro)
Czytałem właśnie gazetę gdy Nanako wychodziła z ciastkami:
-Co to za ciastka?
-Z trucizną. Dla tych jędz co gapiły się na moją miłość- przytaknąłem i potem się odezwałem:
-Mogę ci podać nazwiska jeszcze kilku dziewczyn
-Podaj- podałem oczywiście nazwiska tych co były za blisko MOJEJ miłości. Nanako przytaknęła:
-Dzięki brat. Jesteś najlepszy- przytaknąłem a gdy wyszła wróciłem do czytania. Tak wiem. Nie powinienem posługiwać się siostrą. Ani nikim innym. Między innymi pracownikami. No i czasami uczniami. Ale po pierwsze pracując jako dyrektor nie mogę być miękki a po drugie jak to mówił ojciec "po trupach do celu"
Maraton 1/5 (jego twoje ulubione zdjęcie)
Maraton 2/5 (co ci kupi na urodziny?)
Książkę twojego ulubionego autora/autorki+autograf pisarza/pisarki
Maraton 3/5 (wasze zdjęcie)
(Nanako wam zrobiła)
Maraton 4/5 (jakiego zwierzaka ci kupi?)
(Jak go nazwiecie?)
Maraton 5/5 (co ci zrobi na śniadanie?)
Pierwszy pocałunek
Siedziałeś u Ichiro a dokładnie w jego gabinecie. Znowu nauczycielka kazała ci do niego iść ale to nic. Polubiłeś go. Chociaż czułeś się niezręcznie gdy mężczyzna obserwował ciebie:
-Coś się stało?- Ichiro lekko się zaśmiał:
-Nic, nic. Po prostu trochę mi smutno, że Nanako chce się ode mnie wyprowadzić. Nie lubię siedzieć w domu sam. W ciszy- spojrzałeś na niego zdziwiony. Zawsze myślałeś, że Nanako to taka szara myszka:
-Nanako w domu jest...głośna?
-Och, nie. Ale lubi chemię i ma a to własny pokój. Często są wybuchy. Chyba rozumiesz- przytaknąłeś patrząc na niego. Każdy by powiedział, że do najbrzydszych nie należał. Dodatkowo był genialnym dyrektorem. Nigdy nie olewał uczniów ale także słuchał nauczycieli i kupował gdy czegoś brakowało. W sumie ciekawiło ciebie skąd ma tyle kasy. Przecież szkolny budżet chyba nie ma połowy tego co wydał:
-Ichiro...w sumie to...skąd masz pieniądze na to wszystko? Na to co zrobiłeś w szkole- mężczyzna wstał z fotelu by stanąć przed tobą. Podniósł ciebie i posadził na biurku. Przybliżył swoją twarz do twojej
-Serio chcesz wiedzieć?- przytaknąłeś:
-Tak
-Na pewno?- wasze nosy się stykały
-Tak!- wtedy pocałował ciebie. Lekko zdziwiony znieruchomiałeś ale gdy liznął twoje usta jęknąłeś i zacząłeś oddawać pocałunek. Oderwaliście się od siebie delikatnie gdy zabrakło wam powietrza:
-Może kiedyś się dowiesz, [m.imię]. Ale nie teraz- musnął twoje usta i wrócił na miejsce a ty zawiedziony spojrzałeś na niego. Tylko dlaczego byłeś zawiedziony? Przez to, że ci nie powiedział czy przez to, że przerwał pocałunek?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Okey. Nie wiem ile będzie tych części. Może 2, może 3 a może trochę więcej. Ale przynajmniej dzięki temu poznacie lepiej brata Nanako, który jak pewnie zauważyliście takim aniołkiem nie jest. Ale by dowiedzieć się o nim więcej. M.in skąd ten facet ma tyle kasy? To musicie przeczytać następne części z nim. A tak poza tym myślę, że Ichiro wam się spodobał i moja genialna wena przyjdzie wcześniej. Nara...do kiedyś