Daisuga {Haikyuu!!}

116 14 1
                                    


Sugawara czasami przesadzał, to fakt. Nazbyt zamartwiał się o swoich rodziców, był nadopiekuńczy dla swojego rodzeństwa. Zawsze po kilka razy sprawdzał, czy przypadkiem nie zostawił żelazka podłączonego do prądu, a gdy gotował, to nie śmiał nawet ruszyć się o krok z kuchni.

Lecz tym razem wyjątkowo przesadził. Bo niby jak miał wytłumaczyć zrobienie aż dziewięciuset siedemdziesięciu jeden pierniczków?

Wprawdzie mógł rozdać je wśród swojej rodziny, a kilkanaście wcisnąć na siłę swoim przyjaciołom. Mimo to, i tak zostanie z ogromną ich ogromną liczbą!

Z westchnieniem, usiadł na podłodze w kuchni. Całe blaty, krzesła i wszystko inne, na czym dało się położyć pierniczki, było zajęte właśnie nimi. Wyjątek stanowił stolik do kawy, na którym stały ciasta.

Tak, tym razem, Sugawara wyjątkowo przesadził.

Przez nieprzerwaną pracę piekarnika od kilku dobrych godzin, w małym mieszkanku srebrnowłosego było strasznie gorąco. Dlatego też, mężczyzna stwierdził, że dobrym pomysłem będzie wyjście na balkon. Lecz tylko na chwilę, nie chciał się przecież przeziębić.

Koushi uwielbiał miasto w nocy. Często wtedy się przechadzał po okolicy, lub tak jak wtedy, stał na balkonie i podziwiał.

Bo tak duże miasto nigdy nie spało. Zawsze było gwarnie i głośno, niezależnie od pory dnia, a światła nigdy nie gasły. Wielu osobom to przeszkadza, lecz nie Sudze. On nie lubił poczucia, że jest sam. A wielkie miasto zapewniało go, że na tym świecie jest wiele innych osób.

Nagle drzwi balkonowe mieszkania obok otworzyły się z impetem, a pośród czarnego dymu wyłonił się wysoki brunet. Oparł się o barierkę, głośno pokasłując, a Suga nie mógł oderwać od niego wzroku. Miał na sobie luźne ubrania, więc przez krótki rękawek bluzki mógł swobodnie zobaczyć umięśnione ręce sąsiada. Jego ciemne włosy w nieładzie, dosyć opalona skóra i wyraziste rysy twarzy sprawiały, że nieznajomy idealnie wpasował się w typ Koushiego.

Po chwili się jednak opamiętał i przypominając sobie o wszechobecnym dymie wydobywającym się z mieszkania, zapytał:

— Czy... wszystko w porządku?

Nieznajomy przeniósł wzrok na niższego, a on już zakochał się w tych oczach w kolorze czekolady.

— Ja... spaliłem pierniczki — mruknął zakłopotany śmiejąc się niezręcznie. Boże, jaki on miał cudowny śmiech.

— Wiesz — zaczął z uśmiechem Suga, gdy w jego głowie ukształtował się szatański plan pozbycia się nadmiaru wypieków — zrobiłem troszkę za dużo pierniczków w tym roku, więc mogę ci kilka oddać.

— Naprawdę? — rozpromienił się brunet słysząc jakże korzystną propozycję. Po chwili jednak o czymś sobie przypomniał i rzekł: — Nazywam się Daichi Sawamura. A ty?

— Koushi Sugawara — odparł.

Gdzieś w głębi serca srebrnowłosy czuł, że nie skończy się tylko na jednym spotkaniu. Kto wie, co może wyniknąć z ich znajomosci.

/////\\\\\
Data powstania one-shota: 19.12.20

Cherry blossoms ||Multifandom One-Shots||Donde viven las historias. Descúbrelo ahora