Todoroki Fuyumi x Iida Tensei {BnHA}

168 3 1
                                    


Piękna nieznajoma

Iida Tensei uwielbiał jedną z kawiarni. Była niezbyt duża, aczkolwiek bardzo przytulna. Po całym dniu pracy miło było się w niej zrelaksować. Ceny deserów i napojów nie były zbyt wysokie, lecz mimo to były nadzwyczajnie dobre.

Na początku tylko dlatego tam przychodził. Nie był stałym bywalcem, odwiedzał kawiarnię, gdy miał na to czas i ochotę. A w jego życiu bohatera obie te rzeczy ciężko było znaleźć.

Zmieniło się to dopiero, gdy wykończony pracą, wpadł do lokalu. Zamierzał kupić zwykłą, czarną kawę i udać się do domu, lecz przy kasie stała ona. Najpiękniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek widział. Była dosyć sporo niższa od niego, jej białe włosy związane były w niechlujnym kucyku, a po obu stronach jej twarzy opadały ich kosmyki. Z uśmiechem składała zamówienie. A gdy się do niego odwróciła, Iida wiedział, że to ta jedyna.

I wracał do kawiarni, jak najczęściej. Po dwóch tygodniach już wiedział, o których godzinach i w które dni przychodziła piękna nieznajoma. Siedząc tam, kilka stolików od niej, obserwował ją. Zazwyczaj sprawdzała jakieś prace, więc pewnie była nauczycielką. Podczas tego zawsze popijała kawę.

Opuszczał lokal dopiero kilka minut po jej wyjściu. Jednak pewnego razu, ona tam stała i czekała na niego. Nie była zadowolona z tego, że ktoś podczas jej wizyt w kawiarni ją obserwuje. Od kilku tygodni.

Tensei próbował się gorączkowo tłumaczyć, lecz nic z tego nie wyszło. Podczas swojej nieudolnej próby sklecenia chociaż jednego poprawnego zdania bąknął coś o tym, że jest naprawdę piękna. Wtedy stało się coś, czego mężczyzna się nie spodziewał. Kobieta zaśmiała się i podziękowała za komplement. Na jej policzki wkradł się róż.

Zaczęli się spotykać. Ich relacja kierowała się w dobrym kierunku. Dobrze się czuli w swoim towarzystwie. Nawet bardzo dobrze. Mięli mnóstwo wspólnych tematów. A kawiarnia stała się ich ulubionym miejscem spotkań.

Jednak, co dobre, szybko się kończy.
To miał być zwykły patrol. Nic nie wskazywało na to, co może się zdarzyć. Do pewnego momentu było spokojnie, wręcz nudno. Sielanka skończyła się, gdy bohater usłyszał niepokojące krzyki z bocznej alejki. To był Stain, zabójca bohaterów.

Leżąc na szpitalnym łóżku, przypięty do kilku urządzeń, rozmyślał. Jego stan był — po ciężkich zmaganiach lekarzy — nareszcie stabilny. Odwiedzili go rodzice i brat, lecz on czekał tylko na jeszcze jedną osobę. Todoroki Fuyumi, jego piękność.

Targały nim wątpliwości. Czy ona w ogólne nadal chce z nim być? Jest przecież niepełnosprawny do końca swojego życia. Nie może być już dłużej bohaterem. Nie będzie mógł przechadzać się z nią za rękę po parku. Nie będzie mógł się do niej schylić, by skraść pocałunek z jej ust. Nie będzie mógł zrobić tak wielu rzeczy...

Wtem drzwi się otworzyły, a przez nie weszła zimowa piękność, Todoroki Fuyumi. Kobieta usiadła na krześle obok łóżka swojego chłopaka. Po jej policzkach spłynęły łzy, a ona, nie wytrzymawszy już dłużej, rzuciła się mu na szyję, mocno go przytulając. Zapewniała go, że będzie już dobrze. Że go kocha i nigdy go nie zostawi. A Iida głaskał ją delikatnie po plecak i uśmiechał się. Bo anioły nigdy nie kłamią.

/////\\\\\
Data powstania: 4.08.20

Osobiście uwielbiam ten ship, lecz nadal się nie mogę zdecydować, czy wolę Fuyumi x Tensei, czy Fuyumi x Hawks.

Co do tytułu tych one-shotów... Jakieś pomysły? Bo ja żadnych nie mam.

Cherry blossoms ||Multifandom One-Shots||Where stories live. Discover now