#18

540 40 28
                                    


Minął już miesiąc odkąd Niemcy pod pierwszą nieobecność Warszawy odwiedził Polaka. Gdy Słowianin tylko usłyszał, że kobieta gdzieś wyjeżdża od razu pisał list z zaproszeniem do Germana. Wtedy całe dnie tylko leżeli w łóżku lub bawili się w ogrodzie.

Gdy w pobliżu Polski był Niemiec czuł, że wszystkie jego zmartwienia znikają, częściej się uśmiechał, nie myślał o niczym innym poza nim.

Co raz bardziej się do niego przekonywał. Myślał, że wcześniej związał się z chłopakiem tylko pod wpływem braku bliskości i odrzucenia ze strony starszego brata, lecz wiedział, że to nie tylko z tego powodu. Od razu poczuł, że może mu zaufać, że chce poznać go bliżej, zostać jego przyjacielem... Ale to było za mało.

Pokochał Niemcy całym swoim sercem, wiedział, że powinien powiedzieć mu o śmierci ojca i przestać trzymać go w niewiedzy.

German podczas swojego ostatniego pobytu mówił mu, że Cesarstwo, jego dziadek, oraz Austrio-Węgry nie żyją. Lecz nie wydawał się tym jakoś zbyt przejęty. Można nawet powiedzieć, że był szczęśliwy z tego powodu.

Miały dziś odbyć się urodziny biało-czerwonego. Dostał już oczywiście list z życzeniami od Germana, ale ku jego zdziwieniu nie tylko od niego. Napisały do niego również miasta oraz większość krajów, w tym od Związku Radzieckiego i jego dzieci.

ZSRR przeją państwo od razu, gdy dowiedział się o śmierci brata, o której niektórzy nie mieli pojęcia. Większość myślała, że po ślubie zrobił sobie wolne, ale prawda była oczywiście inna i została tylko w gronie obeznanych.

II RP oraz Węgry byli już zaledwie kilometr od Warszawy, stolicy II Rzeczpospolitej Polski, od jedenastego listopada wolnego kraju.

Węgry od jakiegoś czasu czuł nieznane mu dotąd uczucie. W towarzystwie trzydziestodwulatka towarzyszyło mu poczucie bezpieczeństwa, ale również serce zaczynało mu szybciej bić.

— Chyba Austria będzie na ciebie zła za włączenie się do akcji zabicia jej ojca, Węgry. Myślę, że raczej nie wyglądała na zadowoloną.

— Była zachwycona, mówię ci. A nawet gdyby nie to wiadomo, że kobieta zmienną jest i trzeba to wykorzystywać. Jak mnie pierwszy raz zobaczyła to z wrażenia padła!— Zażartował młodszy.

— Jak każdy. Cały w krwi Madziar wbija jej do domu i wkrada się do pokoju jej starego, następnie podrzyna mu gardło. Cóż za romantyczna historia!

— To nie jest śmieszne! Zawsze mam jeszcze Rumunię i ciebie. Eh... Cieszę się, że już jutro pojadę do swojego, wolnego kraju. Ledwo uszliśmy z życiem, nawet fajnie było.

— To była największa wojna jaka miała miejscę na tym świecie, młody. Jesteśmy cali w bliznach, ranach ciętych i tych po postrzale. W dodatku prawie odcięli mi nogę, mi! Do cholery, nie wiedziałem, że tak to będzie wyglądać. Dobrze, że inne kraje również się do niej włączyły i stanęły po naszej stronie, bo tak to dawno leżeli byśmy wykrwawieni w jakiś krzakach.

— ZSRR się wycofał z sojuszu, do którego przyłączył się Imperium. Jebany komunista, mielibyśmy jeszcze większą przewagę. Dobrze, że w porę zajebali tego Germana. Wiesz, że jego synek zostawił go i uciekł? Nawet mu nie pomógł, bez słowa pożegnania odjechał! Fajnie było patrzeć na ich porażkę we Francji...

— Tak, niesamowite uczucie. Już po wszystkim. Dziwnie teraz to wszystko będzie wyglądać. Mam tylko siedzieć i nic innego... Wolałem się szlajać po świecie jak bezdomny, poznawać nowe kraje, pić z nimi do upadłego!

— No chyba cały czas jesteś pijany... Przyzwyczaisz się jeszcze.

— Nie potrafię, podobało mi się poprzednie życie...— IIRP westchnął ciężko.— Walka o wolność... Fajnie było.

Sen na drzewie w blasku księżyca ~Gerpol~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz