63.

373 18 3
                                    

Od tygodnia prawie wcale nie rozmawiam z Harrym czy z moim bratem , przez sytuację z Dziadkiem.  Nie chciałam, żeby Harry poznał mnie to tej strony.  Od tej najgorszej , kiedy jestem zimną suką dla ludzi i tym bardziej dla swoich bliskich. Mimo, że loczek próbował z mną o tym rozmawiać i mimo, że  on chce mi pomóc i wspierać. Nie umiem go dopuścić do siebie, bo nie chce o tym gadać.  Raczej nie umiem o takich rzeczach rozmawiać. I tak jestem w szoku, że  potrafiłam mu powiedzieć o wypadku mojej siostry i o tym , że  brałam narkotyki .
  Prawda jest taka, że za bardzo go kocham i tylko on jest moją oazą.

      Na korytarzu,  gdy szłam z Nelly było jakieś poruszenie , przez co musiałyśmy stanąć, ponieważ nie dało się przejść. Ludzi było pełno przez co zaczęłam się  stresować,  ponieważ nie lubie ludzi i źle się przy nich czuję. Ktoś krzyczał , a raczej parę osób naraz . I dopiero teraz zrozumiałam dlaczego . A widok który właśnie mi się ukazał,  mnie w tym utwierdził.  Dwóch chłopków biło się , a reszta albo próbowała ich rozdzielić albo stali i coś krzyczeli. Nie powiem ta sytuacja  była łudząco podobna do tych z mojej szkoły z tą różnicą,  że to ja przeważnie się biłam. Nie wiem czemu ale zrobiło mi się gorąco i nie mogąc dalej patrzeć na toczącą się przed mną sceną.
    Zacisnęłam pieści i w bardzo brutalny sposób zaczęłam się przepychać się przez tłum ludzi , wiem , że to co teraz dzieję się w mojej głowie wpływa jak się zachowuję. Nawet nie reagowałam, jak właśnie jakaś dziewczyna dostała od mnie z bara i poleciała na tłum ludzi stojący za nią. Głowa mi pulsowała i robiło mi się niedobrze i jedynie o czym w tym momencie marzyłam to ramiona Harrego.
    Gdy tylko tłum  zmalał , a ja wreszcie szłam gdzie było parę osób na krzyż. Mogłam wyrównać oddech. Szłam, jak przez mgłę, aż dotarłam na korytarz na który chciałam się znaleźć. Nadal trzęsłam się od emocji, ale wiem, że zaraz będzie okej.
  Tam gdzie zwykle stał brunet , stał oparty o parapet i coś szybko notował w zeszycie. Im bliżej byłam niego tym bardziej widziałam, że coś w jego wyglądzie się zmieniło.  Miał kilku dniowy zarost . A tak po za tym wyglądał nadal , jak grecki bóg, który został zesłany, żeby mnie kusić na różne sposoby.

- Hej - na mój głos zareagował od razu i gdy tylko mnie ujrzał na jego ustach pojawił się lekki uśmiech.

- Czy to nie czasem moja dziewczyna?- zapytał zaczepnie i mimo,  że chciałam się zaśmiać to nie dałam rady. Nadal myśli szumiały mi głośno w głowie. Co chyba dało dostrzec się gołym okiem, ponieważ Harry od razu z poważniał. Podeszłam do niego bez słowa i się do niego mocno wtuliłam. Chyba nie spodziewał się tego , ale nie musiałam długo czekać.  Jego ramiona objęły mnie szczelnie w tali i jego twarz spoczęła w zagłębieniu mojej szyji , jak zawszę - Brakowało mi ciebie , kochanie - jego usta złożyły na mojej szyi szybki całus,  który spowodował,  że miałam ciarki na ciele- Powiesz mi co się stało? Widzę,  przecież że coś nie gra. Hm? - on wiedział , jak mnie uspokoić i nawet chciałam jego czułego dotyku. Jeździł dłonią po moich plecach i czekał, aż zbiorę w sobie siłę i powiem co się stało. Kochałam to nim, że był cierpliwy wobec mnie.

- Wszystko. To że byłam suką dla Jamesa , dla Dziadka i dla ciebie,  gdzie na to zasługiwałeś.  Plus widziałam przed chwilą, jak ktoś się bił i przypominało mi się,  jak byłam w tej samej sytuacji. Bardzo nie lubię tej części siebie z tamtego czasu i nie lubię,  jak ta część u mnie daje o sobie znak. Przepraszam,  nie chciałam cię opychać,  ale musiałam pobyć sama - powiedziałam na jednym wdechu i nie mogłam nic poradzić na to, że w moich oczach zebrały się łzy, które spłynęły bezszelestnie po moich policzkach .

- Nie jesteś dla mnie suką i nie masz za co przepraszać,  ja po części cię rozumiem.  Ale nie możesz od siebie odpychać ludzi i wiesz przecież, że jestem dla ciebie o każdej porze dnia- wyszeptał mi włos i wolałabym, żeby mnie solidnie opieprzyły za moje zachowanie. Ale ten anioł wolał  w delikatny sposób dać do zrozumienia co on tym myśli,  bez żalu i złości.

 Angel Shadow  |H.S| ( Zawieszone) Where stories live. Discover now