Nie wiem, ile tak siedzę na kanapie z gorącym kubkiem herbaty , ale napewno dość dłuższą chwilę. Tempo patrzę się na regał z książkami, kiedy w głowie powtarzam scenariusz na rozmowę z brunetem. Czuje się, jakby miała zaraz popełnić przestępstwo, które miało mieć wpływ na całe moje życie. On nie jest głupi, poznał mnie, więc powinien zrozumieć, racja ?
-Hej - do salonu wszedł w bokserkach brunet , a mi wszystkie wnętrzności podskoczyły. Cały promieniał na twarzy .
-Hej - straciłam cała pewność siebie , kiedy zaczął iść w moją stronę . Cały czas patrzyliśmy na siebie , kiedy tak do mnie się zbliżał. Na samą myśl, że jest blisko mnie powodował u mnie takie emocje i chaos w głowie, że czułam się zgłubiona . W życiu mi się nie uda tego wyktrzusić . Moja twarzy została ujęta w jego dłonie, a ja dosłownie rozpłynęłam się pod tym dotykiem . Cholerę, coś się z mną dzieje . Trwałam w miejscu, kiedy jego usta były coraz bliżej moich . Jego wargi musnęły moje , przez co poczułam jak przepływa przez mnie prąd. Delikatnie zaczął mnie całować, a ja zamknęłam oczy , bo nie dałam rady uczuć trzymać na wodzy. Nie ja nie mogę, tego robić. Z wielkim trudem przerwałam usta od jego , sposzczając głowę w dół.
- Nie możemy, przepraszam- szepnęłam , ale i tak usłyszał, bo natychmiastowo zamarł w bez ruchu .
-Dlaczego ? - próbował zabrzmieć, jakby go to nie zbiło z tropu , ale słychać to było. Czułam , jak coraz bardziej czułam się nie pewnie z swojej skórze.
- Bo jesteśmy przyjaciółmi i nie powinniśmy tego niszczyć. Harry , ja nie mogę być z tobą . Ja nie wiem , co do mnie czujesz i co znaczy dla ciebie ta noc . Ale nie możemy, ja nie mogę. Nie mogę, bo nic byś z tego nie miał. A ja nie chce cię ranić. Ja się nie bawię w związki . Byłam w toksycznym w związku i już nigdy nie chce być już w żadnym zwiazku. Ja nie umiem kochać i udawać. To nie dla mnie , przepraszam. Mam nadzieję, że rozumiesz - zdjęłam jego dłonie z swojej twarzy i trochę go od siebie odnsunęłam , tak żebym mogła wstać. Nie dało się nie zauważyć jego wzroku w którym widać było tysiąc emocji , które szybko przygasały w jego oczach. Jakiś potwór obudził się w moim sercu i zaczął ryczeć z tego wszystkiego . Mi też to się nie podoba, ale ja tak nie umiem . Zdaje sobie sprawę, jak to wygląda. To ja chciałam tego , to co stało się wczoraj w nocy . A teraz uciekam od niego , tak jakby go wykorzystała i odeszła po wszystkim . Prawda jest taka , że nie chciałam go zostawiać, ale musiałam. Ponieważ, ja nie umiem mu dać niczego . Czuje się jakbym coś pięknego wypuszczała z rąk . Nie poznaje się w tym momencie , bo ja przecież nie umiem i nie chce czuć. A mimo to coś we mnie pękło , bo czułam się najgorzej pod słońcem. Dziś wszystko zmieniło się. Już nie będzie tak samo , ja już nie będę taka sama . Nie będę w stanie być wredna , chłodna czy złośliwa. Nie będę mogła chować prawdziwej siebie , po czuje się jak najgorsza osoba na świecie Nie będę umiała walczyć o dystans pomiędzy nami. To co było pomiędzy nami poszdnej nocy , była czymś czego nigdy nie zapomnę. To była dla mnie , jak magia na ziemi . Taka piękna, że świat nabierał innego znaczenia, niż zazwyczaj . Weszłam do pokoju w którym spała Nelly w najlepsze . Postanowiłam, że nie będę jej przeszkadzać i że się przejdę gdzieś.
Muszę sobie wszystko od nowa przemyśleć.*****
Nadszedł poniedziałek , przez co nie mogłam już chować się w swoim pokoju przed wszystkimi . Musiałam ubrać dobra mine do złej gry i udawać , że wszystko jest w porządku. Chodź nie było w żadnym wypadku. Nie chciałam czekać, jak mój brat i Nelly będą gotowi , więc poszłam sama do samochodu . Zarzuciłam na głowę kaptur i wyszłam z mieszkania na korytarz. Nie patrzyłam się za siebie , przed siebie , tylko z spuszczoną głową ruszyłam w stronę windy . Czuje się podle z tym co zrobiłam , ale co mogę teraz zrobić? Nic . Muszę poczekać, jak o tym zapomni .
Czekałam przed samochodem , bo klucze od auta miał mój brat . Po chwili drzwi od windy otworzyły się, a z niej wyszła trzy osoby . Dwójka się śmiała, a trzecia szła i patrzyła na swoje buty . Czułam się okropnie, ale wiedziałam że to było rozsądne z mojej strony , że to przerwałam zanim poszło za daleko .
- Czemu na nas nie czekałaś?- zapytała Nelly, która ubrała się dziś w sukienkę tak cieplejszą z dżinsu i bandane zawiązała na głowę, a na ramiona zarzuciła szary sweter .
- Bo prędzej bym tam zapuściła korzenia - puściłam jej oczko przez co zaśmiała się i przeszła obok mnie , by wejść od drugiej strony na tylnie siedzenia .
- A ty czemu się ubrałaś się, jak na pogrzeb? - usłyszłam głos mojego brata , który ewidentnie się z mnie naśmiewał.
- A co mam wyglądać, jak dziwka? - odgryzłam się , przez co po patrzył na mnie takim samym spojrzeniem, jak nasz tato. Że aż miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Chciał coś powiedzieć, ale tylko pokręcił głową i ruszył w stronę drzwi od kierowcy . Zostaliśmy sami z Harrym , kiedy drzwi od samochodu zatrzasneły się za moim bratem . Spojrzałam na niego spod kapturu na jego twarz , która nic nie wyrażała , oprócz czystej wrogości.
- Nie uważaj, takich brzydkich słów. Bo kto się przezywa to tak się samo nazywa - jakby nie to że byłam oparta o bok samochodu , zapewne bym już z wrażenia całowała ziemię. Byłam w takim szoku , że tylko stałam i patrzyłam na niego z oczami wielkości spodków. I tu zaczęło się moje piekło, dosłownie.
Minął tydzień , a brunet nie przestaje mnie atakować wrednymi komentarzami . Momentami , były naprawdę nie do wytrzymania jak dla mnie , że aż chciałam krzyczeć na środku korytarza , ale w ostatniej chwili się gryzłam w język. Chciałam mu też coś zaserwować równie wrednego , ale nie robiłam nic , bo czułam jakby na to zasłużyła. Ale nie spodziewałam się tego co miało nadejść dziś.
Po pierwszej lekcji zatrzymał mnie kolega z klasy , by się czegoś pradzić . Kiedy uzyskał od mnie odpowiedź w podzięce przytulił mnie po przyjacielsku , co było dla mnie szokiem , ale nie chciałam być nie miła , więc go lekko objęłam.
- Nie ma za co , do zobaczenia po przerwie- poszłam w stronę Nelly , która mi zniknęła w tłumie. Miałyśmy obie pójść do kiosku , po jakieś jedzenie czy coś . Chciałam wyminąć , jakiegoś chłopaka , kiedy ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę . Nie powiem trochę mnie to wystrszyło , więc odwróciłam się by opieprzyć tą osobę . Niestety tą osobą okazała się Harrym , przez co zamarłam w miejscu czekając na rozwój wydarzeń. Po nim można się teraz wszystkiego spodziewać.
- Kto to był? Kolejny któremu skoczyłaś do łóżka, a następnie go porzuciłaś? - poczułam się tak jakby mnie piorun trzasnął albo jakby ktoś wylał na mnie kubeł lodowatej wody . Od razu powstała akcja reakcja , przez co działałam bez zastanowienia. Z całej siły mu przypierdoliłam z otwartej dłoni w twarz . Po czym go popchnęłam na ścianę, na którą wpadł . Skończyło się . Nie będzie mnie obrażał , nie po czymś takim . To był cios po niżej pasa i od kogo . Od mojego przyjaciela.
- Ty skurwysynie! Jak śmieszy coś takie mówić do mnie ! Znasz mnie , więc jakim prawem mówisz takie rzeczy o mnie ! - poczułam coś ciepłego na policzkach , a kiedy zorietowałam się co to jest , byłam w szoku . Ja od bardzo dawna nie uroniłam łzy , a teraz płyną po moich policzkach. Najprawdziwsze przeźroczyste łzy, który płyną kiedy człowiekowi jest przykro - Myślisz, że nie czuje się źle z tym co zrobiłam. Myślisz, że nie myślę o tym codziennie. Jaka jestem chujowa, myślę. Siedzę cicho , kiedy mnie atakujesz swoimi tekstami. Ale to jest za wiele ! Nie puszczam się i jak możesz coś takiego mi zarzucać! Kurwa, a miałam cię za porządnego człowieka - wrzeszczałam , biłam go i nie patrzyłam na to , że z moich oczu płyną coraz szybciej łzy . Bo mnie to zabolało , jak cholera . Trzęsłam się na całym ciele z tego wszystkiego.
Spojrzałam na niego spod mokrych rzęsy, kiedy już w jakimś stopniu się uspokoiłam. Patrzył na mnie , jakby mnie widział po raz pierwszy w swoim życiu. Jakby nie rozumiał co się właśnie teraz stało. Szczerze , ja też nie wierzę co się stało. Rozpłakałam się . I nie wiem kto był w większym szoku on czy ja . Osunęłam się od niego , bo chciałam jak najszybciej stamtąd uciec . Nie chce żeby patrzył na mnie w takim stanie. Nie było mi dane , bo poczułam dłoń na ramieniu.
-Rany boskie coś ty jej zrobił? - usłyszłam blisko siebie głos kogoś , kto z trudem mówił przez niedowierzanie tego co widzi .
- Nic mi nie zrobił- chciałam jakoś uciąć konwersacje i jak najszybciej stąd się ewakułować .
- Dolly przecież widzę, że ci ten debil coś zrobił! - wrzasnęła przestraszona, kiedy rozpczliwie wycierałam łzy rękawem od bluzy z policzków.
-Nel daj spokoju , nic się nie stało. Po prostu mam dość. Idę do domu , powiedz Jamesowi jakbyś go spotkała , że się źle poczułam - podniosłam z ziemi torbe która musiała mi spać z ramienia na ziemię i zarzuciłam na ramię. Zostawiłam ich samych i ruszyłam w stronę wyjścia z budynku. Szłam jak w takich emocjach , że nawet nie patrzyłam na ludzi których mijałam. Wręcz z ulgą odetchnęłam, kiedy mogłam zaciągnąć się świeżym powietrzem .************************************
Wiem że ten rozdział, aż tak dobrze mi się udał. Ale już nic nie wymyślę na te rozdział i to zostawię jakim jest .
Do następnego;)
YOU ARE READING
Angel Shadow |H.S| ( Zawieszone)
Fanfiction-Harry- zapytałam, patrząc nadal na czarne niebo- Skąd wiemy, że się zakochaliśmy? -Widzisz, kochana - zaczął oblizując usta-To jak z gwiazdami...