Nasz samolot powrotny, miał opóźnienia, więc kiedy samolot wylądował, było przed północą, a ja i James ledwo na nogach staliśmy . Szłam przed siebie torując drogę nam obu i nie patrzyłam się przed siebie , tylko z kapturem na głowie patrzyłam na ziemię . Nagle ktoś porwał mnie w swoje ramiona , gdy najmniej się tego spodziewałam.
- Rosie! Ale się stęskniłam- kiedy zrozumiałam , że to tylko Nel odetchnęłam z ulgą, po czym też ją do siebie przytuliłam . Wymamrotałam podobne słowa w jej włosy, które były wszędzie na moje twarzy .
- A z swoim chłopakiem nie przywitasz się? - o dziwo mój brat nagle się rozbudził. A tak nie dawno narzekał, jak to mu się niewyobrażalnie bardzo chce spać. Najwyraźniej, na widok swojej miłość obudził się błyskawicznie . Zostałam popchnięta na bok przez mojego brat , tak by mógł najszybciej być przy Nel . Prawie się przewróciłam , ale na szczęście w ostatniej chwili złapałam równowagę. I kiedy podnosiłam wzrok , od razu mogłam ujrzeć kto stoi w nie wielkiej odległość za Nel plecami. Serce z prędkością światła, zaczęło mi bić w klatce piersiowej , jak oszalałe. Poczułam, jak miękko mi się robi na nogach i z wrażenia nie mogłam wziąść oddechu . Harry . Stał , ubrany w czarne męskie botki i takiego samego koloru spodnie . Miał na sobie tylko granatową bluzę z jakimś napisem, a na głowie miał , tylko szarą czapkę . Jak zawsze prezentował się nieziemsko, że trudno było oderwać wzroku . Wiem, że to było tylko pięć dni , ale bardzo mi go brakowało. Ponieważ, jest jedyną osobą przy której mogę być sobą. Ale to nie zmienia faktu, jak teraz się przy nim czuje , po tym co wydarzyło pomiędzy nami przed świętami. Czuje się, z tym okropnie , więc nie dam rady patrzeć w jego stronę . Nagle moje buty , stał , najbardziej ciekawym elementem w tym momencie .
- Siema stary - odezwał się James , kiedy wreszcie przestał całować Nel - Dolly idź z Harrym do auta, my do was dołączyłym za chwilę- następne zdanie skierował do mnie , przez co poczułam , jak oblewam się zimnym potem. Potrzebowałam dość dłużej chwili , by ruszyć się z miejsca , ale jak już jakoś się w środku przełamałam to ruszyłam w kierunku loczka. Który od razu ruszył w stronę wyjścia, a ja za nim jak cień. Nie szedł za szybko , więc czułam się, jak skazaniec idąc za nim przez najdłuższe pustkowia świata. Był wysoki , tak że nie miał większego problemu, by lawirować pomiędzy sylwetkami ludzi . Za to ja musiałam naprawdę szybko ogarniać, żeby mijajać ludzi bez problemu .
Na zewnątrz, musieliśmy przejść dość długi odcienek , ale i tak nie było za daleko do auta . Loczek otworzyły auto kiliknięciem przucisku na kluczach i od razu światła auta dwa razy rozbłysły, dając nam znać, że jest otwarte.- Daj schowam ci walizkę do bagażnika- odezwał się i nawet nie patrząc na niego , wiem , że teraz patrzy się na mnie . Złożyłam rączkę od walizki , tak żeby mógł wziąść od mnie walizkę . Podszedł do mnie i ją wziął, kierując się w stronę bagażnika. Postanowiłam , że jak najszybciej zajmę sobie miejsce w aucie . Wiedząc, że Nelly i James będą chęci koło siebie usiąść, jak to ostatnio jest , gdy jedziemy do szkoły czy do domu we czwórkę. Usiadłam koło kierowcy i od razu zapięłan pas bezpieczeństwa .
Kiedy zjął miejsce obok mnie , poczułam jak moje skrępowanie jego osobą wzrasta jeszcze bardziej. Oparłam głowę o zimną szybę i zamknęłam oczy , bo mnie niemiłosiernie boly oczy z zmęczenia .- To jak ci minęły świetna ? - myślałam, że i on nie będzie szukać tematu z mną, ale najwyraźniej go nie doceniałam.
- Tak , jak zwykle. Z tym wyjątkiem, że Dziadek z James'em mi nie dawali spokoju , bo bardzo ich bawiło, że mam malinkę na szyji- nie wiem czemu mu to mówię, ale jak by to powiedzieć. Sprawa jest pomiędzy nami.
YOU ARE READING
Angel Shadow |H.S| ( Zawieszone)
Fanfiction-Harry- zapytałam, patrząc nadal na czarne niebo- Skąd wiemy, że się zakochaliśmy? -Widzisz, kochana - zaczął oblizując usta-To jak z gwiazdami...