Przekraczając próg, od razu zamknęłam drzwi. W mieszkaniu , panowała cisza i ciemność. Zapewne śpi, ale żeby upewnić się. Muszę to sprawdzić. Przeszłam na palcach korytarzem, koło kuchni i skręciłam w prawo , gdzie następny korytarz prowadził do jego sypialni .
Jedne drzwi , były uchylone za których padało światło. Szczerze , tyle to mi wystarczy , by mieć pewność, że jest w domu i pewnie teraz idze spać. Chciałam się wycofać do wyjścia, kiedy drzwi od sypialni otworzyły się. Na widok bruneta , nie wiem czemu, zaczęłam krzyczeć , ale on wyszedł dosłownie nagi. Na moją obecność i on zaczął krzyczeć. Szybko , zasłoniłam oczy dłońmi, kiedy on zasłaniał pospiesznie swoją męskość. Tego się nie spodziewałam i może to tak mnie wystraszyło. Tętno i praca serca pracuje mi teraz na najwyższych obrotach. A temperatura ciała chyba mi podniosła się o kilka stopni .-Cholera , Dolly , co ty tu robisz ?- mówił przerywającym się głosem, tak jakby jednocześnie mówił i nabierał powietrza do płuc.
-Przepraszam- zawołałam spanikowana- Chciałam, tylko mieć pewność, że znów się nie najarałeś. Więc, przyszłam sprawdzić. Jeszcze raz , przepraszam i już znikam - tego nigdy nie zapomnę, jak zobaczyłam go nago, jak go wyposażono. Mam ochotę się zapaść pod ziemię i nigdy spod niej wychodzić. Z zamknętymi oczami i rękoma wystawionymi przed siebie , zaczęłam iść przed siebie. Wystarczy, że znajdę ścianę, którą poinsturuje się, gdzie jest zakręnt, który prowadzi prosto do drzwi wejściowych. Na ślepo machałam rękoma, gdy opuszkami palcy, nie wyczułam twardej powierzchni. Zaczęłam, bardzo szybko iść w prwo z nadzieją, że prędko znajdę się , za zakrętem. Kiedy , wreszcie wyczułam zakręt, chciałam skręcić, gdy zostałam niespodziewanie złapałna za dłoń.
Serce mi prawie stanęło .- Poczekaj . Mogę, zapytać cię o coś ?- nie dałam rady nic z siebie wydusić słowa, więc kiedy nie dostał odpowiedzi, to po prostu , zapytał- Przyszłaś tu, bo martwiłaś się o mnie ?- jakby, nie to że jestem oszołomiona, tym co tu teraz się zdarzyło . To zapewne , bym rozśmiała się. A teraz ? Nie , jestem w stanie . Oczywistą, sprawą , jest że się o niego nie martwiłam. Ja się o nikogo nie martwię, bo nikt się nie martwi o mnie , więc po co ?
- Nie , przyszłam się upewnić czy nic głupiego, nie zrobiłeś- zaśmiałam się, żeby podkreślić niedorzeczność jego pytania , trochę za nerwowo mi to wyszło . Jestem w takim stanie , że nie umiem zachować pokerowej twarzy.
-A mi wydaje się, że zmartwiłaś się, kiedy wkurzony odszedłem od ciebie. Ale nie musisz się martwić o mnie - nagle wyczułam jego żel pod prysznic, co oznaczało jego bliskość- Byłem grzecznym, chłopcem- wyszeptał niskim głosem, co oznaczało dla mnie to , że nie jest wystraszony, tym co się stało. Przeciwnie, mu to się spodobało . To moje zdenerwowanie.
- Nie, ale jak jesteśmy, przy tym jak mnie zostawiłeś. Chyba , jesteś mi coś winien- chciałam, żeby ta rozmowa poszła w innym kierunku. Nie mam , tego mu zazłe . Rozumiem , tamto jego zachowanie. Poczułam , że jego bliskość poddwaja się, że wystraszona tym wyrwałam dłoń z jego ręki .
Z wciąż, zamkniętymi oczami , zaczęłam iść do tyłu . Bez patrzenia , mogłam stwierdzić, że podąża za mną.-Przepraszam, za to , że zostawiłem cię, kochanie- czułam , że jest blisko , więc przyspieszyłam trochę, wpadając prosto plecami na ścianę- Ale , przyznaj - poczułam ruch koło siebie , a następnie dźwięk opierających się jego dłoni o ścianę, po obuch stronach mojej głowy - Że, przez cały wieczór myślałaś o mnie , martwiłaś się. Bo wiesz, jak ktoś tak rozmyśla o kimś, gdzie jest , co robi czy nie zrobił czegoś głupiego . To jest , kochanie , martwienie się o kogoś. Przyznaj to , bo wiem, że mam rację- mówił mi to wprost do ucha , a ja miałam ciarki na całym ciele. To przez to , jak do mnie mówił, a raczej , jaką barwą. To co mówił, było nie prawdą. Bo ja się o niego , nie martwiłam, racja? Im dłużej o tym myślałam, to chyba tak było. Ale , nigdy mu tego nie powiem. Ja nie jestem z takiej gilny ulepiona , by mówić takie rzeczy ludzią.
![](https://img.wattpad.com/cover/129958600-288-k667447.jpg)
DU LIEST GERADE
Angel Shadow |H.S| ( Zawieszone)
Fanfiction-Harry- zapytałam, patrząc nadal na czarne niebo- Skąd wiemy, że się zakochaliśmy? -Widzisz, kochana - zaczął oblizując usta-To jak z gwiazdami...