Jutro mam pierwszy dzień na studiach, więc kiedy kolega mojego brata zniknął za frontowymi drzwiami mieszkania . Otworzyłam książkę , która była na temat muzyki i zaczęłam ją intensywnie czytać . Kocham muzykę i czytanie o niej sprawia mi teraz największą radość . Bo tylko muzyka mnie uspokaja i motywuje jako tako do wstawania co rano . To jest teraz tylko dla mnie sensem , na tym świecie zbudowanym ludzkimi rękami . Co chwilę przerywam czynność , by zapisać w moim czarnym zeszycie , jakieś zdanie o jakimś opisie .
Bolą mnie już oczy swoją drogą , bo zaradzo skupiłam się na czarnych literach . Oparłam głowę o oparcie kanapy zamykając oczy , a książkę ułożyłam grzbietem w dół na moich kolanach . Jak na złość , jak bumerang do moich myśli wraca ten arogancki dupek z boskimi perfumami. Harry. Mimo wszystko i tego co sądzę o takich chłopakach , nie mogłam zignorować faktu , że było coś w jego zielonych oczach . Zapewne inna laska na moim miejscu od razu zaczęła by go podrywać , albo coś na wzór filtru. Ale nie ja . Skończyłam z facetami , zamknęłam rozdział z pocałunkami i trzymaniem się za dłonie . Chce skończyć , jak się to mówi ,,starą panną z kotami ,, .
Nie powiem mój braciszek ma zajebiście wygodną kanapę , przez co moje ciało zaczęło zapadać w letarg . A pieprzyć naukę i tak to znam na pamięci. Zaczęłam się gubić w sensownych myślach , przez co stały się takie odległe . Nagle pod skoczyłam w miejscu , kiedy usłyszałam trzask zamykanych drzwi . Przez parę sekund myślałam , że to ten piękniś . Ale głos mojego brata mnie uspokoił .
-Nie przesadzasz z tym spaniem , wiesz że możesz przespać życie? - zapytał mnie ironicznie -Dla twojej świadomości nie jest zima , a ty nie jesteś misiem - tak to on i jego niby słodkie , zabawne teksty . Co on chrzani , nie ma czegoś jak pozytywne uczucia . To tylko chemia i nie ma uroku na świecie czy szczęścia . To są tylko hormony .
-Taki mam zamiar i jestem misiem - udaje rozbawioną chodź się śmieje z tego w myślach , jak nie którzy ludzie są śmieszni . Bo jak można takie chwile uważać za piękne , to tylko słowa .
-Zrobiłaś naleśniki? - nie krył radości , którą wyraził klaskając w dłonie . Na jego pytanie od razu moje skojarzenie z naleśnikami , było jedno .
-Harry tu był . Chciał twój niebieski zeszyt , a i mogłeś mnie ostrzec , że ktoś ma jeszcze klucz do tego mieszkania - skierowałam te słowa w stronę Jamesa , który wychodził z kuchni z dwoma naleśnikami w dłoni i jednym kawałkiem w ustach .
-Oj sorry zapomniałem ci powiedzieć - powiedział to z pełną buzią przez co na podłogę spadła papka , która miała przedtem formę kawałka naleśnika . Skrzywiłam się na to , bo to było obleśne . Ale taki był mój braciszek i te jego dziecięce nawyki , które nadal mu towarzyszą w dorosłym życiu . Zabrałam z kanapy swoje rzeczy , by następnie z nimi usunąć się do pokoju . Bo tylko teraz tam znajdę na czytanie spokoju .
Byłam już koło mojego pokoju , gdy usłyszałam krztuszenie się , a potem przekleństwo pod nosem .
-Niebieski zeszyt z nike? -dobiegł do mnie spanikowany głos mojego brata . Przez co stanęłam trzymając gałkę od drzwi . I popatrzyłam w jego kierunku , na jego twarzy był wielki szok przez co nieświadomie ściskał naleśniki w dłoni.
-Dobrze się czujesz? No poprosił mnie , więc mu dałam - wruszyłam ramionami , na co on wytrzeszczył na mnie oczy . Otworzył usta ,ale nic nie powiedział na głos . Podrapał się po karku wypuszczając z ust naprawdę ciężkie westchnienie .
- Boże co z was za ludzie - rzucił na ziemię naleśniki , poczym pospiesznie wyszedł z mieszkania mówiąc , że ten zeszyt nie powinien trafić w niepowołane ręce . Aha .
Oparłam się o ścianę , by poczekać na tego debila . Daleko nie poszedł , bo miał na sobie skarpetki , więc lada moment wróci . I zapewne dostane opieprz za coś czego nie rozumiem , przecież to tylko zeszyt .
Ale jak się bardziej zastanowić to musi być coś w tym zeszycie , skoro tak zareagował.Po dziesięciu minutach słychać było otwieranie drzwi .
-Daj spokój stary , przecież nikomu nie powiem - usłyszałam z ganku ten Już znany mi głos z brytyjskim akcentem .
-Mam nadzieje , bo jak nie to twój chuj będzie wisiał na fontannie przed kampusem - warknął na niego mój brat , który chyba wychodził z siebie . Co do cholery ? On nigdy tak się nie zachowuje , to jest bardzo spokojny facet . Muszę się dowiedzieć o co chodzi , pospiesznie wyszłam za ściany . Wpadając na ciało mojego brata , który jak obrażona księżniczka odepchnął mnie na bok . Cały jego marsz do jego pokoju obserwowałam , aż zatrzasnął za sobą drzwi .
-O co mu chodzi ? - skierowałam to pytanie do nadal stojącego na ganku w kapciach Harrego.
-No krótko mówiąc jest zły na mnie i na ciebie - zrobił znów tą minę , jakby chciało mu się kupę , ale tym razem nie miałam ochoty z tego się śmiać .
-Dlaczego na mnie ?
-Bo dałaś mu zeszyt , a ja go przeczytałem.
- W dalszym ciągu nie rozumiem o co chodzi z tym zeszytem.
-Uwierz nie chesz wiedzieć , a bardziej nie powinnaś wiedzieć o takich rzeczach.
-Och daj spokój , jak go znam lepiej niż on sam - wzruszył tylko ramionami , co mnie niezmiernie zirytowało . Bo chciałam usłyszeć , dlaczego James tak się gorączkował o ten zeszyt .
-Wybacz , kochanie ale dałem słowo - znów się uśmiechnął tym swoim uśmieszkiem z dołeczkami. Nie powiem zdziwił mnie , bo jak nie patrzeć to jakiś czas temu potraktowałam go niemiło .
-Powiedz mi , bo muszę mieć jakiś argument , jak będę od niego coś chciała - zrobiłam minę kota z Shreka , bo naprawdę muszę to wiedzieć . O tak ja wręcz kocham denerwować mojego brata , a bardziej wymuszać coś od niego na swoją korzyść . Jego zielone oczy skanowały przez parę sekund moją twarz , po czym przewrócił oczami .
-No dobra , ale to pozostanie pomiędzy nami , okej?- wskazał na mnie palcem , a ja jak grzeczna dziewczynka pokiwałam głową -Zapisywał tam ile razy ...no wiesz , robi sobie dobrze i zapisywał sobie punkt za dany ....wytrysk - ostatnie wymamrotał pod nosem , ale i tak do usłyszałam . Moja mina mówiła jedno ,, że co proszę, , . Nie wierzę, po prostu nie wierzę .
-O rany boskie , nie wiedziałam , że on nadal to robi . Serio myślałam , że z tym skończył , jak podszedł do gimnazjum . Ale no cóż nie doceniałam mojego starszego brata - zaczęłam się śmiać na cały głos, bo dawno nie usłyszałam coś tak śmiesznego . Jeśli się popatrzy na to z innej strony , to ten wielki szum , był tylko o zeszyt z osiągnięciami masturbacji mojego brata . Na moją relacje Harry zaczął do mnie biegnąc , by zatkać mi usta . Ale na szczęście przestałam , zanim jego ręką wylądowała na moich ustach . Obaj znieruchomieliśmy nasłuchując czy aby napewno mój brat nie słyszał mojego wybuchu śmiechu . Kiedy się upewniliśmy , że nic nie było słychać nasze spojrzenia się skrzyżowały . To jest coś dziwnego , bo nigdy tak nie reagowałam na spojrzenie chłopaków . Ponieważ w środku mi się coś obudziło i nie kryje że nie wiem co to za uczucie . Czy to mi się podoba czy czuję się niezręcznie , kiedy tak na siebie wlepiamy oczy .
Dłonią pokazał mi bym trzymała język za zębami udając , że zapinana usta na zamek . Powtórzyłam jego ruch , a na naszych ustach zagościł uśmiechy .***
XD Zapomniałam o tym opowiadaniu , więc wybaczcie , że dopiero teraz . Okejka to ja jade dalej z tym koksem :P
![](https://img.wattpad.com/cover/129958600-288-k667447.jpg)
CZYTASZ
Angel Shadow |H.S| ( Zawieszone)
Fanfiction-Harry- zapytałam, patrząc nadal na czarne niebo- Skąd wiemy, że się zakochaliśmy? -Widzisz, kochana - zaczął oblizując usta-To jak z gwiazdami...