7.

1.2K 47 2
                                    

-Zabrałeś mnie do centrum handlowego? -zapytałam nie mogąc  do wierzyć  , bo skąd  on wziął ten pomysł . Przecież  na pierwszy  rzut oka widać  , iż  nie lubię takich miejscach . 

-Tak , jesteś  dziewczyną  to chyba oczywiste -   tylko facet mógł  coś  takiego  powiedzieć  i tu potwierdza  się  , że  jak chodzi o takie rzeczy  to oni nie mają  pojęcia  . Facet nie widzi  , tego co ma na widoku  , trzeba  wszystko mu podać  jak na tacy , by zrozumiał  co kobiety  chcą  . Ale , że  jestem osobą  wredną , niemiłą i tak dalej , to trochę  zabawę się  jego kosztem  .

-Dobry pomysł  , to co pierwszy zaliczamy  H&M ?- popatrzył  nam nie , jakby nie do wierzał , że  ten pomysł  mi się  podoba . 

- Spoko -  zaczął  iść  w prawo   , a ja że nie znam miejsca ruszyłam  za jego wysoką sylwetką  .

    Chyba od trzech  godzin chodzimy  po sklepach i nic nie kupiliśmy  , dlaczego  ? Bo pani wiecznie  nie zadowolonej  nic a nic nie pasowało . Przymierzyłam z tysiąc koszulek i butów , ale żadne nie pasowały do mojej osoby . Przyznaje bez bicia ,  że robię wszystko specjalnie . Kiedy przymierzyła  piąty trampek brunet , za każdym razem krzywił się , jakby mu się kupę chciało. Co mnie niezmiernie bawiło , ale musiałam udawać , że jest inaczej  i podoba mi się to zakupowe szaleństwo. Nie czułam  nóg  , które  bolały  , jak cholera.  Ale wyglądałam  lepiej  , niż  Harry .  Widać było  że  go to potwornie  męczy  , już  jak wyszliśmy  z pierwszego  sklepu  . W pewnym  momencie  , chciałam  wejść  do sklepu  z bielizną  chcąc  trochę  go ożywić  , ale zobaczyłam  że  się  poddał  siadając  na ławce koło  jakieś  kobiety  w ciąży .

-Co masz dość  ? - zapytałam  , kiedy do niego  podeszłam . Popatrzył  na mnie zmęczonym  wzrokiem , aż mi się zachciało śmiać  widząc  , jago cierpienie .   

-Ty zrobiłaś  to celowo ? Ty nie lubisz zakupów  i specjalnie  nie mogłaś  się  na nic zdecydować  - nie mogłam  dużej  wytrzymać  i zaczęłam się  śmiać  - No jasne , że  to zrobiłaś  . Co mi do głowy strzeliło,  by zabrać Ciebie do centrum handlowego  ? - dał  nacisk  na moją osobę  -Ale jestem głupi  .

- No nie da się  ukryć  . Następnym  razem  pomyśl  , bo jak chciałam  zwiedzić  miasto , a nie powiększać  moją garderobę .

-Zapamiętam  , a teraz chodź  , bo zaraz się  przewrócę   -  wstał  i zaczęliśmy  iść  w stronę  wyjścia  na zewnątrz .

***

Harry gdy tylko weszliśmy  do mieszkania  , bo on przecież  nie ma swojego . Położył  się na kanapie  , a ja usiadłam  na fotelu . Jak się  idzie  to tak nie czuć  , jak się  teraz siedzia  i czuje  bolące  części ciała . Z kuchni  wyszedł  mój  brat w fartuch i jak zawsze  z wielkim  uśmiechem  .

-Co wam jest ? - zapytał  , kiedy  zobaczył  w jakich stanach  się  znajdujemy  . Ja rozwalona  na fotelu , a Harry jakby z niego ktoś spuścił życie  i zostawił na kanapie. 

-Harry zabrał  mnie na zakupy - zapomniałam zdjąć trampki , więc  dobiero  teraz je zdjęłam i od razu poczułam  ulgę  .

-Poważnie  ? Przecież  mieliście  zwiedzać  miasto . Matko to dobrze , że  się  nie dałem  wam namówić .

-Mieliśmy  , ale teraz zwiedzanie miasta  znaczy chodzenie  po sklepach  do upadłego-  mój  brat popatrzył  na mnie podejrzanie  , a potem na Harrego , który   leży  bez ruchu  .

- Czy ty....- ale nie dowiedziałam  się  o co chciał  zapytać  , bo przerwał  mu loczek .

-Tak ! Chciała  mnie wykończyć  , a później  mną swoje krokodyle nakarmić.  No po prostu kobieta z krwią diabła  i to niby bóg stworzył kobietę - prychnął pogardliwie co do ostatniego fragmentu swojej wypowiedzi .  Otworzyłam usta , by zacząć się śmiać , bo naprawdę to mnie rozbawiło . W jaki sposób dramatycznie przeżywa spotkanie z światem kobiet , ale spojrzenie mojego brata  mnie uciszyło . I dobrze wiem dlaczego . Bo przecież nie wolno wykorzystywać ludzi . Doskonale wiem , że ma ochotę walnąć mi kazanie , ale spojrzałam na niego znacząco , żeby nawet nie próbował . 

-Młoda mam prośbę i do ciebie stary też - obydwoje spojrzeliśmy na mojego brata , który najwyraźniej postanowił tą sprawę przemilczeć .

-Jaką ?- odpowiedziałam , bo wiadomo jest i tak , że powie to co chce powiedzieć . 

-Robię  dziś imprezę - że co proszę , on chyba sobie jaja z mnie robi . Chce tu hałasować , zapraszając tu tłum ludzi , kiedy ja jestem wykończona po całym dniu łażenia po sklepach i chce od począć . I to że nie lubię tłumów . No ale to nie moje mieszkanie , więc nie mam nic do gadania . Najwyżej coś wymyśle , jak uwolnić się od tej katorgi - I potrzebuję rąk do robienia wyżerki , więc zapraszam do kuchni kochani -  nie czekając  na nasze odpowiedzi  , po prostu  obrócił  się  na pięcie  i poszedł  do kuchni.  Popatrzyłam  na Harrego  , który  nadal leżał  z twarzą   skierowaną  w ścianę  . Jak on nie ma zamiaru się  podnieść  to ja też  nie zamierzam  .  Rozłożyłam się wygodniej na fotelu zamykając oczy mając nadzieję , że sen przyjdzie jak najszybciej  i nie będę musiała służyć mojemu braciszkowi . Kanapa zaskrzypiała to oznaczało , że wstaję z niej . 

-Choć , bo jeszcze tu wróci i nas bardziej zamęczy - zachrypiał nad mną i nawet nie otwierając oczy mogę stwierdzić , że się we mnie wpatruję . Chcąc nie chcąc podniosłam się do pozycji siedzącej i rozciągając się jak kot  przez co moja koszulka podniosła się do góry.  Wstałam i ruszyłam za chłopakiem , który przed sekundą zniknął w innym pomieszczeniu . Gdy tylko weszłam do moich rąk została wręczona papryka i nóż . Zabrałam z szafki deskę do krojenia i zaczęłam siekać ją na  drobno . W radiu leciał jakiś chyba wielki hit , bo jak zauważyłam to on się powtarza dość często . 

    Po jakimś czasie zostaliśmy z Harrym poinformowani , że James idzie do auta po alkohole , kiedy prawie wszystkie szybkie dania były gotowe .

-Diablica - usłyszałam koło swojego ucha , kiedy sięgał po jakąś przyprawę na moją głową . Sam uśmiech się cisnął na usta , ale zwalczyłam tą chęć i nadal niewzruszona  mieszałam sałatkę .

-Arogancki dupek -  rzekłam pewnie z nuta kpiny , którą lubię dodawać za każdym razem , jak chce się komuś odciąć . Podeszłam do lodówki by schować  majonez , ale gdy chciałam wrócić  po sałatkę, którą też zamierzałam schować . Wpadłam na jego ciało , które stało na wprost mnie przez co odbiłam się od jego klatki piersiowej . Spojrzałam na jego twarz odchylając głowę do tyły , by sobie to ułatwić . Jego postura dominowała wzrostem na moją , a jego wzrok wręcz mnie zjadał .Znów się poczułam , jakby traciła pewność siebie , ale w dalszym ciągu nie wiem przez co . Kiedy zrobił krok w moją stronę , a ja w tył . Dopiero teraz mogła dostrzec czemu tak jest .  Byłam drobniejsza od niego .

-Jak mnie nazwałaś ?- zaczęłam cofać się do tyłu , bo jego elektryczna aura mnie co raz bardziej przytłaczała .

-Dobrze słyszałeś - jego stopy pokierowały go bliżej  mojej osoby nie przerywając kontaktu wzrokowego .

- Co? Już tak nie cwana , kiedy nie masz dokąd uciec - poczułam za sobą ścianę , ale nadal dzieliło mnie do niej krok by całkowicie do niej przylegnąć . Moja głowa była nadal zadarta do góry , by mieć cały czas na uwadze to co chce zrobić . Mój  oddech przyspieszył , kiedy zobaczyłam co chce zrobić . Złapał mnie za policzek jedną dłonią , drugą za biodro . Nie robiłam nic , by się od niego uwolnić tylko nie wiem czemu . Z jednej strony chciałam go odepchnąć i okrzyczeć , ale z innej chciała zobaczyć co zrobi  . Do czego się posunie . W pierwszej chwili nie docierały do mnie fakty , ale kiedy jego usta poruszyły się na moich ustach wszystko we mnie uderzyło . Chciałam się wyrwać , ale zostałam przyszpilona do ściany przez jego ciało . Postanowiłam coś powiedzieć , przez co po pełniłam  błąd bo już po sekundzie jego język pieścił moje podniebienie .

*************************

hejka :* miał być ten rozdział dawno , ale nie miałam czasu na siedzenie przed laptopem .

To się wpakowała ta Dolly teraz coś ich będzie łączyło XD



 Angel Shadow  |H.S| ( Zawieszone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz