#17 He Doesn't Mean Anything

13.9K 398 208
                                    

- Ni, ja ci wytłumaczę! - mruknęła czerwona jak pomidor Caroline, która siedziała na kolanach jakiemuś typowi w kuchni.

Dowiedziałem się sam na oczy, że mnie okłamała. Nie była lesbijką, ale dlaczego to zrobiła? Sam fakt, że przez to mogłaby wylecieć z pracy. Totalnie nieprofesjonalne zachowanie.

Stałem w bezruchu i z podniesionymi brwiami patrzyłem jak dziewczyna wyprasza faceta za drzwi, następnie biegnąc do mnie by się wytłumaczyć.

- J-ja ci wytłumaczę... - mruknęła spuszczając ze mnie wzrok ze wstydu.

- Szczerze? - spytałem podchodząc do dużej lodówki wyciągając truskawkowe mleko. - Nie masz z czego się tłumaczyć. - mruknąłem nieźle wkurwiony. Wszystko bym tolerował, totalnie, ale nie kłamstwo.

- On nic nie znaczy... - powiedziała siadając na krześle przy blacie. - Nawet nie znam go dobrze.

- To po chuj ci to było? - krzyknąłem i odwróciłem się do niej, ale szybko tego pożałowałem, gdy zobaczyłem, że Thomas stał w drzwiach i od razu uniósł brwi. Kurwa. - O hej tatusiu... - mruknąłem spuszczając wzrok.

- Za 10 minut w moim gabinecie. - powiedział Thomas oziębłym tonem udając się po schodach do góry.

- No dziękuję... - mruknąłem do Caroline która była jeszcze bardziej speszona.

- Proszę, nie mów mu.

- Ehh, pomyślę. - wyszeptałem biorąc łyka mleka udając się do gabinetu.

Wszedłem i nikogo nie było, jednak gdy postawiłem kolejne kroki, drzwi same się zamknęły, a ja zobaczyłem wysokiego mężczyznę w czarnym garniturze.

- Przeklnąłeś.

- Przypadkowo tatusiu...

- Przypomnij co ci mówiłem. - mruknął poprawiając swoje długie włosy.

- Mam nie przeklinać tatusiu. - wyszeptałem patrząc w podłogę.

- A co zrobiłeś?

- Przeklnąłem tatusiu...

- Już na biurko. - powiedział zimnym tonem, gdy ja ułożyłem się na biurku cały się trzęsąc. Momentalnie zdjął ze mnie spódniczkę i majtki. - Bardzo źle się zachowałeś skarbie, muszę cie ukarać. - mruknął napierając na mnie jego wielkim kutasem. Odsunął się i poczułem jego ciepłą dłoń na moim pośladku. - Licz.

- Tatusiu, proszę ni... - przerwał mi bolesnym klapsem gdy cichutko jąkłem. - J-jeden...

Przy kolejnym i kolejnym przyjemność była coraz mniejsza, a ból tylko wzrastał. Czułem, że moje pośladki robią się piekielnie gorące i zaczerwienione. Przez jego sygnety na palcach, na moim tyłku powstały głębokie rany. Płakałem i wyłem, by przestał.

- Już. Mam nadzieję, że to cie coś nauczy skarbie, bo musisz mnie słuchać. Gdy ja coś mówię to tak ma być, jasne? - powiedział biorąc mnie na kolana poprawiając moje roztrzepane włosy.

- T-tak tatusiu... - mruknąłem cały roztrzęsiony. Byłem tak wkurwiony, że mógłbym mu powiedzieć teraz o Caroline, ale polubiłem ją, nie wspominając o tym, że to przez nią się tu znalazłem.

- Obejrzymy razem serial? Przyniosę Ci twoje mleczko. - wyszeptał całując moją szyję.

- Tak tatusiu!

Ciąg dalszy nastąpi...

Daddy please || YaoiWhere stories live. Discover now