V

10.5K 1K 545
                                        

Spotkanie z Selwynem poprawiło Dianie humor, jednak z domu wyszła ponownie dopiero, gdy miała kolejny raz odwiedzić Severusa. Postanowiła porozmawiać z nim dłużej i wyciągnąć jak najwięcej na temat innych.

- Severusie, mam do ciebie wiele pytań - powiedziała, gdy ponownie usadowiła się w jego ciemnym salonie późnym wieczorem i patrzyła, jak mężczyzna nalewa jej wina.

- Jeśli tylko znam odpowiedzi, to odpowiem na nie, Pani - odparł Snape, odkładając butelkę na stół.

- Myślę, że znasz - powiedziała Diana, przyjmując napełniony kieliszek. Severus spiął się nieco: ten ton nieco go przerażał, choć jego twarz pozostawała przy tym kamienna.

Nie potrafił usiedzieć, więc nalał też nieco wina dla siebie i stanął przy oknie, w bezpieczniej odległości od kobiety, przygotowując się na to, co miałaby mu powiedzieć.

- Po pierwsze... - Diana wzięła łyk wina, a następnie dodała stanowczo:
- Powiedz mi wszystko, co wiesz o Averym.

Jej nacisk na wszystko sprawił, że zrozumiał, że to było dla niej z jakiegoś powodu ważne. Natychmiast więc zaczął mówić:

- Avery mieszka samotnie. Gdzieś w Kornwalii, zdaje się.

- Nie ze swoją ukochaną Joan? - zapytała Diana prześmiewczo, ponownie przykładając kieliszek do ust.

- Z tego co mi wiadomo, ona nie żyje.

- A to niespodzianka...! - Diana złapała się wolną dłonią za serce, ukazując zaskoczenie tak ostentacyjnie, że Severusowi wydało się to podejrzane, nic jednak nie powiedział. - A ich syn?

- Ożenił się z siostrą Lucjusza - odparł Snape prędko. Nie zdążył nawet jeszcze wypić ani kropli ze swojego kieliszka, chcąc odpowiadać jej jak najszybciej.

- Lucjusza? - Brwi Diany wystrzeliły w górę. - No proszę, mamusia pewnie nie była zadowolona... - dodała, prychając.

- Mają córkę. Uczę ją - kontynuował Snape, starając się jej powiedzieć dosłownie wszystko, co wiedział.

- Tak? To ile ona może mieć lat?

- Szesnaście - odparł Snape po chwili zawahania, w czasie której najwyraźniej coś liczył. - Ma talent do eliksirów.

- No to w dziadków się nie wdała - powiedziała kobieta prześmiewczo, kręcąc głową sama do siebie, po czym zamyśliła się. - Dobrze, Severus, przyglądaj się jej, dbaj o te jej eliksiry... Gdyby wnuczka Joan do nas dołączyła... Ach, już czuję tę satysfakcję. - Wypowiadając ostatnie słowa, Diana przymknęła oczy i wzięła kolejny łyk wina.

Zapadła chwila ciszy. Severus zastanawiał się, czy powinien mówić dalej, czy milczeć - w zasadzie nie miał już nic do powiedzenia na temat Avery'ego, obawiał się jednak, że kobieta może chcieć więcej. Pozwolił sobie dopiero wtedy upić nieco wina, a Diana wciąż trzymała go w niepewności.

- A co u Rosiera? - zapytała wreszcie, przypomniawszy sobie o Śmierciożercy, którego nie znosiła niemal tak mocno, jak Bellatrix.

- Nie żyje. Został zabity przez Aurorów.

Na te słowa Diana klasnęła w dłonie z radości.

- Tak! Nareszcie spotkał go jedyny los, na jaki zasługiwał... A Karkarow? Jego wielki przyjaciel? - zapytała z entuzjazmem. Severus przełknął ślinę: wolał, by nie wiedziała, że on też się z nim zadawał.

- Na krótko wylądował w Azkabanie, a teraz jest dyrektorem Durmstrangu. Ma w tym roku przyjechać do Hogwartu.

- Tchórz, jeszcze ma czelność teraz się pławić w luksusach - syknęła Diana, agresywnie stawiając kieliszek na stół. - Skoro go spotkasz, nie mów mu o moich wizytach. Będzie miał niespodziankę.

Pact With The Devil: Chapter II • Tom RiddleWhere stories live. Discover now