Rozdział 9

339 20 0
                                    

W końcu nadszedł dzień zawodów. Win od jakiegoś czasu bardzo dużo ćwiczył i praktycznie nie poświęcał czasu swoim przyjaciołom, szczególnie Teamowi. Czasem chłopak do niego pisał, jednak rozmawiali bardzo krótko. Przez przygotowania bardzo mało jadł i pił. Więcej się uczył i pływał. Wiedział, że jeżeli wygra to przejdzie do finału, który odbędzie się za 4 miesiące, a to mu umożliwi pójście na dalsze studia i do pracy z wyższą punktacją. Wszyscy już siedzieli na trybunach. Team zajął najlepsze miejsce, po czym zaczął wyszukiwać wzrokiem swojego przyjaciela. Jednak nie gdzie go nie odnalazł. Po chwili dosiedli się także Pharm i Manaow, którzy kibicowali Winowi jak i Deanowi. Gdy trenerzy ogłosili już start wszyscy weszli na deski by skoczyć do wody. Także znalazł się tam chłopak, na którego bardzo czekał Team. Zobaczenie go bez koszulki i w takim strony, to było dla niego niebo. Od razu zrobiło mu się cieplej. Staram się zbytnio nie podniecać, bo Pharm jak i Manaow od razu by to zauważyli, a dziewczyna nie dałaby mu spokoju. Nagle wszyscy usłyszeli gwizdek. Basen był ogromny więc mieli bardzo dużo do przepłynięcia. Gdy wszyscy ruszyli z miejsc, tłum kibiców, w większości dziewczyn zaczęły krzyczeć imiona swoich idoli. Team postanowił zrobić to samo. Gdy Win usłyszał swoje imię wymówione przez osobę na której mu zależy uśmiechnął się w duchu i przyspieszył. Będąc praktycznie przy końcu basenu, nagle złapał go ostry ból a kostce. Złapał się za nią. W płucach zabrakło mu powietrza, a serce zwolniło. Zrobiło mu się słabo. Team jak i inni zauważyli że coś jest nie tak.

- P'Win - powiedział cichutko, a Manaow tylko wzruszyła ramionami nie wiedząc o co chodzi.

Wszyscy uciszyli się. Jedynie na sali było słuchać szepty. Wina coraz bardziej otaczała woda. Stracił przytomność po czym opadł na samo dno basenu. Team wybiegł z trybunów, po czym ściągnął koszulkę i rzucił się w zimną wodę. Popłynął w stronę tonącego i chwycił go w pasie. Mimo iż mu nos krwawił ważniejszy był sam Win niż on. Wyciągnął go poza wodę i wyszedł z nim z niej. Wszyscy wołali o karetkę, a na sali zrobiło się zamieszanie. Team klęczał nad Winem i płakał. Ciągle próbował go jakoś ratować. Po chwili przy nim byli ratownicy, którzy zaczęli go reanimować.

- Win! Błagam obudź się ! - krzyczał Team.

Łzy lały się z jego oczu. Przed nimi pojawiły się obrazy jego matki, która zmarła w wypadku. Bał się po raz kolejny. Nie chciał drugi raz stracić dla niego ważnej osoby.

- Proszę - powiedział cicho.

Nagle ratownicy medyczni przestali. Przestali uciskać klatkę, a także mierzyć puls. Team trzymający chłopaka za rękę spojrzał się na nich błagalnie. Oni jedynie spuścili głowy. Team nachylił się nad ustami Wina, by sprawdzić oddech. Po tym chwycił za nadgarstek, by sprawdzić puls. Podniósł wzrok na Pharma i Manaow, po czym rozpłakał się na dobre. Puls który tak bardzo chciał poczuć, nie było go....


"Until we meet again" ~ WinTeam / ZAKOŃCZONE ✅Where stories live. Discover now