Rozdział 17

258 18 1
                                    

- Dzisiaj wyjeżdżamy - powiedział Dean.

- Jak to? - spytał Pharm.

- Tak to. Za 4 godziny. Przyjedziemy wieczorem, będziemy biwakować przez dwa dni.

- To mega! - krzyknął Pond.

- A Team i Win gdzie ? - spytali.

- Pewnie pływają - odpowiedziała Manaow.

Od okropnego wydarzenia minęło 4 dni. Wszyscy spędzali ze sobą więcej czasu. Dzisiaj był dzień wycieczki. Najlepszy dzień. Win tak na niego czekał, bo wiedział, że spędzi jeszcze więcej czasu z Teamem. Blondyn wyszedł z wody, a za nim brunet. Wyparli się w ręczniki i ściągnęli czepki oraz okulary.

- Jesteś szybszy ode mnie - powiedział Team. - następnym razem cię pokonam.

- Możesz sobie pomarzyć - powiedział i dźgnął go palcem w brzuch.

Nagle do ich uszu dobiegł powiadomienie z telefonu, prawdopodobnie Wina. Ten odblokował go i przeczytał wiadomości.

- Co jest? - spytał brunet.

- Dzisiaj jedziemy na wycieczkę. Będziemy biwakować 2 dni.

- To świetnie - ucieszył się młodszy.

- Chodź, przebieżmy się.

Gdy zrobili daną czynność, obydwoje poszli do swoich klas. Team starał nie zauważalne przejść koło nauczycielki, jednak mu to nie wyszło.

- Panie Team, a gdzie się Pan wybiera?

- Ja.... Do ławki - odpwiedział.

- Gdzie Pan był?

- Na basenie... Miałem lekcje i...

- W porządku nie tłumacz się. Jako iż cię lubię, nie wpiszę ci 10 minutowego spóźnienia.

Chłopak usiadł przy swoim stoliczku koło Pharma i Manaow. Wszyscy jakoś dziwnie się na niego patrzyli. Gdy dobiegł koniec jednej lekcji. Brunet wypakował na stolik zeszyty i książki do innego przedmiotu, po czym te z wcześniejszej lekcji schował. Ciągle widział kontem oka jak inni szepczą coś na jego temat.

- Co jest? - zapytał Pharma i Man.

- To ty nie wiesz?! - krzyknęła dziewczyna na całą klasę.

- Nie i mów ciszej - odpowiedział.

Dziewczyna wyciągnęła telefon z kieszeni i weszła na jakąś stronę, po czym pokazała mu zdjęcie, na którym było widoczne to, jak Team karmi Wina. Chłopak zrobił na to wielkie oczy i zarumienił się.

- Masz jakieś wytłumaczenie? - spytał Pharm.

- Ja.... O której jedziemy na wycieczkę.

- Nie zmieniaj tematu. Więc.

Chłopak trochę podirytowany wstał i uderzył dłońmi w stół, po czym głośno powiedział :

- Po prostu go nakarmiłem bo chciał. On zresztą mnie też. Tego jakoś nie uchwyciliście na zdjęciu.

Gdy zrozumiał co właśnie zrobił, cały zczerwieniał na twarzy. Wszyscy dookoła uśmiechnęli się na to i zrobili standardowo swoje “uuu” po czym pokazali mu zdjęcie na którym Win też karmi Teama. On usiadł i już się nie odezwał do końca lekcji. Gdy wszyscy mieli kierować się do wyjścia z szkoły, trzykrotnie rozbrzmiał dzwonek, do oznaczało, że jest apel. Cały tłum zebrał się na sali, gdzie stało trzech seniorów, a koło nich Dean oraz Win.

- Słuchajcie. Jak wiecie dzisiaj jest dzień wycieczki. Wyjeżdżamy za godzinę. Więc pospieszcie się i spakujcie. Wszyscy co jadą spotykamy się na przystanku nie daleko akademika. Teraz możecie się rozejść.

Wszyscy od razu wybiegli i zapewnie pobiegli do swoich pokoi akademickich. Po 40 minutach, Team jak i Win, byli spakowani. Wszyscy spotkali się na przystanku i wsiedli do busa. Zapowiadała się długa podróż....




"Until we meet again" ~ WinTeam / ZAKOŃCZONE ✅Where stories live. Discover now