Rozdział 2

429 26 3
                                    

Po lekcjach, oczywiście poszli coś zjeść. Nie obeszło się bez alkoholu i głupich wyzwań, przy grze w butelkę.

- Teraz Team kręci. - powiedziała Manaow.

Chłopak zakręcił butelką po alkoholu, po czym patrzył na kogo padnie.

- Dean - powiedział Pharm.

- Pytanie czy wyzwanie ? - zapytał Team.

- Pytanie  odpowiedział pewny siebie jak zwykle.

Mimo, że wszyscy byli wypici, to byli świadomi tego co się dzieje.

- Ja chce zadać! - krzyknął Pond. - Uwaga...czy robiłeś to już z Pharmem.- uśmiechnął się zadowolony, z swojego zdania pytającego.

Pharm zrobił się cały czerwony, a Pond oberwał od Deana w głowę.

- Czy chociaż raz, możesz zadać jakieś normalne pytanie? - zapytał Dean.

- Nie - odpowiedział mu i się zaśmiał

- Debil- prychnął Dean.

- Idę do kibla - powiedział Win.

- Ja też muszę - dodał Team.

- To idźcie my zaczekamy.

Nastała chwila ciszy, gdy nagle Manaow się odezwała :

- Nie wydaje wam się, że Win i Team do siebie pasują?

- Pasują. - odpowiedział Pharm z uśmiechem.

- To mam pomysł. Tylko musimy zaczekać aż wrócą. - powiedziała Man.

Gdy już wrócili to dziewczyna po raz kolejny zabrała głos :

- Mam super zabawę. - uśmiechnęła się. - wszyscy oprócz mnie, bo ja będę kręcić butelką, będą mieć zawiązane oczy chustami. Będę kręcić dwa razy. Do zadania bardzo hardkorowego muszą być dwie osoby, które wylosuje butelką. Ja dotkne te dwie osoby w ramię i one nadal będą siedzieć na swoich miejscach. Reszta gdy powiem gotowe, wstaną i staną za mną ściągając chusty. Dwie osoby które wylosowałam, nadal z chustami na oczach, będą musiały się namiętnie całować przez 5 minut. Po pocałunku ściągają swoje chusty i mają niespodziankę. - powiedziała

- Ale to jest bez sensu - rzekł Pond.

- Cicho siedź - mam zamiar spiknąć ze sobą Wina i Teama - powiedziała mu na ucho

- Aaaa okej - kiwnął głową.

Wszyscy już mieli chusty na oczach.

- Gotowi?!! - krzyknęła

- Tak - odpowiedzieli jej równie głośno.

Manaow zakręciła butelką. Win i Team siedzieli koło siebie więc było małe prawdopodobieństwo by się pocałowali, więc stwierdziła, że trochę pooszukuję co było oczywiste od samego początku. Butelka wypadła na Wina. Później na Teama, wiadomo. Dziewczyna dotknęła obu w ramię i krzyknęła :

- Gotowe!

Reszta po cichu nie mówiąc ani słowa wstała. Stanęła za Manaow i ściągnęła chusty. Wszyscy patrzyli się w szoku.

* Team *

Gdy poczułem rękę Manaow na ramieniu, serce mi stanęło. Bałem się, z kim będzie mój pierwszy pocałunek. Byle nie z tym zboczeńcem, Pondem. Poczułem, że wszyscy wstają. Zostałem ja i ktoś drugi. Nagle Man powiedziała :

- Wymacajcie swoją drugą osobę, tak byście mieli przed sobą jego usta.

Tak zrobiłem. Chwyciłam delikatnie raczej za policzki kogoś i delikatnie przysunąłem w moją stronę. Próbowałem rozpoznać kto to, jednak na marne. Gdy Manaow oznajmiła, że czas start i już mamy się całować, strach mnie obleciał. Osoba zapewnie na przeciwko mnie, przywarła swoimi ustami do moich. Nie miałem pojęcia kogo to usta, ale czułem się cudownie. Były takie ciepłe i mięciutkie. Całowalismy się zachłannie. Nieznana mi osoba włożyła mi język i zaczęła jeździć nim po podniebieniu. Chciałem coraz więcej. Jednak poczułem że coś zbyt długo to trwa. Oderwałem swoje usta od czyiś i powiedziałem, zdradzając się, ale nie ściągając chusty z oczu.

- Manaow!

Jednak nikt nie odpowiedział. Postanowiłem zdjąć chustę. W tym samym czasie zdjął ją ktoś inny. Gdy zobaczyłem, kto przede mną siedzi i z kim się całowałem, myślałem, że mi serce z piersi wyskoczy. P'Win?!?? Jak to. On uśmiechnął się szeroko. Serce mocniej zabiło i szybciej, a ręce zaczęły mi się trząść.......







"Until we meet again" ~ WinTeam / ZAKOŃCZONE ✅Where stories live. Discover now