Rozdział 4

363 24 7
                                    

*Team*

Następnego dnia w szkole, praktycznie w ogóle nie myślałem. Byłem w cholerę zmęczony uczeniem się do sprawdzianów. Stojąc przy szafce podbiegł do mnie Pharm oraz Manaow.

- I? - spytała.

- Co? - odpowiedziałem jej pytaniem na pytanie.

- Jak było po wczoraj?! - wkręcił się Pharm.

- A jak miało być?!! Zostawiliście mnie tam samego. To raz, a dwa cholernie było mi niezręcznie. Dopiero co poznałem Wina, a już się z nim całowałem! - powiedziałem wkurzony i odszedłem od szafki.

Widziałem jedynie zdziwione twarze Man i Pharma. Spojrzałem na zegarek i skapnąłem się, że teraz mam godzinkę wolnego, więc postanowiłem iść na pływalnie, żeby poobserwować zawodników, którzy przygotowują się do zawodów. Usiadłem na jakimś miejscu i patrzyłem na rozgrzewających się pływaków. Nagle dziewczyny, które zapewnie też miały przerwę zaczęły cholernie głośno piszczeć. Kompletnie nie wiedząc o co im chodzi zapytałem :

- Dlaczego jesteście takie podekscytowane?

One odpowiedziały natychmiastowo :

- Bo tam jest P'Win!!!

Po czym jedna z nich wskazała palcem. Ja gdy go zobaczyłem, poczułem się dość dziwnie. Chłopak był bez koszulki, w samych kąpielówkach. Sam nie wiem dlaczego, ale zrobiło mi się dość ciepło i serce zaczęło mi buc coraz szybciej. On zauważył mnie i uśmiechnął się do mnie. Moją uwagę przykuł drucik, który był na jego białych zębach. Także się uśmiechnąłem i pomachałem mu. Od dziewczyn siedzących niedaleko mnie biła złość. Siedząc tak i wpatrując się w rozciągającego się Wina, przyszła mi wiadomość.

P'Alex
Nie patrz się tak na niego. Jestem zazdrosny, kochanie.

                                                      Team
                            Nie obchodzi mnie. Nie      
                              jesteśmy razem Alex.
                           Odczep się ode mnie.

P'Alex
Nigdy w życiu.
Jesteś słodziutki ❤
                                                            Team
                                                    Spieprzaj.

Po odpisaniu mu, odłożyłem telefon i zacząłem szukać wzrokiem P'Wina. Niestety znikł mi z pola widzenia. Po krótkiej chwili, usłyszałem gwizdek. Zawodnicy, byli już gotowi. Właśnie teraz każdy z nich miał mieć mierzony czas. Pierwszy w kolejności był Song. Starszy chłopak, z którym grałem w lola. Patrzyłem jak pływa. Musiał trzy razy płynąć. Każdy w sumie tak miał.

- Wolałem jak patrzyłeś się na mnie. - powiedział Win, siedzący tuż koło mnie.

- Co ty tu robisz? - spytałem. - nie powinieneś być na dole?

- Mogłem tam siedzieć, jednak wolałem przyjść do ciebie. Widziałem jak pożerałeś mnie wzrokiem.

- Wcale nie. Lepiej zejdź na dół, bo nie zdążysz jak będzie twoja kolej.

- Mam numerek 27. Jeszcze trochę czasu mam. - odpowiedział.

Między nami zastała cisza. Ja lampiłem się na Songa, mimo, że bardzo korciło mnie, by się patrzeć na Wina. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale mógłbym się wpatrywać w niego wieczność.

- Chciałbyś jechać z nami na wycieczkę? - spytał. - jest wolne miejsce. Właściwie były trzy, ale Dean zabiera Pharma, a Pond chciał strasznie jechać. Więc? Co ty na to? - dodał.

Chwilkę się zastanowiłem, po czym odpowiedziałem :

- W porządku. Mogę jechać.

On uśmiechnął się na to.

- Lepiej zejdę na dół, bo za niedługo moja kolej. - szepnął mi do ucha. - tutaj masz moje kakotalk. Pisz w wolnych chwilach. - dokończył i podał mi karteczkę. Odsunął się ode mnie, po czym zszedł z trybunów.

Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka, a na twarzy wypieki. O cholera, co jest ze mną nie tak. Zerknąłem na karteczkę.

       Moje kakotalk : XWinX
                Instagram :W_win20
I mój telefon, tak na wszelki wypadek ^^
                   ****************

Usmiechnąłem się na to. Dalej już tylko kibicowałem i patrzyłem na P'Wina, chłopaka do którego chyba coś poczułem...

"Until we meet again" ~ WinTeam / ZAKOŃCZONE ✅Where stories live. Discover now