III

1K 40 92
                                    

Tej nocy Nora zasnęła o jedenastej trzydzieści. Planowała iść spać zaraz po tym, jak opuściła pokój Milesa, ale ich rozmowa po prostu nie dawała jej spokoju i przez to nie mogła spać.

Kiedy się obudziła, było wcześnie. A może było późno. Tak czy inaczej słońce było jeszcze nisko. Wydawało się, że wkrótce będzie wschód słońca.

Nora przewróciła się na łóżku, aby spojrzeć na jej budzik. Zegar wskazywał 5:39a.m. To była przygnębiająca wiadomość, bo dziewczyna chciała dłużej spać, ale nie była już zmęczona.

Po wpatrywaniu się w ścianę przez 5 minut, Nora zdecydowała, że nie chce jej się  leżeć w łóżku i nudzić się dłużej.

Wychodząc z jej pokoju, podłoga skrzypiała za każdym razem, gdy zrobiła krok. Kusiło ją, aby iść  do pokoju Milesa, ale była zbyt przerażona tym co może się zdarzyć, ponieważ co chwilę zmienia humor.

Kiedy wyszła to na korytarzu było dużo pokoji , zdała sobie sprawę, że całkowicie zapomniała, gdzie i na jakim piętrze ma pokój jej mama i Flora.

''złe sny? '' Nora podskoczyła i obruciła się. Miles był na środku korytarza, wyglądając na bardziej przebudzonego niż kiedykolwiek.

— Um... Nie. Po prostu obudziłam się i nie mogłam zasnąć. — Nora odpowiedziała nieśmiało. Miles zaczął zbliżać się do niej, ręce miał w kieszeniach spodni (z boku).

— Dlaczego więc przeklinałaś na siebie? — Zapytał ją. Tym razem, gdy Nora spojrzała mu w oczy, wciąż widziała dużo pożądania, ale teraz pojawiła się nuta determinacji.

— Zapomniałam, gdzie jest pokój mojej mamy. — Nora skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.

— Nie ważne. — Zadeklarował Miles. Wskazał głową kierunek za sobą. Chłopak odwrócił się i zaczął wracać do swojego pokoju. Nora nie ruszała się, była zdezorientowana. To głównie myśli krążące w jej głowie sprawiły, że została tam, gdzie była. Miles odwrócił się.

— Idziesz? — Zapytał, z kolejnym  znudzonym wyrazem twarzy.

— T-tak, do twojego pokoju? — Nora zapytała. To było głupie pytanie, przecież znała odpowiedź.

Nora weszła za Milesem do jego pokoju. Nie zmieniło się to ani trochę od zeszłej nocy, oprócz tego że położył koce na materacu.

— Dlaczego nie masz ramy łóżka? — Nora zapytała.

—Złamałem ją jakiś czas temu. Zamknij drzwi. —Nora odwróciła się i posłuchała chłopaka, zamykając drzwi.

— Jak można złamać całe łóżko? Co kurwa robiłeś? — Ziewnęła na końcu zdania.

— boże święty, — Miles zaśmiał się — zadajesz na dużo pytań.

— Chcę wiedzieć! Co w tym złego? —
Nora zapytała go, pękając ze uśmiechu.

— Nigdy nie powiedziałem, że jest w tym coś złego. — Miles zaczął iść do swojej łazienki. Nora powoli szła, obserwując jego pokój po raz kolejny. Dziewczyna usłyszała kropienie wody. Stanęła w łazience. Miles sika. (hdnagajabsusansbsja help ~ autorka)

— Ew koleś, dlaczego kurwa? Zamknij drzwi!!!

— Nigdy nie zamykam drzwi. Tylko nie patrz, kurwa, to nie jest takie trudne. — Nie było żartobliwego tonu w jego głosie, był jeszcze bardziej zastraszający.

— Chyba że chcesz — dodał.

— Okay Miles, mogłeś po prostu się zatrzymać przy tamtym zdaniu. Wyluzuj. — Ubikacja się spłukała. Nora siedziała na podłodze przed jego materacem.

— Czy ty też masz nauczanie domowe? — Nora zapytała go, kiedy skończył myć ręce. Usiadł na materacu.

— Nie, dopóki nie zostałem wyrzucony.

— Dlaczego?

— Zamknij się. Wiedziałem, że zapytasz dlaczego?

— Jaki masz problem? — Nora trochę się wkurzyła. Miles uniósł brwi i uśmiechnął się, krótko po tym spoglądając w dół.

— Nie mam problemu. — Miles powiedział, cały czas się uśmiechając.

— Tak masz! Przez jedną sekundę  rozmawiamy normalnie, a przez następną będziesz na mnie krzyczeć… nie wiem co jsst ze mną nie tak… Mam rozmawiać? Zadawać pytania? Nienawidzisz mnie czy coś? 

— Nie nienawidzę cię. Jak mogłem cię w ogóle nienawidzić, to jest w zasadzie pierwszy dzień tutaj. To się nazywa posiadaniem osobowości. — Miles odparł. Nora westchnęła i przyciągnęła nogi do klatki piersiowej i owinęła wokół nich ręce.

— Wtedy masz naprawdę zdzirowatą osobowość... — Powiedziała Nora prawie szeptem.

— Wiem — Spojrzał na nią z powrotem. Serce Nory po raz kolejny zaczęło nabierać tempa.

— Dobra , muszę zagrać  na perkusji. — Miles wstał i podszedł do swoich bębnów.

— Niekoniecznie potrzebujesz - - Wiesz co? Nic nie szkodzi.

~~~

Na kolacji wszyscy byli przy stole. Nawet Miles. Nora była trochę zdenerwowana, spodziewała się, że nie będzie z nimi jeść z powodu ostatniego spotkania i chciała się o niego zapytać Pani Grose.

Kolacja była cicha. Nikt nie prowadził rozmów. Nawet niezgrabna mała Flora była dziś szczególnie cicha.

Flora i Miles skończyli w tym samym czasie. Zaprosił ją, aby poszła z nim nad staw. Więc wyszli.

- Pani Grose? - Nora zapytała mówiąc dalej. Kate obserwowała, jak jej córka rozmawia z opiekunką domu.
- Jak jest z Milesem?

- ehem... Co masz na myśli?

- Na przykład, jak on normalnie się zachowuje?

- Miles jest bardzo przystojny, jak pewnie zauważyłaś, - Nora przełknęła ślinę w tej części zdania - On bardzo dobrze się zachowywuje i nigdy nie kłóci się z Florą. Miles jest dobrym dzieckiem, Nora, nawet bardzo dobrym. Doskonałym.

- Więc nie ma humorków? - Nora wypaplała. Pani Grose wyglądała na zaniepokojoną pytaniem Nory.

- Jakby w ogóle się nie zachowywał? Albo ... zachowywał się niegrzecznie? Coś w tym rodzaju?

- Nie, wcale nie. - Pani Grose spojrzała na Kate, która patrzyła na Norę. - Dlaczego pytasz?

- Zastanawiałam się tylko.

- Czy on ci coś zrobił? - Kate zapytała.

'' Nie, nie, nie. On po prostu może być czasami podły. To nie jest wielka sprawa. -

- Nonsens! - Pani Grose podniosła się z ustami pełnymi jedzenia. Kate i Nora spojrzały na nią.

- Miles nie jest podły. Daj mu czas Nora. Jestem pewna, że nie zachowuje się podle celowo. - Nora zastanowiła się na tym, co powiedziała pani Grose.

Może. Prawdopodobnie nie. Ale może...

- Tak, myślę, że masz rację... - Nora powiedziała, bo nie chce kłócić się z panią Grose.

- Wiem, że mam rację, kochanie. Miles jest wspaniały. Może jesteś tą, która jest podła.

- Pani Grose, proszę nie mówić tak o mojej córce. Po prostu zostawmy to, dobrze? - Mruknęła Kate, najwyraźniej upokorzona. Nic nie powiedziały do końca kolacji.

devils child ✰ miles fairchild ¦¦ TŁUMACZENIE PLWhere stories live. Discover now