Rozdział osiemnasty

17 0 0
                                    

Krzyki wokół ciebie nie ustają, ale - chociaż doskonale słyszysz, każde słowo - nie jesteś w stanie zareagować. Słyszysz, jednak sens pozostaje zagadką. Krzyki są jak szum telewizora w tle podczas myślenia o niczym. Spróbowałaś zamknąć oczy.

"Za... jasno..."

Ludzie, kimkolwiek są, nie zamierzają dać ci spokoju, ale nie mają nic do gadania. Ty w sumie też, bo chwilę później ponownie ogarnęła cię ciemność. Tuż przed tym usłyszałaś śmiech L.J.

TIME SKIP
{cztery dni później}
Twoje łóżko szpitalne zdecydowanie nie spełnia swojej roli: zamiast czuć się coraz lepiej, czujesz się zmęczona i obolała przez leżenie na nim. Zaledwie wczoraj rano wybudziłaś się, a już masz dość. Gdyby łóżko było jedynym problemem, to pewnie i tak byłoby niezbyt dobrze, ale przecież jest gorzej.

Z tego, co zdążyłaś się już zorientować z szeptów zza drzwi, zostałaś znaleziona przez policjantów w lesie. Lekarze byli bardzo zdziwieni, że udało ci się w ogóle ujść z życiem, bo z samego samochodu niewiele zostało. Poza tym podobno siedziałaś na miejscu kierowcy, a tam, gdzie powinna być w normalnych warunkach oparta twoja głowa, został wbity jakiś pręt. Nie jesteś pewna, o co chodzi z tym samochodem, ale domyślasz się, że to po prostu bajeczka policjantów. Pewnie nie chcieli wzbudzić nadmiernej paniki i tyle.

Oczywiście nikt nie powiedział ci wprost, że jesteś pilnowana, ale kilka razy udało ci się zauważyć rękę funkcjonariusza, który siedział po drugiej stronie drzwi.

"Cóż... nic dziwnego, w końcu to było auto morderców. Gdy to już się skończy... jak ja się wytłumaczę rodzicom...?"

Zamknęłaś na chwilę oczy, żeby zebrać myśli.

"Czy znaleźli tylko mnie?"

Nie możesz mieć pewności, ale to właściwie nie jest ważne. Przyjdą czy nie - i tak będzie ciężko. Twoje przemyślenia zostały przerwane przez otwarcie drzwi. Młoda pielęgniarka uśmiechnęła się do ciebie sztucznie i niepewnie. Bez trudu zauważyłaś w jej oczach strach.

"Boi się mnie? Ciekawe, co jej naopowiadali. Przecież przez to łóżko nawet nie mam siły, żeby swobodnie wstać."

[Pielęgniarka] - Dzień dobry. Masz gości.

Odsunęła się od drzwi, żeby zrobić miejsce. Do pokoju weszli... twoi rodzice. Czujesz się niepewnie i nie zamierzasz się z tym kryć. Przecież to normalne, że w obecnej sytuacji jesteś zagubiona. Jak niby masz im cokolwiek wyjaśnić? Co powiedzieć...?

Rodzice przywitali się z tobą, ale jeszcze nie podeszli bliżej. Zamiast tego spojrzeli wymownie na pielęgniarkę. Wygląda na to, że nie czują się zbyt swobodnie.

[Pielęgniarka]- To ja już państwa zostawię. Proszę pamiętać, żeby nie męczyć pacjentki.

Gdy wyszła, rodzice zbliżyli się do łóżka i usiedli obok na taboretach.

[Mama]- J-jak się trzymasz, kochanie?

Jej głos drży i już na pierwszy rzut oka widać, że z trudem patrzy ci w oczy.


Twój wybór:

1. [Ty]- Bywało lepiej, ale nadal mam głowę na karku.

2. [Ty]- Tak strasznie się bałam. Oni... oni mi grozili... i mieli broń... ja...

3. [Ty]- Byłoby pewnie lepiej, gdyby nie to łóżko...

Będziesz piękną lalką...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz