Rozdział piętnasty

31 3 0
                                    

Wszystkie miejsca są zajęte przez...

...manekiny i nieprzytomnych ludzi, którzy byli przywiązani do zdobionych krzeseł, a na obramowaniu sceny siedzą lalki.
[?]- Panie i panowie! Chłopcy i dziewczęta! Czas rozpocząć widowisko!
Rozejrzałaś się, ale nie potrafiłaś zidentyfikować właściciela głosu.
[??]- Widzę, że gość specjalny już do nas dołączył!
Nie wiedziałaś, o co chodzi, ale czułaś, że mówił o tobie. Odwróciłaś się szybko i chciałaś otworzyć drzwi, ale były zamknięte.
[?]- Jeszcze nie zaczęliśmy, a już chcesz nas opuścić? Byłoby nam bardzo przykro...
Poczułaś jak coś zimnego oplata twoje nadgarstki. Próbowałaś się wyrwać, ale nie udało ci się. Twoje ciało odmówiło ci posłuszeństwa i upadłaś bezwładnie na zimną podłogę, ale już po chwili coś zaczęło ciągnąć cię do góry. Zawisłaś na łańcuchach, które cię oplatały. Co prawda dotykałaś podłogi kolanami, ale nie miałaś kontroli nad własnymi kończynami. Czułaś się jak szmaciana lalka, bez jakiejkolwiek konstrukcji w środku, która podtrzymywałaby twoją głowę, którą teraz trzyma ci jeszcze jeden łańcuch.

"Po co ja otwierałam te drzwi?!"

[??]- Bardzo się cieszymy, że jednak z nami zostaniesz.
Z cienia wyszły dwie postacie, jedna miała rude włosy i zielono-żółte oczy, a druga czarne włosy i czerwone oczy.
[?]- Zapraszamy na scenę pierwszego ochotnika! Czy jest na sali ktoś odważny, kto nie boi się iść jako pierwszy?
Spojrzałaś na widownię i z ulgą stwierdziłaś, że nie ma tam twojej przyjaciółki.

"Ciekawe jak ktoś ma się zgłosić, skoro wszyscy są nieprzytomni, albo jeszcze lepiej - martwi, i dodatkowo przywiązani do krzeseł."

Odpowiedź nie kazała na siebie długo czekać. Ludzie powoli zaczęli się budzić.
[Jakiś chłopak]- Co się stało?!
[Ktoś inny]- Kim wy jesteście?!
[Niezidentyfikowana osoba]- Pomocy!!!

"Zaczyna się robić ciekawie... Ale... są za głośno! Niech się wreszcie zamkną, bo jeżeli ci ludzie ich nie zabiją, to sama to zrobię! Przecież te krzyki nie poprawią ich sytuacji. Chciałabym im pomóc, ale niestety nie mogę..."

[?- chłopak z rudymi włosami]- Ależ szanowni państwo, jesteśmy w teatrze. Proszę się należycie zachowywać.
[??- czarnowłosy]- Obawiam się, że jest kilka osób, które należałoby wyprosić z sali.
Po tych słowach uśmiechnął się złowieszczo, uniósł ręce na wysokość oczu i zaczął wykonywać nimi ruchy podobne do dyrygowania. Liny kilku osób się rozwiązały, próbowali uciec. Widać było, że obok nich siedzieli uwięzieni ich przyjaciele, ale nie pomogli im.

"To trochę smutne, że ludzie w takiej chwili myślą tylko o sobie..."

Po krótkiej chwili wszyscy uwolnieni w pośpiechu opuścili salę, w której zapanowała niezmącona cisza. Nikt się nie odzywał, nikt się nie ruszył, nikt nie szukał wzrokiem wyjścia... Co się zmieniło? Dlaczego odpuścili?

"Pewnie już się załamali, pogodzili z losem... A może czekają na jakiś cud?"

Wreszcie odezwał się czerwonooki.
[Czarnowłosy]- Niestety nadal nie mamy żadnego ochotnika. Czy mam kogoś wybrać, czy zgłosi się sam?
Nikt się nie poruszył.
[Chłopak z rudymi włosami]- Chyba przyda się jakaś motywacja. Dobrze, skoro tego chcecie. Będziemy potrzebowali kilkunastu ochotników, ale na chwilę obecną czekamy na tego pierwszego. Zobaczmy... Kto jest odważny? Kto zaryzykuje?
Przez kolejną chwilę nic się nie działo.
[Dziewczynka]- Ja pójdę...
Powiedziała to tak cicho, że prawie nikt jej nie usłyszał. Chłopak o czarnych włosach uniósł jedną rękę, pomachał nią delikatnie, a liny, którymi związana była dziewczynka, same się rozwiązały i opadły na podłogę. Dziewczynka zeszła po schodach i weszła na scenę. Dopiero teraz możesz się jej lepiej przyjrzeć. Miała około 10 lat, fioletowo-biało-szare włosy, zielonooliwkowe oczy i dość bladą skórę. Ubrana jest w zieloną sukienkę z krótkimi rękawkami i czarne rajstopy. Nie ma butów.
[Chłopak z rudymi włosami]- Brawo! Proszę o brawa dla tej dzielnej młodej damy! Czy mogłabyś zdradzić mi swoje imię?
[Dziewczynka]- Mam na imię Frukta...
[Chłopak z rudymi włosami]- Piękne imię dla równie pięknej młodej damy!
[Frukta]- Dziękuję.
[Czarnowłosy]- Czy dobrze widzieliśmy, że tylko ty nie próbowałaś od nas uciec?
[Frukta]- To prawda... Ale nie wiem, czy tylko ja...

"Może próbują wzbudzić w niej zaufanie do nich? Jeżeli tak, to są w tym świetni... Mam nadzieję, że nie wbiją jej teraz noża w brzuch - to byłoby zbyt... przewidywalne."

Czułaś niepokój. Wiedziałaś, że za chwilę na twoich oczach wydarzy się coś strasznego.
[Czarnowłosy]- Wybierz kogokolwiek z widowni.
Dziewczynka wskazała na małego chłopca, który płakał i drżał z przerażenia.
[Chłopak z rudymi włosami]- Świetnie! A teraz wybierz jeszcze dwie osoby.
Tym razem wybór padł na młodą kobietę i dziewczynę w wieku około 15 lat.
[Chłopak z rudymi włosami]- Doskonale! Przedstawienie zacząć czas!
Niespodziewanie poczułaś w sobie odwagę.


Twój wybór:

1. [Ty]- Nie róbcie jej nic złego!

2. [Ty]- Wypuśćcie mnie wreszcie! Wiecie jak mi niewygodnie?!


Pisząc ten rozdział, zauważyłam brak jednego z zakończeń pod wcześniejszym. Nie wiem, jak to się stało, że go nie było, ale bardzo za to niedopatrzenie przepraszam.

Będziesz piękną lalką...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz