Rozdział jedenasty

106 5 2
                                    

Kiedy wyszłyście i byłaś prawie pewna, że nikt oprócz Cane cię nie usłyszy, postanowiłaś zadać męczące cię pytanie.

[Ty]- Dlaczego Jeff nazwał mnie księżniczką?

[Cane]- Ostatnio Espada pozwoliła mu skorzystać z komputera. Znalazł o sobie kilka quizów i opowiadań, w których kiedy jego ofiary się budziły przywiązane do krzesła, zazwyczaj mówił coś w stylu 'Śpiąca królewna się obudziła'. Spodobało mu się to określenie i teraz zwraca się tak do niektórych ofiar. Ale nie martw się, nadal pamięta o swoim 'Go to sleep.'
Przez następne piętnaście minut Cane pokazała ci, gdzie jest kuchnia, łazienka, drugi salon, wejście na strych. Byłaś już bardzo zmęczona, wstałaś wcześnie rano, a było już po północy.

[Ty]- Możesz mi pokazać, gdzie będę spała?

Podeszłyście do fioletowych drzwi.

[Cane]- Uważaj na mojego brata. Jest trochę(czytaj: bardzo) dziwny.

[Ty]- W jakim sensie 'dziwny'?

[Cane]- Sama zobaczysz.

[Ty]- Powiedz, bo nie wejdę.

[Cane]- Jak powiem, to będziesz wolała spać na korytarzu.

Po tych słowach odeszła. 

"Oni wszyscy są jacyś dziwni, ale to przecież mordercy. Chociaż, jeżeli Cane mówi, że Candy jest dziwny, a sama nie jest całkiem normalna, to zaczynam się bać. Może lepiej będzie, jak pójdę poszukać jakiegoś koca, skoro mam spać przed drzwiami."

Niestety Cane nie pokazała ci, skąd można zabrać koc, a po za tym byłaś ciekawa, dlaczego masz uważać na jej brata. Weszłaś do pokoju Candy'ego. Pomieszczenie było dość duże i miało dwie niebieskie i dwie fioletowe ściany. Pod jedną stała szafa i stolik, a pod drugą duże łóżko. W trzeciej były zielone drzwi. Mówił prawdę, w jego pokoju był porządek. Na krześle przy stoliku siedział Candy Pop.

[Candy]- Jak ci się podoba mój pokój?  

[Ty]- (tutaj wstaw treść swojego komentarza)

Odłożyłaś torebkę ze swoimi rzeczami {po drodze do pokoju wzięłaś ją z salonu}.

[Ty]- Pójdę się umyć.

Już miałaś wyjść znowu na korytarz, ale Candy cię powstrzymał.

[Candy]- Możesz umyć się tutaj {wskazał na zielone drzwi}.

[Ty]- Masz własną łazienkę?

[Candy]- Tak. Jeśli nie chcesz czekać w kolejce, to możesz skorzystać z tej.

Podeszłaś do zielonych drzwi zajrzałaś do środka. Wyglądała jak normalna łazienka. Był w niej prysznic, toaleta, umywalka, wieszak na ręczniki i inne przydatne rzeczy. Odwinęłaś pakunek, który dostałaś od Espady: piżama, bielizna, fiolka z jakimś płynem, dwa ręczniki i żel pod prysznic. Chciałaś zamknąć drzwi, ale okazało się, że w zamku nie ma klucza.

"Ma własną łazienkę, więc pewnie go nie potrzebuje."

Rozebrałaś się, związałaś włosy tak, żeby się nie zamoczyły i weszłaś pod prysznic. Nuciłaś sobie tę melodię, którą usłyszałaś od Espady w salonie.

"Dlaczego jej oczy są puste? Mniej ludzkie niż lalek ze sklepu na dole... I dlaczego nie chciała mi nic o sobie powiedzieć? Kim ona jest?"

Miałaś tyle pytań, ale na żadne nie otrzymałaś odpowiedzi. Szybko umyłaś się, wyszłaś z kabiny prysznicowej i zaczęłaś się wycierać. Nagle drzwi otworzyły się i do łazienki wszedł... Candy. Zasłoniłaś się ręcznikiem.

Będziesz piękną lalką...Where stories live. Discover now