Przykro mi... (15.2)

41 2 0
                                    

Wszyscy skierowali na ciebie swoją uwagę. Niektórzy obojętnie, inni ze strachem, a dwójka prowadzących ze zdziwieniem i oburzeniem.
[Chłopak z rudymi włosami]- Może się mylę, ale to raczej nie jest zachowanie odpowiednie dla osoby w twoim położeniu.
[Czarnowłosy]- Jak śmiesz się tak do nas odzywać?!
Podszedł do ciebie i uderzył... I znowu... I tak kilka razy... Starałaś się powstrzymać łzy, ale nie mogłaś. Ból był zbyt wielki. Łańcuchy cię puściły, upadłaś na twardą podłogę i nie miałaś siły się podnieść.
[Czarnowłosy]- Chyba możecie jej podziękować. Właśnie przyjęła na siebie wasz los!
Fruktę, chłopca, dziewczynę i kobietę wyprowadzono. Zaczął się krwawy spektakl. (Nie będę tu dokładnie opisywać każdej atrakcji, ale możecie sobie poczytać o Laughing Jacku, różnych rodzajach tortur i tp.). Jedynie adrenalina, którą ci podawano, trzymała cię jeszcze przy życiu. Nie mogłaś już krzyczeć, bo zdarłaś sobie gardło.
[Chłopak z rudymi włosami]- Kończ już z nią, bo reszta też chce się z tobą pobawić...


Koniec części piętnastej... Przykro mi(wcale nie)...

Będziesz piękną lalką...Where stories live. Discover now