-30-

765 67 196
                                    

[kolejny piękny inaczej edit]

MINGYU

Tym razem siedzieliśmy w moim pokoju, co nie zdarzało się często. Zazwyczaj Wonwoo wolał, bym to ja był jego gościem, nie na odwrót, chociaż moim zdaniem to bez znaczenia. W końcu i tak mieszkamy w jednym dormie, wszystkie pokoje są wspólne. Czy ja przypadkiem nie zaczynam brzmieć jak komunista?

- Byłem dzisiaj w nocy u Minghao - zaczął, siadając na łóżku Jihoona, który znowu cały dzień przesiadywał w studio. W dodatku ściągnął tam dzisiaj resztę vocal teamu, a to znaczy, że już mamy zalążki piosenki. 

- Coś się stało? - zapytałem, zajmując miejsce na podłodze naprzeciw niego. Mam tutaj tak czyściutko, że dałoby się jeść z tych paneli, a tym bardziej na nich siedzieć. Chciałem być blisko niego, skoro nareszcie mogę to robić.

- Weź się tak na mnie nie gap, to krępujące - burknął starszy, popychając palcem wskazującym moją klatkę piersiową. Ech, następnym razem się uda. Małymi kroczkami do celu. - Nie zauważyłeś, że coś jest między nim a Junem? Unikają się od kilku dni.

- Ach, faktycznie - odpowiedziałem, zastanawiając się nad tym dłużej. Ostatnio Hao nie chciał wychodzić ze swojego pokoju. Czy to przez tego Mingminga czy jak? Nawet nie miałem okazji się go o to dopytać. 

- Prowadził tak jakby notatki na temat swoich uczuć wobec Juna, który na nie wpadł no i mają teraz taki pasztet - wytłumaczył chłopak, opierając głowę na dłoni. Wyglądał na naprawdę przejętego sytuacją. A Minghao tak bardzo bał się wyznania Wenowi swoich uczuć, tak to planował. Człowiek robi plany, a Bóg się śmieje. - Nie rozmawiałem o tym z Junem, ale wydaje mi się, że oboje nie są w najlepszym stanie - dopowiedział, marszcząc brwi. 

- Trzeba coś z tym zrobić - powiedziałem, wstając i otrzepując tyłek z ewentualnego kurzu, którego na pewno nie było. Ale to tak z przyzwyczajenia. - I nawet chyba mam pomysł - oznajmiłem z uśmiechem.

✯✯✯

5 lip, 11:11 

min9yu_k: pukałem, ale nie otwierałeś, więc znowu muszę się do ciebie dobijać przez wiadomości

min9yu_k: jakby dzieliły nas kilometry, nie dwa pokoje

xuminghao_o: sorry, miałem słuchawki na uszach, a o co chodzi?

min9yu_k: pora wreszcie wyjść z tej twojej nory i ujrzeć światło dnia

min9yu_k: idziesz ze mną do galerii i to zaraz, daję ci pół godziny

xuminghao_o: powaliło cię doszczętnie? w weekend, tak wcześnie chcesz się tłuc po mieście?

min9yu_k: nie przesadzaj, nawet, jeśli ktoś nas rozpozna, to nic się nie stanie

min9yu_k: więc teraz szybko szybko, nie wymiguj się, bo ci czas leci

min9yu_k: czekam na ciebie pod twoimi drzwiami

✯✯✯

- Wiesz, nie jestem przekonany co do tego pomysłu - powiedział Wonwoo, zaglądając mi w telefon. Nareszcie byliśmy blisko siebie! Ale znając życie, gdybym go przytulił, to nagle ni stąd ni zowąd pojawiłby się tutaj Jihoon, zwłaszcza, że to też jego pokój. - Jun mnie zabije - dopowiedział, odwracając wzrok w moją stronę. 

- To nie ma prawa się nie udać - oznajmiłem z przekonaniem i korzystając z nieuwagi starszego, szybko cmoknąłem go w te pełne braku zaufania wobec mojego geniuszu usta, następnie szybko się odsuwając. Nareszcie, ha. - Dobra, teraz ty idź oznajmić Junowi, że wybierasz się z nim do biblioteki - czułem się tak dumnie, jak koordynator pracy.

ᴏɴʟʏ ᴛʀᴜᴇ ᴘᴀɪʀɪɴɢ ─ junhaoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz