-07-

1K 84 116
                                    

MINGHAO

- Ups? - zapytał Soonyoung, robiąc skwaszoną minę. Wszyscy pozostali milczeli, tak samo jak ja.

Nikt nie spodziewał się takiego wyznania ze strony Wena. Faktycznie, to nie było w porządku. Wszyscy ciągle żartowaliśmy z jego narcystyczności, podświadomie mu zazdroszcząc. Jego miłość do samego siebie jest czymś wspaniałym, powinno się to chwalić.

Do tego wchodzenie z butami w jego prywatne życie...

To, że znamy się od tylu lat nie daje nam prawa do naruszania czyjejś przestrzeni osobistej. Ja też nienawidzę, gdy ktoś wypomina mi moje dobre relacje z Mingyu. Zwłaszcza, że ja naprawdę nic do niego nie czuję. Po prostu wysłuchuje jego żali na temat Jeona, który jest dla niego zbyt oschły. Przez to Kim jest zazdrosny o Junhuia - o jego dobre relacje z Wonwoo. Ta zazdrość przelała się również na mnie, bo... dlaczego Wen nie może być tak samo blisko ze mną?

Gdy tylko dołączyłem do Seventeen, to Jun stał się moim pierwszym przyjacielem. Pomógł mi się odnaleźć, był moim tłumaczem. Jako Chińczycy bardzo dobrze się rozumieliśmy. A potem to wszystko padło. Dlatego nawet ucieszył mnie pomysł szefa - może od nowa zbliżę się do Junhuia? Niestety, to tylko marzenia.

- No przesadziliśmy - stwierdził Jeonghan, drapiąc się po karku.

- Kto mógł się tego spodziewać? - zapytał Woozi.

- Mogę pójść go przeprosić za nas wszystkich - zaoferował Seokmin, wyglądając, jakby miał się zaraz rozpłakać. On akurat był jedną z najmniej winnych osób. 

- Nie - oznajmił Chan, robiąc poważną minę. - To ja pójdę przeprosić hyunga.

- Szerokiej drogi.

- Mingyu, chociaż raz mógłbyś się zachować - zbeształ go Yoon, kręcąc głową.

- Co się stało? - jedenaście par oczu zwróciło się w stronę Jeona, który dopiero do nas dołączył.- Słyszałem jakieś hałasy. Coś nie tak? - ten to jak zawsze w temacie.

- No jak by ci to powiedzieć... - zaczął Hoshi.

JUNHUI

Okej, dobra, przyznaję się bez bicia - zachowałem się idiotycznie. Niepotrzebnie się darłem, do tego cała ta moja przemowa brzmiała jak z taniego serialu paradokumentalnego. Emocje przejęły nade mną górę. Ale to naprawdę irytuje. Ja rozumiem, to może kogoś śmieszyć, ale jestem ładny, co nie? Gdybym nie był, to raczej bym nie został idolem. Uroda jednak też gra swoją rolę. No, urodzony ze mnie visual. Jednak śmianie się ze mnie nie jest w porządku. Gdyby to było raz, może dwa. Ale nie od ponad czterech lat, no dajcie spokój.

Po tej bezsensownej sprzeczce postanowiłem zachować się bardzo dojrzale, czyli zamknąć się w łazience. Oczywiście nie włączyłem światła, ponieważ nie chcę, by ktokolwiek wiedział, że tu jestem. To nie tak, że uciekam od problemów czy coś. Wcale. 

Najbardziej wstydziłem się spojrzeć Minghao w oczy. Wypominanie sobie przyjaciół nie jest dobre, zwłaszcza, że przecież wszyscy się uwielbiamy. Nawet nie wiem, dlaczego jestem zazdrosny o Mingyu. Nie powinienem. Wydarzenia z przeszłości nie mogą działać na teraźniejszość.

Brakowało mi wspólnych scen z The8 w teledyskach. Ostatnią naszą interakcją było głaskanie go w Oh My!. Potem jakoś nie dostawaliśmy wspólnych scen. Ale najlepsze było My I, tak zdecydowanie. 

ᴏɴʟʏ ᴛʀᴜᴇ ᴘᴀɪʀɪɴɢ ─ junhaoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz