-13-

1K 79 217
                                    

MINGHAO

To nie tak, że się cykam, ale tak - cykam się. Bardzo. Szef nie jest "jakimś tam człowiekiem", tylko osobą, od której tak właściwie zależy moja kariera. Bądźmy szczerzy - ona jest dla mnie ważniejsza niż publiczne interakcje z Junem, z których jak na razie wynikają same kłopoty. Nie żebym sam nie przyłożył do tego ręki. Minghao zmiennym jest i to żadna nowość, więc nie wiem, dlaczego wszyscy byli w takim szoku. Poza tym, szczęście fanów to sprawa najważniejsza.

Cały koncert szedł naprawdę sprawnie. Ciągle czułem na sobie wyczekujące spojrzenie Jisoo, przez które raz prawie pomyliłem tekst. No co ja mu poradzę, że nie ma żadnej sposobności, by się zbuntować?

Ten odpowiedni moment nastąpił razem z wykonywaniem "Shhh". Gdy mieliśmy partie obok siebie, podszedłem bliżej Juna i objąłem go ramieniem, zaczynając śpiewać w jego stronę.

- Wiheomeseo garil su itge heorakdoen dedication (aby ustrzec się od niebezpieczeństwa dozwolone jest poświęcenie) - liczyłem, że starszy załapie, co ma dalej zrobić.

- Sum shwideut jayeonseureoweo yeongweonan dedication (naturalne jak oddychanie, stałe poświęcenie) - uff, jak dobrze, że te jego ostatnie dwie szare komórki jeszcze jakoś funkcjonują. W dodatku tak pięknie się do mnie uśmiechnął. Jak nic powinien dostać rolę w jakiejś dobrej dramie, jego aktorstwo aż się o to błaga.

✯✯✯

Zaraz po zejściu na backstage dopadł do mnie Jeonghan, a za chwilę dołączył Seungcheol, ciągnąc za szmaty Wena. Czułem się jak dziecko w przedszkolu, które uderzyło kolegę gumowym klockiem. Zaraz naszych rodziców z Chin ściągną.

- Wiem, że samobójstwa mogą być w waszym mniemaniu romantyczne, ale już przeginacie pałę - powiedział najstarszy, zaczynając bezsilnie gestykulować rękoma.

- Boże, co w tym takiego złego, że dotykaliśmy się przez kilka sekund? - zapytałem, ze znudzeniem przewracając oczami. - Jeszcze tydzień temu dalibyście się za to pokroić.

- To, że nawet wśród naszych mamy zdrajcę - oznajmił jasny blondyn, konspiracyjnie odwracając głowę w stronę Dino, który zawzięcie klikał coś w telefonie. - On nawet najmniejszą sprawę rozdmucha.

- No to prawda - stwierdził beznamiętnie Junhui. - Ale on jest z tego taki dumny, nie mam serca mu zabronić.

- Ta, bo on by cię posłuchał - rzucił prześmiewczo Choi. - Dla niego ta sława jest ważniejsza niż popularność jaką osiągnął na scenie.

- Może dlatego, że teraz ludzie nie kochają go za wygląd? - zapytałem, dyskretnie zerkając na Chana. Coś w tym mogło być.

- Ależ kochają za wygląd - uśmiechnął się pobłażliwie Han. - Ale wasz, nie jego. Po prostu nie sprawiajcie już więcej problemów.

✯✯✯

użytkownik stanjunhaostanreallove opublikował(a) nowy post

użytkownik stanjunhaostanreallove opublikował(a) nowy post

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
ᴏɴʟʏ ᴛʀᴜᴇ ᴘᴀɪʀɪɴɢ ─ junhaoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz