-Jeśli chcesz zacząć swoją karierę jako pokemonowa artystka musisz najpierw nagrać film do pokewizji gdzie pokażesz swoje najlepsze cechy, czyli najlepiej pokaż to, że rozmawiasz ze zwierzętami - powiedziała stanowczo Kagami. - Pomogę ci to zrobić, ja w tym roku zasiadam w jury w finałach więc nie myśl sobie, że dam ci taryfę ulgową jak się tam dostaniesz - delikatnie się wystraszyłam tej wersji Kagami.
-To co mam zrobić? - zapytałam.
-Słuchaj tego co mówię, a będziesz tak znana jak ja - uśmiechnęła się.
-Tak jest kapitanie - zasalutowałam jej.
-Na początek pokaż mi wszystkie swoje pokemony - oznajmiła, a ja wyciągnęłam moje pokeballe.
-Hmm... Mamy tutaj eevee, bulbasaura, ooo dratini, grimera, sobble i... - zawiesiła się. - Masz Jigglypuffa? - zdziwiła się.
-Dlaczego wszyscy tak samo reagują na jigglypuffa? - zdziwiłam się przytulając go.
-Czekaj czy on nie jest inny niż wszystkie jigglypuffy? - przyjrzała mu się.
-Jiggly - powiedział pokemon oburzony.
-Powiedział, że on jest wyjątkowy - uśmiechnęłam się.
-Rozumiem. W takim razie zaczynamy pracę nad filmem do pokewizji - powiedziała Kagami.
-Grim grime grim grimer - pokemon przybrał dziwną pozę na co ja się zaśmiałam.
-Co on powiedział? - zdziwiła się ciemnowłosa.
-Mówi, że zawsze chciał zostać gwiazdą - spróbowałam powtórzyć pozę którą stworzył grimer, jednak słabo mi to wyszło.
-Przykro mi Grimer ale niestety nie nadajesz się do pokewizji - powiedziała stanowczo Kagami.
-O nie, wszystkie moje pokemony powinny być pokazane w filmie, nie ważne czy są ładne czy ociekają mazią są moimi pokemonami - broniłam mojego pokemona.
-Grime grim grimer - pokemon rzucił się na mnie i mnie przytulił.
Po chwili dołączyły się wszystkie moje pokemony i złączyliśmy się w dużym uścisku.
-Na pewno chcecie to miejsce? - zapytał Liam przynosząc kamerę.
-Ta łąka jest cudowna, ja nie wiem, o co ci chodzi - westchnęła Kagami.
-Chodzi mi o to, że kamera jest ciężka - zaczęli się ze sobą kłucić.
-Drati - powiedział pokemon wskazując w stronę małego lasku za nami.
-Pokemon czy człowiek? - zapytałam.
-Dratini, drati - powiedział.
-Co jest? - zapytał Liam widząc moją minę.
-Dratini zobaczył jakiegoś małego fioletowego pokemona przy tym lesie - powiedziałam niepewnie.
-Możliwe, że to Toxel - Kagami przewróciła oczami.
-Kto? - powiedzieliśmy równo z Liamem.
-Toxel, nazywają go pokemonem dziecko i przypomina trochę fioletową jaszczurkę i jest elektryczno-trujący. Próbowałam go złapać chyba z milion razy, ale za każdym razem uciekał - powiedziała wzdychając.
-No to ja go złapię - powiedział wyciągając pokeballa. -Patrzcie tam jest - rzucił kulkę, jednak pokemon zdążył uciec.
-Nie widzisz, że on się boi - powiedziałam idąc po jego pokeballa. - W siebie traf lepiej tym pokeballem - rzuciłam w niego czerwono-białą kulką przez co dostał w głowę. - Przepraszam mały, że on cię wystraszył - położyłam fioletowego pokeptysia na ziemi. - Grimerowi smakują bardzo, a on też jest typem trującym - odeszłam i udałam się kręcić film z przyjaciółmi.
Po kilku godzinach zabawy postanowiliśmy zobaczyć, co udało nam się nagrać.
-Czekaj czy wy też to widzicie? - spytałam wskazując na fioletowy punkt na ekranie.
-Z każdą chwilą był coraz bliżej - powiedziała Kagami.
Nagle usłyszałam dźwięk spadającego plecaka.
-Grimer ile razy ci mówiłam, że nie wszystkie są dla ciebie - westchnęłam odwracając się jednak Grimer był tuż obok mnie.
Mój plecak zaczął się poruszać, a w środku nie znajdował się żaden z naszych pokemonów. Niepewnie podeszłam do plecaka.
-Ja go złapię - powiedział Liam wyciągając rękę w stronę plecaka.
-Ani mi się waż - chwyciłam mocno jego dłoń przez co syknął lekko z bólu.
Niepewnie podniosłam delikatnie plecak, a pod nim siedział fioletowy pokemon zajadający moje pokeptysie.
-Nie jedz tych czerwonych - powiedziałam cicho kiedy chciał zjeść jednego z pokeptysiów.
-Tox - powiedział i szybko go zjadł. - Tox tox tox - zaczął machać łapkami przy buzi. Szybko podałam mu picie, które od razu wypił.
-Mówiłam, żebyś go nie jadł to było dla Scrobunny, który lubi ostre przysmaki - westchnęłam patrząc na małą jaszczurkę.
-Tox tox toxel - oznajmił, a moje oczy zaświeciły. - Tox tox - przytulił moją nogę.
-Czy ty go rozumiesz? - zapytał Liam.
-Mówi, że przeprasza, ale tak mu smakowało, że nie mógł się powstrzymać - delikatnie się zaśmiałam. - Nie musisz przepraszać maluszku, ale uprzedź zanim będziesz chciał zjeść więcej - zaśmiałam się lekko.
Po godzinie zaczęliśmy się zbierać pożegnaliśmy się z Toxelem i zmierzaliśmy w stronę domu Kagami.
-Tox! Toxel tox! - usłyszałam za sobą przez co się odwróciłam.
Podbiegła do mnie mała fioletowa jaszczurka i wskoczyła mi na ręce.
-Tox toxel tox - powiedział zmęczony.
-Oczywiście - ucieszyłam się i wyjęłam pokeballa.
-Tox! - pokemon przyłożył głowę do kulki i przeniósł się do środka.
-Złapałam Toxela! - ucieszyłam się, po czym go wypuściłam.
YOU ARE READING
My little eevee |Pokemon|
FanfictionZAWIESZONE Kiedy Carmen ratuje małego eevee, nie spodziewa się, że uroczy pokemon odmieni jej los. Dziewczyna chce odkryć tajemnice tak różnej ewolucji eevee i pomóc swojemu przyjacielowi się rozwijać. Jednak ta przygoda może nie być tak łatwa jak z...