Debiut w wystawach cz. 2

85 8 4
                                    

-Zobaczymy, która z naszych uczestniczek potrafi podkreślić piękno i urodę pokemona w 10 minut - oznajmił prowadzący. - Jednakże tylko jedna z trzech będzie mogła awansować do kolejnego etapu. Zapraszam do waszych pomieszczeń - drzwi do małych pokoików się otworzyły. - Jesteście gotowe? No to zaczynamy! - powiedział, a czas ruszył.

-To co eevee działamy? - zapytałam, a on się ucieszył.

Postanowiłam zmienić trochę barwę jego futerka na ogonku. Dałam mu jeszcze kilka błyskotek i niestety zostało mi mało czasu.

-Gotowy eevee? - powiedziałam kiedy czas dobiegał końca.

-Eevee eev eevee - powiedział ochoczo.

-Każda artystka przejdzie się ze swoim podopiecznym po wybiegu, a później nam opowie co skłoniło ją do takiej kreacji pokemona! - oznajmił mężczyzna. - Drogie dziewczęta scena jest wasza! Zapraszam Carmen i jej pokemona Eevee do zaprezentowania się naszej publiczności - drzwi mojego pokoju zostały otwarte.

Stawiałam krok za krokiem uśmiechając się i kątem oka sprawdzałam jak sobie radzi eevee, wyglądał oszałamiająco. Część osób odrazy mi wiwatowała, a niektórzy szeptali pomiędzy sobą - bałam się, że nie zrozumieją mojej wizji, jednak nie mogłam się poddać.

-A więc Carmen powiedz, co miałaś na myśli tworząc ten oszałamiający look dla swojego pokemona - podał mi mikrofon.

-Ogonek Eevee zabarwiłam na osiem kolorów, które symbolizują wszystkie znane nam ewolucje tego pokemona: różowy za sylveona, czerowny za flareona, fioetowy za espeona, błękitny za glaceona, granatowy za vaporeona, czarny za umbreona, zielony za leafeona i żółty za jolteona - uśmiechnęłam się. - Chce dać eevee szansę aby sam wybrał swoją drogę i kim chcę zostać, ja będę go kochać takim jakim jest - spojrzałam na niego.

-Eevee eev eevee eev - wskoczył na moje ręce i mnie przytulił.

-Powiedział, że cieszy się, że może być moim pokemonem - oznajmiłam, kiedy zobaczyłam pytające spojrzenie prowadzącego.

Nagle cała sala za wiwatowała, a ja nie wiedziałam czy mam płakać czy skakać ze szczęścia. Później wystąpiły dwie kolejne uczestniczki, których pokemony wyglądały wspaniale, zaczęłam się obawiać czy uda mi się przejść do następnego etapu.

-A teraz drodzy państwo zostawiam wam głos sędziowski niech każdy weźmie pałeczkę - powiedział wyjmując przedmiot, a na widowni wszyscy zaczęli szukać urządzenia. - Na mój znak proszę niech każdy włączy na swojej pałeczce kolor odpowiadający kolorowi artystki, której chcecie państwo przyznać swój głos. Carmen to kolor czerwony, Lola kolor niebieski, a Artemis kolor żółty - powiedział. - Gotowi? Raz, dwa, trzy! - Nagle do mojej broszki startowej zaczęły napływać światełka. - Artystką, którą zobaczymy w następnym etapie jest - na chwilę zamilkł i spojrzał na tabele wyników. - Wspaniała Carmen i jej oszałamiający eevee! - podniósł moją rękę. 

Zaczęłam skakać ze szczęścia i przytuliłam mocno eevee.

Kiedy zeszłam ze sceny od razu pobiegłam do bulbasaura i go przytuliłam. 

-Przechodzimy dalej! - przytuliłam go mocno.

-Bulbasaur - powiedział, kiedy go gniotłam.

-Oj przepraszam - odłożyłam go na ziemię. - Następny etap to występ w stylu wolnym, więc pamiętasz nasz układ prawda? - powiedziałam do pokemona. 

-To było niesamowite - podeszła do mnie jedna z uczestniczek.

-Dziękuję - powiedziałam niepewnie.

-Ty po prostu je zmiażdżyłaś - wskazała na wyniki, faktycznie miałam przeważającą liczbę punktów. - Przepraszam nie przedstawiłam się, jestem Juliette, a to mój Sylveon - pokemon wyszedł zza jej pleców.

-Ale piękny - pogłaskałam go lekko.

-Mam nadzieję, że zobaczymy się w drugim etapie - powiedziała wychodząc z pomieszczenia.

-No, no, no - usłyszałam za sobą. - Niedługo spotkamy się w drugim etapie - powiedziała dziewczyna o granatowych włosach i też opuściła pokój.

My little eevee |Pokemon|Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt