Wypuściłam Eevee, który polubił Grimera i razem szliśmy w stronę domu kuzynki Liama.
-No nareszcie - czarnowłosa dziewczyna wybiegła nam naprzeciw i od razu przytuliła Liama.
Stanęłam jak wryta z otwartą buzią patrząc się na dziewczynę. Nie zwracałam nawet uwagi na to że Grimer brudził śluzem moją nogę i że Eevee próbował na mnie wskoczyć.
-Ty musisz być Carmen ja...
-Ty jesteś Kagami! - powiedziałam niedowierzając. - Widziałam mnóstwo występów twoich i twojego Lieparda - byłam strasznie podekscytowana.
-Miło mi to słyszeć - zaśmiała się. - Skoro już przyszliście to mam dla was dobrą wiadomość - uśmiechnęła się. - Profesor Magnolia powiedziała, że tylko jeden trener zgłosił się do niej po startera i powiedziała, że nie ma się kto zająć pozostałą dwójką - powiedziała uradowana.
-Czyli dostaniemy pokemony? - zapytał uradowany brunet.
-Tak - zaśmiała się z jego reakcji ciemnowłosa.
-To na co jeszcze czekamy? - zapytał biegnąc w lewą stronę.
-Profesor Magnolia mieszka w tamtą stronę - wskazała prawy kierunek.
-No to idziemy - pociągnął nas za sobą.
-Grim grime grim - powiedział pokemon.
-Masz rację - wyciągnęłam jego pokeballa i schowałam go w nim.
-Czy ty rozumiesz mowę pokemonów? - zapytała Kagami, kiedy wzięłam Eevee na ręce.
-Ja... Niektóre tylko rozumiem, ale ciągle poznaje nowe - powiedziałam chaotycznie.
-Spokojnie, nie musisz się przy mnie stresować - powiedziała uśmiechnięta.
-Widzę, że masz eevee - pogłaskała go lekko.
-Masz zamiar go ewoluować, czy poczekasz na przemianę? - zapytała.
-Chcę dać mu wybór - uśmiechnęłam się lekko.
-A ty Liam masz jakieś nowe pokemony? - zapytała chłopaka, który szedł z przodu przez co on się zatrzymał.
-Mam Espeon, Cubon, Machoke, Squirtle, Sandshrew i Parasa - powiedział dorównując nam krokiem.
-Widzę, że zrobiłeś niewielkie postępy - powiedziała dziewczyna.
-Sama dobrze wiesz jak było więc nie miej o to do mnie problemu - chłopak przyspieszył kroku i po chwili był dużo przed nami.
-Co się stało? - zapytałam niepewnie.
-Kiedy Liam zaczął swoją podróż był wspaniałym trenerem i zaczął ze swoim Squirtlem podróż - westchnęła. - Jego największym osiągnięciem było zdobycie Arcanine, Hitmonlee i Elektrabuzz. Zebrał prawie wszystkie odznaki z Kanto, jednak po pierwszym starciu w Lidze pokemon, mimo że Liam je wygrał jego pokemony były na niego złe. Nie rozumiał ich i od niego odeszły. Zostały mu tylko dwa pokemony Espeon i Squirtle. Jego najlepsze pokemony go porzuciły nadal nie wiem dlaczego - westchnęła.
-Mogłabym zapytać Espeon o to ona na pewno będzie wiedziała co się stało - powiedziałam pocieszająco.
W końcu dotarliśmy do laboratorium, które wyglądało niesamowicie. Profesor Magnolia od razu zaprosiła nas na herbatę, abyśmy chociaż trochę odpoczęli po naszej podróży.
-Tak jak już wam powiedziała Kagami miałam tylko jednego nowego trenera pokemon i zostały mi dwa pokemony startowe rozumiem, że jesteście zainteresowani - powiedziała uśmiechnięta kobieta.
-Oczywiście - powiedzieliśmy równocześnie.
-Mam tu dla was Pokedexy z naszego regionu, żebyście mogli się łatwiej zorientować po tutejszych gatunkach - podała nam przedmioty. - A teraz chodźcie za mną - powiedziała. - Są trzy pokemony startowe w naszym regionie jest to Grookey, Sobble i Scorbunny. Typ trawiasty, wodny i ognisty. Niestety Grookey już został zabrany przez trenera więc musicie wybrać pomiędzy Sobble a Scrobunny - dodała kobieta.
-Biorę ognistego - powiedział brunet.
-Nawet nie wiesz jak wygląda - warknęłam.
-Ale wiem, że będzie silniejszy od twojego - wytknął mi język.
-Zachowujesz się jak dziecko - złożyłam ręce na piersi.
Weszliśmy do pomieszczenia, gdzie miały znajdować się pokemony, jednak zastaliśmy tam jedynie bałagan.
-Co tu się wydarzyło? - zdziwiła się profesorka.
Nagle na mojej twarzy wylądował krzyczący niebieski pokemon.
-Sobble sobble sobble! - mówił.
Liam zaczął się ze mnie śmiać, jednak pomógł mi zdjąć Sobble z twarzy.
-Co się stało? Przed czym uciekasz? - zapytałam.
-Scro scro bunny scrobunny - zaczął biec w jego stronę biały pokemon z czerwonymi uszkami.
Sobble próbował uciec jednak Scrobunny rzuciła się na niego i go mocno przytuliła.
-Sobble - powiedział przerażony pokemon.
-Ona ci pokazuje, że cię lubi - zaśmiałam się lekko.
-Ale ona jest słodka - powiedział Liam biorąc Scrobunny na ręce.
Ona szybko go przytuliła i chciała wrócić do Sobble, jednak on już się schował w pokeballu, który wyjmowałam. Liam zaczął ją pocieszać po czym ona też schowała się do pokeballa.
-Co za zwariowana para - zaśmiała się profesor Magnolia.
YOU ARE READING
My little eevee |Pokemon|
ספרות חובביםZAWIESZONE Kiedy Carmen ratuje małego eevee, nie spodziewa się, że uroczy pokemon odmieni jej los. Dziewczyna chce odkryć tajemnice tak różnej ewolucji eevee i pomóc swojemu przyjacielowi się rozwijać. Jednak ta przygoda może nie być tak łatwa jak z...