Chapter 25 "Prawda"

1.9K 190 104
                                    

Od ich ostatniego spotkania, Katsuki nie mógł przestać o nim myśleć. Nie potrafił skupić się na żadnym zadaniu, nawet lekcje stały się dla niego koszmarem. Nic nie zapamiętywał, ale chociaż treningi szły im lepiej. Chociaż jedna rzecz się nie zmieniła, a mianowicie ich relacja. Nikt nie nazwał tego po imieniu, ba, nikt nie chciał tego nazwać. Bali się tego uczucia, a dodatkowo reakcji otoczenia. Blondyna najbardziej niepokoiła Mina, która często sypała w ich stronę podtekstami. Przecież jest jego przyjaciółką, nikomu nie powie. Prawda? Tym razem także siedział na lekcji i chociaż nikt tego nie zauważał, jego kąciki ust unosiły się, tylko gdy pomyślał o Todorokim. Czy on się zakochał, a może oszalał?

Wybił dzwonek, który oznaczał koniec lekcji, a dla Bakugou koniec rozmyśleń. Wstał ze swojego krzesła i gdy wyszedł z klasy, usłyszał czyiś szloch. Chłopak stanął za drzwiami od klasy i w ciszy przysłuchiwał się dwóm głosom. Poznał od razu, że był to Izuku i Iida.

-Jeśli chcesz, aby ci ulżyło, musisz mi powiedzieć.- Usłyszał głos Lidy. Czyżby chodziło o to..?

-J-ja, nie- mogę...-Odpowiedział mu Deku, nadal szlochając.- To tak zawstydzające...-Dodał po chwili ciszy.

-Cokolwiek to by nie było, jesteśmy przyjaciółmi. Możesz mi powiedzieć.-Tenya nadal go przekonywał.

-Ugh... No-o dobra... Zakochałem s-się i ta o-osoba m-mni-ie wykorzystała.-Powiedział, wybuchając jeszcze większym szlochem.

"Co?"-To była pierwsza myśl chłopaka. Może jednak nie chodziło o Shoto? Jednak było mu trochę żal Midoriyi, nikt nie zasługuje na taką rzecz. Chociaż...

-Kto cię wykorzystał?-Bakugou serce zaczęło bić szybciej. Nie... to nie może być-

-To-todoroki...

Jego serce w tamtym momencie posypało się na milion małych kawałków . Chłopak, w którym się zakochał, prawdopodobnie go wykorzystuje. Ale przecież..?

-A on przypadkiem nie szedł się z Momo? Słyszałem, jak mówiła coś o ich relacji.

Zerwał się z miejsca. Nie chciał już tego słuchać. Czy on po prostu zauroczył się w osobie, która miała go totalnie gdzieś? Przez ten cały czas Umawiał się z Momo i Deku, a kto wie z kim jeszcze?! Jego humor kompletnie wyparował, a z miłych myśli zostały same czarne jak smoła. W korytarzu mijał przyjaciół, których po prostu zignorował. Nawet Todoroki, który konwersował z Denkim, został totalnie olany. Łzy same z siebie napływały mu do oczu, chociaż bardzo starał się, by nie wypłynęły, to pojedyncze krople spływały po jego policzkach. Nie miał ochoty z nikim rozmawiać, a tym bardziej z Shoto, którego widoku by nie zniósł. Nie mógł w to uwierzyć.

"Zostałem... wykorzystany?"-Przebiegało mu przez myśli. Chociaż... Skoro się całowali, wyszli nawet na "randkę"... Czy to już nie udowadnia jakiegoś stopnia ich zżycia się?

Otworzył drzwi, aby następnie wejść do środka i zamknąć je na klucz. Usiadł pod ścianą. Smutek powoli opadał, a na jego miejsce wpłynęła wściekłość. Ogromna złość. Na siebie, na Shoto, na wszystkich dookoła. W całych tych emocjach wstał i uderzył z całej siły w ścianę, która wydała głośny odgłos. -Cholera...-Powiedział, czując lekki ból. Jeszcze raz z całym impetem uderzył w to samo miejsce, na którym tym razem pojawiło się trochę krwi. Musiał z kimś o tym pogadać, musiał się wyżalić, wypłakać, powyzywać. Musiał mieć kogoś, komu będzie na nim zależało. Postanowił zadzwonić do jedynej osoby, która wiedziała o tym całym bałaganie.

-Mina?- Powiedział do słuchawki.

Nie musiał długo czekać, aż dziewczyna zjawiła się w jego pokoju. Gdy dowiedziała się po krótce, o co chodzi, wyglądała na bardzo złą i smutną jednocześnie. Oczywiście jej reakcja była bardzo zrozumiała. Sama nie do konca wierzyła w to, co zrobił Todoroki. Po wytłumaczeniu jej, całej rozmowy Izuku z Lidą, Katsukiemu zrobiło się lekko lżej na sercu. Chociaż nadal wolałby usłyszeć słowa wyjaśnienia Shoto... Różowo włosa zapewniała go, że wszystko się ułoży, ale... Czy to prawda? Może nigdy nie było dane im szczęśliwe życie razem, a cała historia będzie miała smutne zakończenie?

Zimny dotyk ✔️\\ Todobaku \\ Boku no hero academiaWhere stories live. Discover now