Chapter 21 "Morfina"

2.2K 217 48
                                    




W milczeniu patrzyli i błądzili oczami po sobie. Powietrze robiło się naprawdę gęste. Todoroki stał w drzwiach, nie poruszył się ani na moment. Nie lepszy był Bakugou, który tak samo, jak on, był w bezruchu. W końcu Katsuki wstał, nadal wpatrując się w niego intensywnie. Podchodził do niego powoli, spokojnie. Chociaż wiedział, że nie minie dużo czasu, zanim ktoś wejdzie do klasy, był spokojny.

"Jeśli on podejdzie bliżej, nic mnie nie zatrzyma"-Todorokiego myśli wariowały. Raz mówiły '"rób to", raz "Nie rób tego. Blondyn podchodził coraz bliżej, a z każdym krokiem, jego wyraz twarzy był coraz to bardziej agresywny. Coraz to bardziej miał na niego ochotę. Przypomniał sobie moment, w którym wsunął ręce pod jego koszulkę, wtedy, na imprezie. Już wiedział, że nie da rady.

Gdy Bakugou już miał wymierzyć mu porządnego liścia, poczuł usta drugiego na sobie. Pocałunek był jak morfina. Znieczulenie na wszelkie inne bodźce, a nawet złość blondyna zniknęła. Czuli tylko swoje zapachy. Duszące, zapierające dech w piersiach, uzależniające. Chciał zrobić to na trzeźwo. Poczuć prawdziwy, niezmieszany z alkoholem smak jego warg. Todoroki powoli wsunął swój język pomiędzy jego wargi, delektując się nim. Ocierali się nimi, zupełnie inaczej niż wtedy u Momo. On był... delikatny? Czuły? Chyba można to tak nazwać. Nie chcieli przerywać czynności. Pikanterii dodawał fakt, że mogli w każdym momencie zostać przyłapani, co nie byłby zbytnio rozsądne. Ale kogo to obchodzi? Da nich w tamtym momencie, liczyły się tylko usta drugiego. Po dobrej minucie oderwali się od siebie, a mała nitka śliny łączyła ich usta.

-Bakugou ja...-Zaczął Shoto, jednak nie było dane mu dokończyć.

Tym razem z własnej woli, blondyn wpił się w jego usta. Kolejna dawka morfiny. Shoto położył swoje ręce na jego biodrach i przysunął go do siebie, przez co otarli się o siebie. Gdyby nie lekcja, zapewne pieprzyliby się na jednej z ławek, albo lepiej, biurku nauczyciela. Katsuki wsunął ręce w jego włosy, także przyciągając go bliżej. Chcieli się poczuć. I dosłownie i w przenośni.

-Przepraszam.-Powiedział, odrywając się od niego.-Katsuki.-Dodał niepewnie po chwili.

-Należą mi się wyjaśnienia, Shoto.-Powiedział, naciskając na jego imię.-Chyba że też nic nie pamiętasz, to jesteśmy w dupie.-Odrzekł po chwili, oddalając się od niego ,na bezpieczną odległość.

-Nic nie pamiętasz?-Zdziwiony mieszaniec zadał mu ważne pytanie.

"Jeśli nic nie pamięta, to czemu oddał pocałunek?"

-Morda! Pamiętam urywki.-Odpowiedział mu, zmieniając minę na tą niebezpieczną oznaczającą "bez kija nie podchodź".

-Ogólnie to...-Jego wypowiedź przerwała Uraraka, która weszła do klasy.

-Cześć wszystkim! Katsuki, co ci się stało w szyję?-Zapytała, a Todoroki był bliski zaśmiania się.

-Siniaki.-Odpowiedział, patrząc na mieszańca naprawdę wkurwionym wzrokiem.

Shoto jednak zwrócił uwagę na to, że panna Ochaco zwróciła się do niego po imieniu i nie dostała z liścia. Wow. Nie umknęło mu też to, jakim wzrokiem go obdarowywała. "Albo się w nim zabujała, albo patrzy tak na wszystko, co ma kutasa"-Przeleciało mu przez myśl.

-Dokończymy tą rozmowę później, nie myśl sobie, że ci odpuszczę.-Powiedział jeszcze po chwili blondyn, siadając na swoim miejscu.

Uraraka spojrzała tylko po nich i tak jak byłoby to normalne podeszła do swojego miejsca i opierając się o ławkę czekała na kogoś, a to Shoto nie obchodziło. Także usiadł na swoim miejscu i czekał. Na co? Na dalszy ciąg wydarzeń.

Pierwsza lekcja odbywała się na luźno, a nią prowadził All Might, ale zamiast do całej grupy, kierował swoje słowa głównie do Deku. Czy on serio był jakimś jego zaginionym dzieckiem? Na to pytanie, nikt nie zna odpowiedzi. Następna stacja: Przerwa na lunch, a dla chłopaków idealna okazja do rozmowy w cztery oczy. Od razu po dzwonku, skierowali się do łazienki na samym końcu korytarza, do której rzadko ktokolwiek chodził. Może w ten sposób uda im się porozmawiać w miarę naturalnie i bez zbędnej pary oczu. Weszli do jednej z kabin, które były całkiem spore. Może nie na tyle, aby zmieściło się tam 5 osób, ale dwie osoby na spokojnie mogły tam przebywać.

-Chcę wiedzieć wszystko, co się działo i co wiesz.-Powiedział Bakugou, przeszywając go swoim lodowatym spojrzeniem.

-Już się tak nie denerwuj Nerwusie, wszystko ci powiem.- Powiedział, okręcając włos wokół swojego palca. Był naprawdę ciekawy, co zrobi, gdy się dowie, że prawie go tam zgwałcił. No cóż, to jedyna okazja do wytłumaczenia wszystkiego.- Więc...

"...Krew pulsowała mu w żyłach, a oprócz tego blondyn poczuł ciarki, które rozeszły się po jego ciele. Nie czekał długo, aby ponownie wbić się w usta chłopaka. Tym razem był to o wiele agresywniejszy pocałunek. Nie opierał się za długo, oddawał każdy z zachłannością. Nie potrafił dłużej powstrzymać jęku, gdy poczuł, jak krocze mieszańca ociera się o jego własne, a chłopak gryzł jego usta.... ... Zdawało mu się, czy może był w niebie? Chociaż w przeszłości miał okazję to poczuć, nigdy nie było to tak intensywnie przyjemne, jak właśnie w tym momencie. Czuł, że długo to nie potrwa, że upragniony stan zbliża się nieubłaganie. Shoto po chwili przestał się patyczkować i wziął go do ust. Widział, jak chłopak domaga się o więcej, a gdy ręka Katsukiego zacisnęła się na jego włosach, postanowił przyśpieszyć ruchy. Minęło może... 15 sekund i chłopak doszedł..." -Fragment rozdziału 18

-Innymi słowy: Sprawiłeś mi przyjemność, do niczego więcej nie doszło?- Zapytał, patrząc mu prosto w oczy.

-Na to wygląda.-Wzruszył ramionami, wyglądało na to, że to koniec tej rozmowy...

-Ile do końca przerwy?-Niespodziewanie blondyn zapytał po chwili.

-Dziesięć minut.- Powiedział, drapiąc się po karku.- Czemu pytasz?- Chciał już stamtąd wyjść, czuł się dość niekomfortowo, widział, że chłopak ma mu to całe zajście za złe.

-Daj mi pięć, odwdzięczę się.


_______________________

Powiem wam jedno, następny rozdział będzie mieszanką tego całego spierdolenia.

See ya, Wasza Atencja <3

Zimny dotyk ✔️\\ Todobaku \\ Boku no hero academiaWhere stories live. Discover now