Anioł z wyrwanymi skrzydłami I

2.1K 159 17
                                    

Jeśli zastanawiasz się "Co to jest?" to najprawdopodobniej przegapiłeś moją wcześniejszą notkę. Nie jest to taki typowy rozdział specjalny. Zapraszam do rozdziału zatytułowanego "Ważna sprawa". 

Rozdział ma ok. 2000 słów, powodzenia <3

PS: DZIĘKUJĘ ZA 5 TYSIĘCY! 


Poznaliśmy się całkiem przypadkiem w pierwszej gimnazjum. Zawsze byłem tak zwanym "Dziwnym dzieckiem Bohatera". Siedziałem zawsze sam, na każdej lekcji, na końcach klasy. Jednak jedna osoba dawała mi za dużo uwagi. Był to przewodniczący klasy: Masuru Nakamura. Chłopak idealny, wręcz perfekcyjny. Jest miły i wystawia swoją rękę do każdego, przez co ma mnóstwo znajomości, w czym przyjaciół. Cała klasa była mu oddana... oprócz mnie. Czasami czułem, jak wlepia we mnie swój wzrok, co na ogół ignorowałem. Czułem, że w jakiś sposób"polował na mnie". Zresztą, po co miałbym się nim przejmować.

-Hey.-Usłyszałem tuż za moimi plecami.-Mogę się dosiąść?-Zapytał głos, który znałem już naprawdę długi czas. Spodziewałem się, że w końcu to nastąpi. Ale dlaczego akurat teraz postanowił się ze mną spoufalać? Mógł w każdym momencie zacząć rozmowę, tym bardziej że zdawał się nie zwracać na mnie uwagi w pierwszej klasie... Dziwne.

-Jeśli chcesz.-Odpowiedziałem obojętnym tonem i zamknąłem książkę, którą czytałem chwilę temu, odwracając wzrok i wlepiając go w okno, jakby widok za nim, był najciekawszy na świecie.

-Nie jesteś zbyt rozmowny, co?-Zapytał, kładąc mi rękę na ramieniu. Poczułem się bardzo dziwnie, czego efektem było nagłe odwrócenie głowy w jego stronę. On chyba też się zdziwił, gdyż szybko zabrał dłoń.-Co powiesz na wspólne wyjście po lekcjach?

Ta dziwna reakcja. Moje serce... Ono przyśpieszyło. Nienawidzę tego uczucia, muszę stąd wyjść.

-Ja myślę, że umm. Mam coś do zrobienia.- Udałem, wstając z krzesła i pakując książki. Wychodzę stąd, konwersacja z nim nie ma sensu.

-Poczekaj.-Złapał mój nadgarstek. Czułem ciarki na plecach. Przeraża mnie to. Nie mam zamiaru z nim rozmawiać. Wyrwałem nadgarstek i spokojnie udałem się w kierunku wyjścia. Myślałem, że przestanę się tak czuć, ale moje serce nadal biło za szybko.


Następnie, dzień w dzień, przez pięć dni, unikałem go jak ognia. Ale wpadłem do pułapki. Dałem się złapać. Było to, wtedy kiedy byliśmy sami w klasie, bo inni zdążyli już pójść na zajęcia poza lekcyjne. Nie specjalnie mi się spieszyło, gdyż zamiast pójść na kółko, musiałem iść na trening. Trening z moim ojcem...

-Hey.- Odezwał się głos za mną. Gdy tylko odwróciłem wzrok, natrafiłem na brązowe tęczówki chłopaka za mną. Jego ciepły wyraz twarzy wprawił mnie w zakłopotanie. - Idziesz na jakieś kółko?-Zapytał po chwili, uśmiechając się serdecznie. Muszę przyznać, że ma bardzo ładny uśmiech.

-Nie chodzę na kółka. Mam trening.-Odpowiedziałem pokrótce i powoli kierowałem się do wyjścia.

-Mogę cię odprowadzić?-Zapytał, przez co ustałem w miejscu.-Chciałem z tobą porozmawiać.

-Porozmawiać? Na jaki temat?-Jego słowa lekko mnie zaskoczyły.

-Chciałbym po prostu... bardziej cię poznać.-Powiedział po chwili, próbując ukryć jego nieśmiałość. Jeśli mam być szczery widzę to u niego pierwszy raz. Zawsze wydawał się taki pewny siebie...

-Jeśli chcesz.-Nawet nie pomyślałem dwa razy, te słowa wyszły ze mnie samoistnie.
We dwójkę wyszliśmy razem z klasy, kierując się w głąb korytarza. 

Zimny dotyk ✔️\\ Todobaku \\ Boku no hero academiaWhere stories live. Discover now