Chapter 23 "Miły poranek"

2.1K 193 37
                                    




Katsukiego obudziły promienie słoneczne, które wdzierały się przez niedokładnie zasłonięte okno. Od razu oprzytomniał, mrugając kilka razy oczami, dostosowując się do światła, które niesamowicie go drażniło. Przed jego oczami była czerwono-biała czupryna chłopaka obok niego. Spał, jak gdyby nic wczoraj się nie działo, jednak podkrążone oczy, można było zauważyć gołym okiem. Mrugnął jeszcze kilka razy i sięgnął do swojej kieszeni, w której wcześniej znajdował się jego telefon. O cholera... nie było go tam. Delikatnie wysunął się spod objęć chłopaka, zauważając, że jego zguba leży tuż przy lewym nadgarstku Shoto. Na szczęście nie przy prawym... Dość wolnym ruchem sięgnął po telefon, którego obudowa widocznie się w coś zaplątała. Prawdopodobnie o jego stary bandaż. Podwinął rękaw jego bluzy i zobaczył to.

O boże...

Tam była gumka, i to nie byłe jaka, ta z zawieszką pół-księżyca! "Czemu on ją zatrzymał?"- Nie specjalnie mógł myśleć trzeźwo, było rano. Tak właściwie, która była godzina? Przecież nie wykluczone, że było grubo po dziesiątej, co oznaczałoby, że przespali lekcje. Delikatnie odczepił telefon, a widząc powiadomienia, nie na żarty się wystraszył. Godzina wskazywała na jedenastą, więc bez sensu było budzenie drugiego. Ale te wiadomości... Było ich naprawdę sporo, a głównym ich adresatem był Kirishima. Zapewne martwił się, że nie przyszedł na lekcje... Po cichu wstał z łóżka i powędrował do łazienki, w której ciągle otwarta była szafka za rozbitym lustrem. Sięgnął po tabletki i niewiele myśląc, chciał przeczytać, do czego one są. Szybkim ruchem chwycił za plastikowe opakowanie i przejrzał je wzrokiem. Całe było zamalowane, zapewne markerem, więc nic nie mógł z niego rozczytać.

"Ale po co?"

Odłożył je na miejsce i gdy miał zamknąć szafkę, kawałek szkła spadł na umywalkę. Wcześniej się jej nie przyglądał, ale na niej także znajdowała się masa małych odłamków. Westchnął, patrząc w rozbite lustro. Jego fryzura nie wyglądała zbytnio idealnie, chociaż nie najgorzej. Po cichu wyszedł z niej i swój wzrok pokierował na śpiącego chłopaka. Wyglądało na to, że nie miał koszmarów, gdyż jego klatka piersiowa unosiła się miarowo. Jego wzrok następnie skierował się na otwartą szafkę nocną. Zrobił mu wczoraj niezły rozbój. Poszedł do niej, a gdy miał ją zamknąć, ponownie zauważył podarte zdjęcia. Od razu wziął je w ręce, przyglądając się postaciom na nim. Na pierwszym był on, zapewne z ojcem, jednak nie można było tego potwierdzić, gdyż głowa wyższej postaci została wyrwana. Następnie spojrzał na drugie, bardzo podobne zdjęcie, tylko tym razem, była to cała rodzina. Jego siostra, bracia, matka, oraz ojciec z ponownie oderwaną głową. W rogu zobaczył jeszcze jedno zdjęcie, które w przeciwieństwie do poprzednich nie było podarte, ale lekko zniszczone. Mieszaniec uśmiechał się promiennym uśmiechem, do chłopaka obok, a był nim całkiem wysoki, czarnowłosy chłopak, uśmiechający się lekko. Poczuł lekki ból w klatce piersiowej, w środku mając nadzieję, że będzie mógł kiedyś zrobić sobie owe z Shoto. Odłożył zdjęcia i zamknął szafkę. Podszedł do leżącego chłopaka, aby następnie przykryć go kocem. Usiadł na skraju łóżka, odpisując jego "Matce", przy okazji ubliżając mu. Nadal podpierał się na kolanach łokciami, gdy nagle jego telefon zaczął wibrować. Połączenie zostało wykonywane przez Minę, która zapewne lekko się zmartwiła, nie widząc ani Todorokiego, ani Bakugou w pobliżu. Chłopak postanowił się rozłączyć, ale gdy przyszła do niego pierwsza wiadomość, a potem druga, myślał, że rozsadzi ten telefon. Agresywnym ruchem przyłożył telefon do ucha.

-Katsuki! Gdzie ty jesteś idioto?!-Prawie się wydzierała.

-Zamknij mordę, w pokoju.-Odpowiedział, cicho, ale z wyraźną agresją.

-To lepiej, żebyś mi otworzył.-Odpowiedziała, a po chwili chłopak w słuchawce usłyszał, jak dziewczyna puka w drzwi od jego pokoju, w którym go nie było.

Zimny dotyk ✔️\\ Todobaku \\ Boku no hero academiaWhere stories live. Discover now