V

6K 345 120
                                    

Było ciepła wiosna, choć czasem padało i dzisiaj niestety była taka pogoda.

Obudziły mnie krople deszczu spadające na dach wieży. Gdybym wychował się w innym domu, niż u moich kochanych wujków, pewnie stwierdził bym, że to odgłos mojego dzieciństwa. Siadałbym wtedy na parapecie mojego wielkiego okna i rozmyślał nad migdałami w przeróżnych kolorach. Ale niestety moje życie, jak niektórym może się wydawać nie jest bajką. Wczesne lata dzieciństwa spędziłem jako pomoc domowa. Wujek, przykład prawdziwego mężczyzny (czuć ten sarkazm, nie?)umiał zatrudnić darmową: kucharkę, sprzątaczkę, opiekunkę i ogrodnika w jednym. Prawdziwa oszczędność pieniędzy. Teraz gdy w końcu postanowiłem nie robić za niewolnika i pokazałem jak to Hermiona mówi różki, nie nękają mnie. Gdy zaszantażowałem, że zamienię ich grubego synka w żabę i wpuszczę do morza słonego w Grecji, uspokoili się. Dostałem nawet większy pokój na strychu. I tu akurat mam szczęście, iż nie znają jaką moc ma różdżka, ani nie wiedzą, że nie mogę czarować poza murami szkoły, co nie ukrywam, jest na rękę. Ciotka i wujek wręcz ubustwiają swoje dziecko, co nawiasem mówiąc nie jest normalne, a ja, że jednak posiadam jakąś cząstkę ślizgona, umiem uderzyć tam gdzie zaboli.
Dosłownie i w przenośni.

-Panie Potter z czego się Pan tak śmieje?- i tak oto powróciłem do rzeczywistości. 
-Ymm...ja mam uczulenie i chciało mi się kichnąć-wydukałem i niepewnie spojrzałem na McGonagall
-Jeszcze raz przyłapie Pana na "próbie kichania" i gryfindor straci punkty-posłała mi mordercze spojrzenie-Dobrze, proszę zapisać to co jest na tablicy- westchnąłem i spojrzałem na pergamin, na którym miałem tylko temat oraz "zegar z różdżka wisi i wtedy pióra nie ma" oraz "trzeba zamienić, zrobi się ciepło na dworze. Ręka do góry i szach mat do dołu".
Po lekcjach pożyczę notatki od Miony.

Jeśli chodzi o weekend to po rozmowie w piątek z dziewczyną zasnęliśmy, o dziwo nie obudziła nas nawet dzika gra w szachy Rona i Nevilla.
Sobotę spędziłem w pokoju grając w eksplodującego durnia, pijąc piwo kremowe i gadając z chłopakami o wszystkim i o niczym. Takim oto sposobem dowiedziałem się o miłosnych przygodach Deana. Biedak miał kiedyś podbić do Parkinson i ją pocałować, a ta obiła mu twarz. Na jego nieszczęście było to dzień przed świętami i z siniakiem na pół twarzy wrócił do domu. Głupek chyba zapomniał, że jest czarodziejem. Potem gdy jego mama to zobaczyła, a on zaczął tłumaczyć się, że stanął w obronie dziewczyny, gdy podły ślizgon na nią napadł. Pani Thomas wtedy zapragnęła poznać tą pewnie przemiłą dziewczynę i tak jest do dzisiaj. Jak to powiedział chłopak "Oh na Merlina, ale z ciebie młody gentelmen, zaproś do nas wakacje tą kochaniutką dziewkę"
  Pamiętam gdy Dean skończył opowiadać historie swojego życia, nie mogłem przestać się śmiać przez dobre 5 minut. Parkinson i Dean? Teraz ledwo zdołałem powstrzymać rechot.

Za to niedziela minęła mi nadzwyczaj spokojnie. Razem z praktycznie całym gryfindorem usiedliśmy przed piecykiem, mimo że jest z ok. osiemnaście stopni i robiliśmy pracę domową. Hermiona jak to Hermiona odrobiła swoją w sobotę, a teraz pomagała wszystkim innym. Matka Teresa, normalnie. Potem poszliśmy na obiad, kolację cały czas wesoło gadając i przekomarzając się nawzajem. Jak co wieczór grałem z chłopakami w szachy, a Ginny, Lavender, Miona i reszta plotkowały chyba o jakimś mugolskim serialu. Z tego co się dowiedziałem opowiada on o historii jakiejś trójki wampirów, chyba to był Stefan, Damian i jakaś laska co ma swojego sobowtóra o imieniu chyba Katharina. I oni żyją w jakimś miasteczku oraz dowiedziałem się, że Damian jest taki "ohh i ahhh", a Stefan to jego święty braciszek pożerający wiewiórki. Chłopaki są braćmi i kłócą się o tą Ilonę czy jak jej tam. Fascynujące jak cholera. 
 Gdy dziewczyny zaczęły zbierać się do siebie, poszedłem do łazienki, ogarnąłem do spania 
 i zasnąłem. 

I tak oto nastał poniedziałek, a ja w ciągu trzech lekcji dostałem opieprz o wszystko co jest możliwe.
Ehhhh... Kocham swoje życie

Jesteś moim...| Drarry ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz