14. Przebudzenie

58 7 8
                                    

(ɴᴏʀᴍᴀʟɴɪᴇ ᴘʀᴢᴇʙᴜᴅᴢᴇɴɪᴇ ᴍᴏᴄʏ)

Fryderyk był z pewnością zmęczonym królem.

Siedział na tronie, pocierając skronie, próbując usunąć zmęczenie, ale to nie pomogło.

Nic nie pomogło.

Nie pomogło to, że kapitan słysząc o ostatnich haniebnych działaniach strażnika Phila, wbrew radą Reymusa, wstał i poszedł spotkać się z królem i spróbować dowiedzieć się, co się stało.

Nie pomogło to, że każdy strażnik na służbie lub poza nią, został przesłuchany, aby połączyć wszystkie elementy układanki.

Nie pomogło to, że zapytali nawet wszystkich więźniów, czy coś słyszeli. Ale nikt nic nie widział, nie słyszał, lub nie chciał powiedzieć.

Nie pomogło to, że Nigel zrobił wszystko co mógł, w cieniu, ab król nie dowiedział się prawdy.

I nie pomogło to, że Arianna nie rozmawiała z nim, odkąd zdenerwowała się po kłótni na temat Variana. Kiedy Fryderyk przybył do komnat Reymusa z dwoma strażnikami, aby chłopiec mógł zostać przykuty do łóżka, no cóż... gdyby wzrok mógłby zabić, Fryderyk by już nie żył. 

Część Arianny wiedziała, że jako król jej mąż musiał podjąć wszelkie środki bezpieczeństwa. I że chłopiec jest co najmniej niestabilny psychicznie, a jego wysoka inteligencja mogłaby być niebezpieczną bronią, jeśli byłaby źle używana. Ale jej druga część widziała w nim młodego chłopca, który był fizycznie molestowany. Był także młodym chłopcem, który przeżył okropny stres, stratę i samotność, bardziej, niż jakikolwiek dorosły mógłby znieść.

Czasami patrzyła na posiniaczoną twarz Variana i zastanawiała się jak bardzo ranny był w środku. Jak bardzo posiniaczony? Jak bardzo rozbity po tym wszystkim? Wiedziała, że kiedyś była w nim dobroć, tak powiedziała jej Roszpunka. Był pomocny i chętny do bezinteresownej pomocy innym. Nie tak jak chłopiec, który mówił z agresją o władcach Corony, który był gotowy poświęcić Roszpunkę do zniszczenia bursztynu, który groził jej śmiercią dwa razy. Co się stało w tym młodym i błyskotliwy umyśle?

**********

Minął cały kolejny dzień, aż Varian znowu się poruszył. Reymus cały czas wchodził i wychodził z pokoju, mając innych pacjentów do opatrzenia, lub składniki lub leki do zabrania. Ethel przyjdzie, kiedy tylko będzie miała możliwość. Tak więc przez większość czasu była tam tylko Arianna i Ruddiger. 

Arianna tak naprawdę nie mogła się pochwalić swobodą rozmawiania z szopem, więc wolała być cały czas czymś zajęta, na przykład sprzątaniem lub od czasu do czasu próbowała uzyskać kontakt z Varianem. Trzymała go za rękę i delikatnie ściskała, albo odgarniała jego niesforne kosmyki włosów i kładła dłoń na jego czole. Kiedy nic się nie działo, wzdychała ze zmartwieniem i grała trochę na harfie.

Na szczęście muzyka ma moc uspokajania nerwów. Miła nadzieję, że Varian ją jakoś usłyszy.

Varian w tym czasie znów był w ciemności. Jak długo tam był? Gdzie był wcześniej? Tym razem nie widział nic, żadnych kolorów, tylko słabo słyszał jakiś głos w oddali. Jak to we śnie, nie musiał chodzić ani biegać. Wydawało się, że jego wola zbliżenia się do dźwięku wystarczała. Prowadząc go przez miękki dźwięk, stał się bardziej świadomy melodii- różnych tonów, rytmu lub pięknej harmonii, którą tworzyły nuty, łącząc się razem. Nie chciał, żeby to się skończyło. 

Z ledwie słyszalnym jękiem, rysy twarzy Variana zaostrzyły się. Zacisnął mocno oczy, zanim powoli je otworzył. Varian słyszał swój ciężki oddech. Jego powieki ważyły tonę, ale muzyka i delikatne światło, które pojawiły się przed nim zachęciły go do otwarcia oczu.

On mnie potrzebuje | Zaplątani- Tłumaczenie Pl|Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora