33

1.4K 68 3
                                    

Na zajęciach nie potrafiłam się skupić, coś zdecydowanie nie gra a ja nie miałam pojęcia co. Jak najszybciej chciałam znaleźć się w bibliotece.

***

-Może mi powiedzieć już o co chodzi.- nie zdążyłam nawet uścisnąć, chciałam jak najszybciej znać odpowiedz.

-Po pierwsze musisz usiąść.- wskazał na krzesło mój brat.-Po drugie musisz się uspokoić.

-Jak mam być spokojna? Powtarzam jak?-usiadłam i spojrzałam na Harrego.-Dlaczego miała bym zginąć?

-Lis to nie jest takie proste.-zaczął chłopak.- To co powiedział Malfoy było prawda, gdyby nie on to mogło by cię już nie być.-patrzyłam ja niego z osłupieniem.

-Jak to?

-Wiesz bardzo dobrze ze teraz w szkole, ogólnie wszędzie nie jest bezpiecznie, Draco nie jest tym kim myślisz. Mimo ze mnie ostrzegł nadal jest złym człowiekiem.

-Do sedna proszę.

-Nie tylko mnie chce zabić czarny pan, nigdy nie kryliśmy się z tym ze jesteśmy spokrewnieni, co niestety chyba było błędem. Tydzień przez powrotem do szkoły to ja wymyśliłem wyjazd z ciotka.

-Sam na niego nie pojechałeś.- zaczęłam wszystko powoli rozumieć

-Nie pojechałem, czekałem. Draco mnie poinformował ze Czarny Pan przyśle kogoś by to właśnie Ciebie zabił.

-Świetnie, nie pomyślałeś ze może coś się Tobie stać?!

-Wow, moja siostrzyczka martwi się o mnie, nie chodzi o to, teraz oboje jesteśmy w niebezpieczeństwie a do tego cała szkoła i świat magii.

-Jak mogłeś to ukryć? I dlaczego ten kretyn powiedział to Tobie a nie mnie, umiem o siebie zadbać.

-To już musisz z nim wyjaśnić.

-Nie ważne, dlaczego zostałeś sam?

-Nie byłem sam, nie wiemy kogo posłał by cię zabił, chyba się domyślili ze coś jest nie tak.

Siedziałam w osłupieniu, aż dotarła do mnie myśl.

-Skąd Draco wiedział taka rzecz?

Harry tylko podrapał się po głowie.

-Harry?-spojrzałam pytająco

-Nie wiem Lis, wiesz jak wyglada sprawa z jego ojcem, może go zapytaj. Jestem mu wdzięczy za to co zrobił ale nagle nie zostaniemy przyjaciółmi i nie będziemy ze sobą plotkować.

-Śmiesznie by było Potter, wyobraź sobie ja i ty razem przy kawce rozmawiający o tym jakie mam plany na zabicie cię.

Kolejny raz Draco pojawił se z nikąd.

-Wyjaśniliście sobie wszystko czy teraz pozwolisz mi porwać twoja siostrę na mały spacerek.- wysunął do mnie dłoń.

Widocznie zdenerwował Harrego.

-Wyjaśniliśmy sobie wszystko.-spojrzałam na brata ostatni raz i ruszyłam za smokiem.

***

Wyszliśmy na dziedziniec szkoły. Usiadłam na murku i spojrzałam z zapytaniem na chłopaka.

-No co?-uśmiechnął się z dziwna pewnością siebie. -Musiałem cię uwolnić jakoś od niego bo zaraz ty byś z nim tą kawkę popijała.

-Przestań.- delikatnie szturchnełam chłopaka. A ten oparł się o murek na którym siedziałam.

-Powiesz mi skąd wiedziałeś i dlaczego postanowiłeś go ostrzec przedewszystkim  dlaczego go a nie mnie?

-Nie za dużo tych pytań?-pokiwałam głowa na nie.

Chłopak dolepił się od ściany i stanął naprzeciwko mnie opierając ręce pomiędzy moimi nogami. Był zdecydowanie za blisko.

Siedziałam nieruchoma na murku, a twarz chłopka była kilka centymetrów od mojej.

-Odpowiedź.

Zaśmiał się i wrócił do dawnej pozy.

-Nie ujmuje ci zdolności, broń Boże, twierdze wręcz ze jesteś lepsza od Brata, ale jednak gdyby miało się coś stać to go mi mniej szkoda.-wzruszył ramionami.

-Zabawne, ale skąd wiedziałeś?

-To już nie jest takie proste, nie powinnaś się interesować, ważne ze pokazałem dobre serduszko i siedzisz teraz obok mnie.-sarkazm wyczuwalny na kilometr.

-To dlaczego stwierdziłeś że warto mnie „uratować"-wpatrywałam się w drzewo które stało kilka metrów przed nami.

-Szkoda by było dla Slytherinu, jak by stracił taka buźkę.-przejechał delikatnie po mojej twarzy i odszedł.

Przewróciłam tylko oczami i po chwili ruszyłam za chłopakiem.

Siostra Pottera/Draco MalfoyWo Geschichten leben. Entdecke jetzt