32

1.4K 75 7
                                    

Powoli robiła się bardzo pozna godzina i większość osób odpadła albo poszła spać, sama Nan została odprowadzona do pokoju przez swojego chłopaka, nigdy nic do Blaisa nie miałam, przeszkadzał mi tylko fakt ze przyjaźnił się z Pancy, co nie wróżyło dobrze dla ich związku.

Siedziałam na kanapie i dosiadł się do mnie Draco.

-Mówił co coś braciszek?-zamarłam, co mi miał powiedzieć, odrazu pomyślałam o listach ale nie może to być możliwe.

-Nie?-odpowiedziałam niepewnie

-To dobrze.- wziął łyka whisky i oparł się o kanapę.

-Co mi miał powiedzie niby?-chciałam pociągnąć ten temat.

-Nie ważne, jak nie mówił to widocznie nie jest to istotne.-odpowiedział obojętnie

-Nie żartuj sobie ze mnie tylko mów.-spojrzałam na niego z poirytowaniem

-Już już, niech nasza księżniczka się nie denerwuje.- wstał i posłała mi sarkastyczny uśmiech

Jak on mnie irytuje, weszłam z wściekłością do pokoju gdzie leżała Nancy z Zabinim.

-Co ty taka zdenerwowana.- spytał chłopak który jeszcze nie spał.

-Może ty mi powiesz?

-Co ja?

-Czy jest coś co powinnam wiedzieć a nie wiem?

-Lis, nie ze mną powinnaś mówić.- posłał mi smuty uśmiech

-Jasne, świetnie najlepiej.

-Jesteś pijana uspokój się.

-Jak mam być spokojna jak ukrywacie wszyscy coś.

-Idź spać.

Nie zareagowałam na słowa chłopaka i wyszłam z pokoju kierując się do Dracona. wściekłością wpadłam do jego pokoju.

-Powiedz mi co co chodzi!-wykrzyczałam

-Lis złotko, uspokój się.- dopiero teraz zauważyłam ze chłopak stał bez koszulki.

-Nie żartuj sobie, ubierz się i porozmawiaj ze mną!- Dalej nie potrafiłam opanować złości, może przesadzałam ale przez ten sen stałam się bardziej rozdrażniona.

-Pogadasz sobie z braciszkiem jutro, a teraz grzecznie cię proszę wyjdź i nie rób zamieszana, chyba ze chcesz zostać moje łóżko jest duże.

-Idiota.- wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.

***

Następnego nią jak najszybciej się zebrałam by iść na śniadanie i porozmawiać z moim bratem, chciałam wiedzieć o co chodziło wczorajszej nocy temu Debilowi.

Na całe szczęście nie musiałam długo czekać na brata po chwili zjawił się na stołówce z grupka znajomych, jak najszybciej podeszłam do ich stołu.

-Możemy porozmawiać.- powiedziałam to wyjątkowo podburzona. A wzrok wszystkich skierował się na mnie.

-Jasne.-szybko odłożył sztućce i wstał kierując się za mną.

-Powiesz mi coś co prawdopodobnie miałeś już mi szybciej powiedzieć?

-O co ci chodzi?

-O co mi chodzi? Powinnam coś wiedzieć ale nie wiem co, wczoraj Draco zapytał się mnie...-nie dał mi dokończyć

-Idiota, Lis nie słuchaj go.

-Czyli jednak coś jest na rzeczy tak?

-Nie, posłuchaj...-teraz mu było dane nie dokończyć zdania bo wtrącił się Draco który pojawił się z nikąd.

-Nie oszukuj siostry Potter.

-Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy Malfoy

-Nie moje sprawy? Gdyby nie ja to byś już dawno nie miał siostrzyczki.

-Kurwa.- wybuchłam.- Ktoś mi może wyjaśnić o co chodzi?

-Ty jej powiesz czy ja to mam zrobić?-Już bardziej poważnie odezwał się Draco.

-Dobra Lis, po zajęciach przyjdź proszę do biblioteki. -zwrócił się do mnie Harry

Siostra Pottera/Draco MalfoyWhere stories live. Discover now