24

845 46 5
                                    


Siedziałam jak wryta. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji jednak nie przestawałam bawić się jego włosami. W pewien sposób działało to odstresowująco w dwie strony.

- Jestem zmęczony.

- Nie przesadzaj Hyunjin, jest początek dnia.- Rozejrzałam się dookoła. Nikt nie patrzył się na nas tak, jak kiedyś. Nikt nie nabierał podejrzeń co do naszej relacji. Jedyną osobą która ciągle poruszała temat naszego bliskiego kontaktu był Ash. Zawsze kiedy przychodził do mojej siostry nie zastawał mnie samej, tylko z Hyunjinem. Zawsze chciałam wiedzieć, co w tamtej chwili chłopak mojej siostry może sobie myśleć o mnie. Jednak zostawiałam te przemyślenia w moim pamiętniku i nigdy więcej tam nie wracałam.
Obawiałam się o to, co pomyślą moi rodzice. Niby mogę mieć już chłopaka, ale nikt by się nie spodziewał, że wezmę sobie jakiegoś Koreańczyka, w dodatku, który jest u nas na 2 miesiące i później wraca do swojego kraju.

- Nad czym się tak zastanawiasz?

- Nad niczym Hwang, nad niczym.






Zapięłam moją walizkę i wyszłam z domku zamykając drzwi na klucz, po czym oddałam go Alanowi, by ten mógł przekazać go właścicielowi. Zajęłam miejsce w jednym z samochodów i przez szybę obserwowałam poruszające się gałęzie drzew. Gdy Alan usiadł za kierownicą zapięłam pasy i cicho westchnęłam.




 Po pożegnaniu się z ostatnią osobą z naszej grupy weszłam do mojego domu, po czym zdjęłam buty i skierowałam się do salonu.

- Wróciłam. - Z niechęcią rzuciłam się na kanapę chwytając za pilot od telewizora.
Nie liczyłam na to by ktoś grzecznie tu przyszedł i cudownie mnie powitał, nie w tej rodzinie. Pociągnęłam nosem i zaczęłam szukać programu który zyskałby moją uwagę.

- Nic z tego... - Prychnęłam pod nosem i wstałam z kanapy biorąc w rękę walizkę.
Weszłam do mojego pokoju i położyłam mój bagaż na łóżku gdzie mogłam swobodnie się rozpakować.

Ułożyłam ostatnią bluzkę na półce mojej szafy. To był zły pomysł aby robić porządek w mojej szafie tym bardziej, że zajęło mi to cały wieczór. 
Usłyszałam wyraźny głos zamykających się drzwi wejściowych. Zeszłam cicho po schodach i skierowałam się do salonu.

- O Lily! Wróciłaś już.- Ojciec powoli zdjął swój płaszcz i zawiesił go na wieszaku.

- Tak, już dawno.- Przewróciłam oczami. - Gdzie was wywiało?

- Byliśmy u Ash'a. - Mama poprawiła swoje czarne włosy.

- No tak.

- O! Ash kazał pozdrowić Ciebie i Hyunjina.- Powiedziała Clara uśmiechając się lekko. Mimowolnie zrobiłam mały grymas na twarzy, przez co siostra puściła mi mało widoczne oczko.- Życzy wam szczęścia.




- Mam już dosyć... - Oparłam głowę o nadgarstek przyglądając się autom przejeżdżających za oknem. - Ile można tak pić?

- Oj uważaj bo się zdziwisz.- Hyunjin cały czas rozglądał się po pokoju.
Siedzieliśmy właśnie przy jednym ze stolików w domu Olivii i Ivy. Z racji, że ich rodzice wyjechali na prowizoryczne wakacje postanowiły zrobić "małą" imprezę w ich domu. Mówiąc małą mam na myśli prawie całą szkołę i paru znajomych z innych miejscowości.
Minął tydzień od naszego wyjazdu. Zaczął się kolejny miesiąc wakacji, a co za tym idzie coraz mniej czasu do spędzenia z Hyunjinem.

- Jeśli ci się podoba to podejdź, zagadaj, poproś o numer czy coś.- Przewróciłam oczami.

- Ale co? - Chłopak gwałtownie się obrócił.

- No widzę jak się gapisz na tą dziewczynę.- Przeczesałam dłonią moje włosy. Tym razem przechodzące z brązu do zimnego blondu.

- Upadłaś na głowę? Wcale mi się nie podoba.- Prychnął.- Sam plastik.- Uśmiechnęłam się lekko. - Zresztą... Jak ty to możesz widzieć?

- Odbicie w oknie.- Zaśmiałam się cicho.

- No tak...

- Pójdziemy na spacer? - Uniosłam brew zerkając kątem oka na chłopaka.

- Nawet nie wiesz jak bardzo chętnie.- Wstał z krzesła i poprawił swoje włosy. - No to w drogę.
Nie minęło pięć minut, a my krążyliśmy po różnych uliczkach. Co chwilę mijaliśmy zakochane pary. W sumie byliśmy jedną z nich, ale nikt z nas nie był gotowy wyznać swoich uczuć.

- Zimno Ci? - Hyunjin zatrzymał się chwytając mnie za drżącą rękę.

- Nie...

- Nie kłam, przecież widzę jak się trzęsiesz.
  Co prawda to prawda, było mi trochę zimno ale bez przesady, przecież nie będę od razu chora.

- Hyunjin...

- Chodź tu.- Chłopak przysunął mnie do siebie.- Tu będzie Ci cieplej.- Powiedział, a ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową.

- Powiedział, a ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
baby don't cry // h. hyunjin ✓Where stories live. Discover now