Kiedy wsiadłam do auta przyjaciółki miałam wiele pytań do niej. Gdy usiadła za kierownicą zaczęłam rozmowę.
- Czemu akurat ty zabierasz mnie do domu?- Bo chciałam abyś poznała mojego kuzyna.
Po jej słowach wtuliłam się w fotel i podtrzymując głowę na nadgarstku, wlepiłam wzrok w widoki zza szyby.
- Nie cieszysz się? - Zapatrzona w drogę, zapytała się stanowczo.
-Bardzo się cieszę- Przewróciłam oczami.
Gdy dotarłyśmy do domu Sary bacznie zaczęłam się przyglądać każdemu oknu jej domu. Na szczęście nic, a raczej nikogo nie zauważyłam. Kiedy weszłam do domu zobaczyłam męskie buty, które były znacznie większe od moich. Ściągnęłam moje trampki i położyłam je koło butów Sary. Małymi i cichymi krokami poszłam do kuchni.
- Moja siostra wie?- Spytałam, wyciągając kubek z szafki.
- Tak, wszystko jest ustalone. - Uśmiechnęła się energicznie.
Pokiwałam głową na znak zrozumienia i powoli nalałam soku pomarańczowego do swojego kubka.
- Masz jakiś przyjaciół, oprócz mnie?- Wypaliła z nikąd.
Tego tematu starałam się unikać.
Wszystkie osoby które poznałam dotychczas były strasznie fałszywe. Oprócz Sary i jej przyjaciół, nie miałam nikogo.- Mam jeszcze Olivie i Alana- Z lekkim uśmiechem wsypałam chipsy do miski i zaniosłam do salonu. Sara wyciągnęła jeszcze dwa kubki. Jeden dla niej i jeden dla... Na myśl o tym cicho westchnęłam. Wyjęłam telefon i po kolei przeglądałam wszystkie media społecznościowe. Jak zwykle u innych były zajebiste imprezy a u mnie, straszne nudy.
- Kiedy zrobisz jakąś imprezę?- Zrezygnowana oparłam się o poduszkę.
Sara weszła do pokoju i podniosła brwi do góry. - Mojej małej dziewczynce imprez się zachciało?- Zaśmiała się pod nosem i postawiła kubki na stoliku.
- Mam już 16 lat, nie przesadzaj- Wzięłam łyk soku i spojrzałam na przyjaciółkę z ukosa.
- Nie wiem kiedy ale jak zrobię, to od razu zadzwonię do ciebie. Masz to jak w banku - Uśmiechnęła się i przysuneła pufę do stolika. Wypuściłam głośno powietrze z czego Sara się zaśmiała.- Mamy cały dzień dzisiaj, więc ze samotności nie umrzesz- Zaśmiała się, siadając obok mnie. Przewróciłam oczami i kontynuowałam przeglądanie mediów. Gdy zobaczyłam zdjęcie idola, uśmiechnęłam się pod nosem jednak nie umknęło to uwadze mojej przyjaciółki. Wypowiedziała pod nosem ciche "heh". Nie za bardzo wiedziałam o co jej chodzi, jednak zignorowałam to.
- Hyunjin!- Zawołała patrząc na moją reakcję. Zauważywszy, że nic sobie z tego nie robię, zaczęła mi dokuczać. I tak rozpętała się wojna na dokuczanie. Śmiałyśmy się tak ,że na dworze było nas słychać.
- O Hej!- zwróciła się w stronę drzwi salonu. Momentalnie odwróciłam wzrok .
Przed nami stał przystojny chłopak, mniej więcej starszy ode mnie o rok. Jego twarz i oczy były w tamtym momencie próżne, a nawet przerażające.
-Lily, to jest Hyunjin. Hyunjin, to jest Lily- Sara patrzyła raz na mnie, raz na jej kuzyna. Chłopak podszedł do stolika i wyciągnął rękę w moją stronę. Popatrzyłam się na jego twarz. "Czemu wszyscy Koreańczycy są tacy przystojni?". Zadałam sobie to pytanie i szybko podałam mu rękę. Moja twarz, tak samo jak jego była bez wyrazu. Nie ukrywam mam w tym dobre doświadczenie.
Chłopak usiadł naprzeciwko mnie i popatrzył się na Sarę, ja zrobiłam to samo tylko bardziej ostrzejszym wzrokiem. Dziewczyna tylko się uśmiechnęła niewinnie.
- Hyunjin przyleciał do mnie do końca wakacji, więc jeśli będziesz chciała tu przenocować to, przepraszam- Uśmiechnęła się złośliwie. Wydaje się, że chłopak rozumie co mówimy, ponieważ cicho parsknął. Ja tylko odetchnęłam i pogrążyłam się w myślach. Nie chciałam aby wydawało mu się, że się zbyt narzucam, lecz jutro wraz z przyjazdem ciotki będę musiała spotkać się z Sarą.
-Lily! Słuchasz mnie?- Głos przyjaciółki wyrwał mnie z moich przemyśleń.
Czułam wzrok chłopaka na sobie, co nie ukrywam trochę mnie zawstydziło.
-Nie - Odwróciłam wzrok z okna na przyjaciółkę.
-I takie z nią rozmowy - Powiedziała do kuzyna. Spojrzałam się na niego biorąc łyk soku.
- W tej kwestii do siebie pasujecie.- Spojrzała się na mnie.
- W jakiej?- Brunet szybko się spytał, a ja w końcu mogłam usłyszeć jego głos. Był idealny.
- Przede wszystkim w rozmówności. Ani jedno, ani drugie jest strasznie małomówne - Mówiąc to, patrzyła raz na mnie raz na Hyunjina.
Cicho zaśmiałam się, ale na tyle głośno by Sara mogła to usłyszeć.- I w nieśmiałości.-Tym razem popatrzyła się na kuzyna.
-To chyba logiczne-parsknełam.-Jak człowiek jest nieśmiały, to jest też małomówny- Spojrzałam na Sarę podnosząc głowę.
Hyunjin tylko pokiwał głową, podniosło mnie to trochę na duchu, bo od dawna nikt nie przyznał mi racji.
YOU ARE READING
baby don't cry // h. hyunjin ✓
FanfictionLily nie odnajduje się w towarzystwie swoich przyjaciół. Od przyjazdu kuzyna swojej przyjaciółki wszystko zaczyna się powoli układać. "Najważniejszą rzeczą jest, aby cieszyć się swoim życiem - być szczęśliwym - tylko to się liczy." ~Audrey Hep...