3

1.9K 93 25
                                    


Kiedy wsiadłam do auta przyjaciółki miałam wiele pytań do niej. Gdy usiadła za kierownicą zaczęłam rozmowę.
- Czemu akurat ty zabierasz mnie do domu?

- Bo chciałam abyś poznała mojego kuzyna.

Po jej słowach wtuliłam się w fotel i podtrzymując głowę na nadgarstku, wlepiłam wzrok w widoki zza szyby.

- Nie cieszysz się? - Zapatrzona w drogę, zapytała się stanowczo.

-Bardzo się cieszę- Przewróciłam oczami.

Gdy dotarłyśmy do domu Sary bacznie zaczęłam się przyglądać każdemu oknu jej domu. Na szczęście nic, a raczej nikogo nie zauważyłam. Kiedy weszłam do domu zobaczyłam męskie buty, które były znacznie większe od moich. Ściągnęłam moje trampki i położyłam je koło butów Sary. Małymi i cichymi krokami poszłam do kuchni.

- Moja siostra wie?- Spytałam, wyciągając kubek z szafki.

- Tak, wszystko jest ustalone. - Uśmiechnęła się  energicznie.

Pokiwałam głową na znak zrozumienia i powoli nalałam soku pomarańczowego do swojego kubka.

- Masz jakiś przyjaciół, oprócz mnie?- Wypaliła z nikąd.

Tego tematu starałam się unikać.
Wszystkie osoby które poznałam dotychczas były strasznie fałszywe. Oprócz Sary i jej przyjaciół, nie miałam nikogo.

- Mam jeszcze Olivie i Alana- Z lekkim uśmiechem wsypałam chipsy do miski i zaniosłam do salonu. Sara wyciągnęła jeszcze dwa kubki. Jeden dla niej i jeden dla... Na myśl o tym cicho westchnęłam. Wyjęłam telefon i po kolei przeglądałam wszystkie media społecznościowe. Jak zwykle u innych były zajebiste imprezy a u mnie, straszne nudy.

- Kiedy zrobisz jakąś imprezę?- Zrezygnowana oparłam się o poduszkę.

Sara weszła do pokoju i podniosła brwi do góry. - Mojej małej dziewczynce imprez się zachciało?- Zaśmiała się pod nosem i postawiła kubki na stoliku.

- Mam już 16 lat, nie przesadzaj- Wzięłam łyk soku i spojrzałam na przyjaciółkę z ukosa.

- Nie wiem kiedy ale jak zrobię, to od razu zadzwonię do ciebie. Masz to jak w banku - Uśmiechnęła się i przysuneła pufę do stolika. Wypuściłam głośno powietrze z czego Sara się zaśmiała.- Mamy cały dzień dzisiaj, więc ze samotności nie umrzesz- Zaśmiała się, siadając obok mnie. Przewróciłam oczami i kontynuowałam przeglądanie mediów. Gdy zobaczyłam zdjęcie idola, uśmiechnęłam się pod nosem jednak nie umknęło to uwadze mojej przyjaciółki. Wypowiedziała pod nosem ciche "heh". Nie za bardzo wiedziałam o co jej chodzi, jednak zignorowałam to.

- Hyunjin!- Zawołała patrząc na moją reakcję. Zauważywszy, że nic sobie z tego nie robię, zaczęła mi dokuczać. I tak rozpętała się wojna na dokuczanie. Śmiałyśmy się tak ,że na dworze było nas słychać.

- O Hej!- zwróciła się w stronę drzwi salonu. Momentalnie odwróciłam wzrok .

Przed nami stał przystojny chłopak, mniej więcej starszy ode mnie o rok. Jego twarz i oczy były w tamtym momencie próżne, a nawet przerażające.

-Lily, to jest Hyunjin. Hyunjin, to jest Lily- Sara patrzyła raz na mnie, raz na jej kuzyna. Chłopak podszedł do stolika i wyciągnął rękę w moją stronę. Popatrzyłam się na jego twarz. "Czemu wszyscy Koreańczycy są tacy przystojni?". Zadałam sobie to pytanie i szybko podałam mu rękę. Moja twarz, tak samo jak jego była bez wyrazu. Nie ukrywam mam w tym dobre doświadczenie.

Chłopak usiadł naprzeciwko mnie i popatrzył się na Sarę, ja zrobiłam to samo tylko bardziej ostrzejszym wzrokiem. Dziewczyna tylko się uśmiechnęła niewinnie.

- Hyunjin przyleciał do mnie do końca wakacji, więc jeśli będziesz chciała tu przenocować to, przepraszam- Uśmiechnęła się złośliwie. Wydaje się, że chłopak rozumie co mówimy, ponieważ cicho parsknął. Ja tylko odetchnęłam i pogrążyłam się w myślach. Nie chciałam aby wydawało mu się, że się zbyt narzucam, lecz jutro wraz z przyjazdem ciotki będę musiała spotkać się z Sarą.

-Lily! Słuchasz mnie?- Głos przyjaciółki wyrwał mnie z moich przemyśleń.

Czułam wzrok chłopaka na sobie, co nie ukrywam trochę mnie zawstydziło.

-Nie - Odwróciłam wzrok z okna na przyjaciółkę.

-I takie z nią rozmowy - Powiedziała do kuzyna. Spojrzałam się na niego biorąc łyk soku.

- W tej kwestii do siebie pasujecie.- Spojrzała się na mnie.

- W jakiej?- Brunet szybko się spytał, a ja w końcu mogłam usłyszeć jego głos. Był idealny.

- Przede wszystkim w rozmówności. Ani jedno, ani drugie jest strasznie małomówne - Mówiąc to, patrzyła raz na mnie raz na Hyunjina.
Cicho zaśmiałam się, ale na tyle głośno by Sara mogła to usłyszeć.

- I w nieśmiałości.-Tym razem popatrzyła się na kuzyna.

-To chyba logiczne-parsknełam.-Jak człowiek jest nieśmiały, to jest też małomówny- Spojrzałam na Sarę podnosząc głowę.
Hyunjin tylko pokiwał głową, podniosło mnie to trochę na duchu, bo od dawna nikt nie przyznał mi racji.

Hyunjin tylko pokiwał głową, podniosło mnie to trochę na duchu, bo od dawna nikt nie przyznał mi racji

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
baby don't cry // h. hyunjin ✓Where stories live. Discover now