13

1.2K 64 14
                                    


Obudziłam się o 6.44. Przetarłam oczy i usiadłam na łóżku.

-Idealnie- Wymamrotałam i wstałam. Przeczesałam włosy i spięłam je w kok. Popatrzyłam na bransoletkę i opaskę które dostałam od kuzynów na przeprosiny.
'Oni na pewno się zmienili' Pomyślałam. Cicho westchnęłam i wyszłam z pokoju.
Zbiegłam po schodach na dół, gdzie od razu skierowałam się do kuchni. Wzięłam bułkę i posmarowałam ją moją ukochaną nutellą. Z moim jedzeniem przeszłam do salonu. Włączyłam telewizor i przyciszyłam dźwięk aby nie obudzić innych. Z grymasem na twarzy przełączałam kanały czekając aż w końcu znajdę coś do siebie. Usłyszałam trzask zamykających się drzwi. Upuściłam pilot na siedzenie i odwróciłam się. Zobaczyłam Adama idącego w moją stronę. Zmarszczyłam brwi i wstałam z miejsca. Chłopak podszedł do mnie gniewnym krokiem.

-Czemu mi nie powiedziałaś?- Zmarszczył brwi i przybliżył się do mnie.

-Ale o czym?- Przełknęłam ślinę i  odsunęłam się od niego.

-Nie wiesz?- Uniósł brew przybliżając się powoli.
Pokręciłam przecząco głową i znowu się odsunęłam.

-Czemu mi nie powiedziałaś do cholery, że Sara i Max są parą?!- Złapał za mój nadgarstek i przygniótł go.
Stałam z otwartą buzią, nie wiedząc co powiedzieć. Zamrugałam kilka razy i zamknęłam buzię.

-O..oni są razem?- Odwróciłam wzrok.
Chłopak przymrużył oczy.

-Czemu mi o tym nie powiedziałaś?!- Wycedził przez zęby.
Spojrzałam się na swój nadgarstek i przełknęłam ślinę.

- Dopiero teraz się o tym dowiedziałam- Spojrzałam się na kuzyna - Puść- Chciałam wyszarpać mój nadgarstek z jego uścisku lecz nie udało mi się.

-Dopiero teraz?- Zniżył ton. - Zachciało Ci się swojego kuzyna okłamywać?- Przybliżył się. Pokręcił głową.- Nienawidzę Cię Lily, nienawidzę- Gwałtownie puścił mój nadgarstek i z grymasem na twarzy skierował się do kuchni.
Złapałam się za mój obolały nadgarstek. Poczułam ból uciskający mój brzuch. Czy moja siostra miała rację? Otarłam łzę spływającą po moim poliku i pobiegłam do mojego pokoju. Po drodze minęłam Maxa zaniepokojonego moim zachowaniem. Chciał mnie zatrzymać, ale ja szybko się wyrwałam i wbiegłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i wskoczyłam na łóżko. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Przypomniały mi się wszystkie sytuacje z Maxem i Adamem.

Po około 30 minutach postanowiłam się ogarnąć. Wyjęłam z szafy czyste ubranie założyłam je i wykonałam poranną rutynę.
Siedziałam na łóżku myśląc o wszystkim i o niczym. Wyciągnęłam telefon i sprawdziłam godzinę.

-10.22?!-Zerwałam się z łóżka i szybko wyszłam z pokoju i
Zbiegłam na dół.
W domu panował straszny hałas i bałagan. Wzięłam z kuchni jabłko i wybiegłam z domu.
Zanim oni wylecą chciałam porozmawiać z Sarą z Maxem. Biegłam ile sił w nogach.
Gdy w końcu dobiegłam stanęłam pod drzwiami i zapukałam, właściwie waliłam rękami. Sara tym razem szybko otworzyła. Wpuściła mnie do środka.

- Coś się stało?-Zapytała zaniepokojona.
Spojrzałam się na nią zdenerwowana i usiadłam w fotelu.

- A więc jesteś z Maxem, prawda?- skrzyżowałam swoje ręce i pochyliłam lekko głowę.

- Chciałam ci o tym powiedzieć...no..ale...- Podrapała się po karku.

- Kiedy? Kiedy Max już wyleci?

- Wyleci...?- Powtórzyła.

- Nie powiedział ci, że dzisiaj wylatuje? -  Prychnęłam.
Dziewczyna nie ukrywała zdziwienia.
Ciszę przerwał dźwięk przychodzącego SMS'a. Spojrzałam na ekran telefonu. Przełknęłam ślinę i zerwałam się z fotelu.
Sara popatrzyła się na mnie.

- Jadą na lotnisko.- Pobiegłam do wyjścia i ubrałam buty. Dziewczyna wzięła kluczyki od auta i telefon.
Wyszłyśmy z domu i pobiegłyśmy do samochodu. Usiadłam na przodzie i zapięłam pasy. Ciągle myślałam jak Adam mnie potraktował. Westchnęłam ciężko i odwróciłam się w stronę okna.

Gdy wysiadłyśmy z auta przyjaciółki pobiegłyśmy na lotnisko przepraszając popchniętych przez nas ludzi. Szukałyśmy mojej rodziny po całym lotnisku.

- Tam są!-Sara pokazała palcem na grupkę. Od razu podbiegłyśmy do nich.
Sara wbiegła na Maxa i szybko go przytuliła ze łzami w oczach. Pożegnałam się z ciotką i zaczekałam aż Max będzie wolny. Adam nie krył złości. Gdy dziewczyna podeszła do niego aby się przytulić, ten tylko ją odepchnął. Sara poleciała prosto na mnie więc przytrzymałam ją. Odwróciła się w moją stronę i przykleiła się do mnie i zaczęła płakać. Objęłam ją ręką i popatrzyłam na Maxa. Chłopak podszedł do mnie i pogłaskał mnie po głowie uśmiechając się. Odwzajemniłam uśmiech i popatrzyłam się na Sarę.

- Zobaczymy się za rok - Max kiwnął głową i poszedł za ciotką.
Nie wiem czemu, ale jego słowa bardzo mnie zabolały. Sara popatrzyła się na mnie z żalem.
Kochali się, i to było widać. Przygryzłam wargę, aby nie zacząć płakać. Uśmiechnęłam się lekko do dziewczyny i odwróciłam głowę. Łza spłynęła mi po policzku. Gwałtownie ją otarłam i puściłam Sarę.

- Właśnie straciłam chłopaka - Wyszeptała. Popatrzyłam się na nią. Zrobiło mi się jej strasznie żal. Pogłaskałam ją po ramieniu.



Wyszłyśmy z auta. Zabrałam od przyjaciółki klucze. Otworzyłam dom i wpuściłam ją do środka, po czym ja również weszłam. Sara rozkleiła się na samym wejściu. Dziewczyna momentalnie pobiegła do sypialni.
Przymrużyłam oczy i weszłam do salonu. Na moje nieszczęście siedział tam Hyunjin oglądający telewizję. Zignorowałam jego obecność i usiadłam na fotelu. Zamknęłam oczy i westchnęłam.

-Coś się stało? - Chłopak wyciszył telewizor i podszedł do mnie.

-Nie - Odpowiedziałam trochę zasmucona. - Max i Adam wylecieli - Dodałam po chwili.
Chłopak usiadł koło mnie.

-Nie...to nie to....-Chłopak uniósł rękę po czym ją puścił.
Spojrzałam się na niego nie rozumiejąc o co chodzi. -To nie to Cię drażni.- Kiwnęłam głową.

 - Może drażni mnie to, że nikt mi nie powiedział, że Max i Sara są razem -Wbiłam wzrok w miskę pełną chipsów.
Chłopak głośno westchnął.
Wyciągnęłam rękę po telefon.
Hyunjin złapał mnie delikatnie za nadgarstek, a ja syknęłam z bólu.

- Lily, co to jest?- Wskazał na mój nadgarstek. Dopiero zauważyłam,  że był na nim duży siniak.-N...nie wiem...- Spojrzałam się na chłopaka.

- Oczywiście,że wiesz.

-Nie!

-Lily...- Złapał za moje dłonie.-Proszę zaufaj mi....-
Popatrzyłam się na niego. Zamrugałam kilka razy i odwróciłam wzrok.

- Pokłóciliśmy się...- Zaczęłam wędrować wzrokiem, aby znaleźć coś co przykuło by moją uwagę- ..z Adamem....
Hyunjin westchnął cicho. Było widać,że jest strasznie rozgniewany.
Nie wiedziałam czemu, łza spłynęła mi po poliku. Chłopak widząc to, szybko mi ją otarł i uśmiechnął się.
"Hwang Hyunjin. Nie mam pojęcia co bym bez ciebie zrobiła"

 Nie mam pojęcia co bym bez ciebie zrobiła"

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
baby don't cry // h. hyunjin ✓Where stories live. Discover now