rozdział ma elementy, które mogą być niekomfortowe dla młodszych czytaczy, nie są to jakieś bardzo, niewiadomo co, ale wolę ostrzec.
oczywiście, zapraszam do czytania.Minęły już jakieś 3 tygodnie. Na szczęście noga bardzo dobrze się zrosła. Nawet nie wspomniałem, że gips i tak miałem tylko do łydki. Co do prezentu, jakim obdarował mnie mój niedoszły zabójca. Było to puste pudełko. Zwykle, puste pudełeczko. Dzisiaj była niedziela. Aiko leżała na mnie i czytała jakąś książkę. Na nodze miałem stabilizator. Już od dawna miałem ochotę pójść o krok dalej w relacji z dziewczyną. Ale nigdy nie wiedziałem jak to zrobić, może nie jest gotowa. Niespodziewanie, naprawdę niespodziewanie dziewczyna odłożyła książkę i zaczęła mnie całować. Potem zeszła niżej i zostawiła mi na szyi kilka malinek.
— Chcesz się tak bawić? — uśmiechnąłem się.
Usiadłem a dziewczyna siedziała na mnie. Zacząłem ją czule całować, a po chwili dziewczyna zdjęła mi koszulkę. To się naprawdę dzieje! Odwzajemniłem się tym samym i pozbyłem się jej bluzki. Szatynka zarumieniła się.
— Robiłaś to kiedyś? — zapytałem.
— Nie, nie robiłam — odpowiedziała zawstydzona. W szybkim czasie byliśmy już bez wszelakich ubrań. Nasz wspólny pierwszy raz, było tak przyjemnie razem z Aiko. Nie spodziewałem się, że będzie taka dobra. Leżeliśmy w łóżku, dziewczyna była we mnie wtulona.
— Bolało cię? — zapytałem pełen troski.
— Nie, byłeś delikatny. Nie martw się — uśmiechnęła się dziewczyna.
Był to zdecydowany krok w przód w naszej relacji. Trochę odpoczęliśmy od tego całego rozpruwacza, czy jak było temu przygłupowi. Dzisiaj i ja i ona mieliśmy na późniejszą godzinę. Aiko szła do fryzjera i bardzo chciała, żebym zabrał się z nią. Dziewczyna usiadła na krześle fryzjerskim, ja siedziałem obok.
— Jak chce się pani ostrzyc? — zapytała fryzjerka.
— Chciałabym krótkie włosy, tak do ramion — odpowiedziała Aiko. Takie krótkie? Zdziwiłem się, ale na zdjęciach szatynka wyglądała tak ładnie.
— I co, jak Tooru? — zapytała mnie Aiko po strzyżeniu.
— Pięknie — odpowiedziałem i ją pocałowałem.
Aiko pozbyła się jakiejś 1/3 swoich włosów. Całą drogę narzekała, że w sumie mogłaby tego nie robić. Odprowadziłem ją do Karasuno. Na wejściu spotkaliśmy Kageyamę i Hinatę. Szatynka od razu podbiegła i przytuliła swojego brata.
— Masz nowe włosy? — zapytała pchła.
— Po prostu je podcięła — parsknąłem śmiechem.
— No w sensie, no — odpowiedział mi rudy.
— Dobra, spadam — powiedziałem i już chciałem, ale ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłem się i na pożegnanie dostałem buziaka w policzek. No i wtedy poszedłem.
Umówiłem się z chłopakami, że pójdę do nich na trening, zobaczę jak dużo zmieniły się ich zagrywki, ataki i serwy. Gdy byłem już w drodze nagle zaczepił mnie jakiś mężczyzna. Przestraszyłem się. W tym momencie zrozumiałem, że wyluzowanie się w tej sytuacji — gdy cały rozpruwacz był wielką tajemnicą to nic innego jak wielka nieodpowiedzialność.
— Słuchaj, prawie cię zabiłem — szepnął głos i pociągnął mnie w jakiś ślepy zaułek.
— To ty? — zapytałem cicho. Po moim czole spływały wielkie krople potu.
Mężczyzna wyjął pistolet z kieszeni i przyłożył mi go do krtani. Chyba nigdy się tak nie bałem. To wszystko wydawało się nierealne. Byłem normalnym chłopakiem, a teraz mogę umrzeć od zabicia pistoletem. Nagle mężczyzna uśmiechnął się i puścił za spust. Broń jednak nie wystrzeliła. Zrozumiałem, że nie powinienem nigdy rozmawiać z Aiko. Chociaż tak bardzo ją kochałem, to to wszystko... to było już za dużo. Ta myśl towarzyszyła mi, gdy lustrowałem człowieka przede mną.
— HAHA! — zaśmiał się szyderczo — to sztuczna broń!
— Proszę, zostaw mnie i Aiko! — poprosiłem.
— Znajdź ją, ona żyje — uśmiechnął się mężczyzna.
— Kto żyje? — zapytałem. Mężczyzna tylko uśmiechnął się, muszę przyznać, że dość głupio. Nie miałem odwagi się ruszyć.
— Musisz mi coś obiecać, obiecaj! — krzyknął jak szalony.
— Co mam ci obiecać? — zapytałem zestresowany.
CZYTASZ
inna niż wszystkie I oikawa x oc [po korekcie]
FanfictionŻycie Oikawy, zapracowanego kapitana drużyny siatkarskiej nigdy niczym specjalnym się nie wyróżniało. Poznając dziewczynę, która tylko lekko odbiegała od normalności nie spodziewał się, że jego życie w końcu nabierze barw. Choć nie takich, jakich si...