15

1K 68 16
                                    

Szukaliśmy Aiko dosłownie wszędzie, nigdzie nie było brunetki. Kageyama martwił się, szukał jej na trybunach ale jej nie było. Byłem zdenerwowany, w końcu gdzie ona mogła pójść? Czyżby to mój przegrany mecz tak na nią wpłynął? Byłem zmęczony, zdecydowałem się usiąść na ławce w jednym z zaułków budynku szkoły Karasuno. Podchodząc bliżej zauważyłem dziewczynę, Aiko skuloną w kłębek, siedzącą bez oznak życia na ziemi. Szybko podbiegłem do mojej dziewczyny i kucnąłem nad nią.

— Hej, co się stało? — zapytałem dziewczynę. Aiko miała twarz schowaną w dłoniach, nie mogłem zobaczyć co się dzieje.

— Heeej — upomniałem się o odpowiedź. Dziewczyna uniosła głowę i spojrzała na mnie. Była cała zapłakana, miała czerwony nos i podkrążone oczy.

— Tooru... — szepnęła i zaczęła płakać.

— Skarbie, co się stało? — zapytałem. Pierwszy raz zebrałem się na takie słodkie określenia w jej stronę. Nawet tego nie planowałem, samo poszło.

— Na trybunie był ktoś —mówiła cicho —ktoś bardzo niebezpieczny — dodała i nachyliła się w moją stronę. Przytuliłem ją i nie pytałem o nic więcej. Poszliśmy wspólnie do domu, była cała rozstrzęsiona. Aiko siedziała pod kocem w salonie, a ja próbowałem jakoś zacząć temat.

— Powiesz mi co się stało, tak dokładnie? — zapytałem.

— To nie był wypadek tak jak ci powiedział Tobio — powiedziała cicho — oni... to były problemy związane z moim tatą, oni zrobili mu krzywdę — tłumaczyła. Siedziałem na przeciw niej i wsłuchiwałem się w jej słowa.

— A mama odeszła bo bała się zostać bez taty, który też sam odszedł. A ten człowiek, który mocno okaleczył mojego tatę był na trybunie — powiedziała Aiko i pochyliła głowę. Czyli to była ta tajemnica, którą od niej poczułem przy naszym pierwszym spotkaniu. Pocałowałem ją w nos, a dziewczyna uśmiechnęła się.

— Musisz iść na policję jeśli zrobił ci i twoim rodzicom krzywdę  — powiedziałem spokojnie. Ignorowałem lekką irytację ciągłymi kłamstwami z jej strony.

— To już nic nie zmieni — odpowiedziała cicho.

— A właśnie, że dużo zmieni! Chcesz żeby ta osoba znowu kogoś zraniła? Na przykład Kageyamę? — zapytałem. Dziewczyna podniosła głowę i kiwnęła przecząco.

— Masz jakiś dowód na to? — znowu zapytałem.

— Mam list, który napisał ten człowiek — odpowiedziała. Dziewczyna podeszła do swojej torebki i wyjęła list. Mam wadę wzroku jeśli chodzi o czytanie, musiałem iść po okulary ale wstydziłem się je ubrać przy Aiko.

— Czekaj, muszę iść po okulary — wydukałem.

— Po co? — zapytała z niedowierzaniem.

— Po okulary, nie śmiej się — zarumieniłem się. Aiko rozchmurzyła się i wstała z krzesła. Poszedłem po moje okulary i założyłem je w drodze.

— Ale pięknie wyglądasz Tooruś — uśmiechnęła dziewczyna przytulając mnie.

Jeszcze bardziej się zarumieniłem. Nikt do mnie prawie po imieniu nie mówi, czasem tylko Iwa-chan coś powie, jak ma dobry humor. Za to ona? Ona jest tak cudowna, że mówi na mnie po imieniu, które tak lubię! Usiadłem i zacząłem czytać list.

Rodzina Kyoko
Zostaliście sami, całkowicie sami. Biedne dzieciaki. Nie zrobię wam nic, ale za to musicie mi obiecać, że nie powiecie co zrobiłem waszemu tacie. Zdajecie sobie chyba sprawę co wam za to grozi?
Buziaczki Aiko.

Gdy przeczytałem ten list nie wierzyłem własnym oczom. Co za okropny człowiek! Aiko spoglądała na mnie i chowała wzrok gdzieś w oddali. Gdy skończyłem czytać i oglądać chciałem zdjąć okulary. Nie mogłem uwierzyć, że naprawdę zostałem wplątany w jakąś kryminalną zagadkę. po prostu nie wierzyłem w moje szczęście.

— Nie zdejmuj — uśmiechnęła się.

— Wyglądam tak mniej atrakcyjnie — odpowiedziałem urażony.

Późnym wieczorem dałem Ai-chan jakąś swoją koszulkę, była długa, na spokojnie mogła spać z samą bielizną bez spodni. Chciałem jej dać jakieś swoje dresy ale nie chciała. Gdy już miałem iść rozłożyć sobie kanapę złapała mnie za rękę.

— Śpij ze mną — szepnęła.

— Będzie ci wygodniej samej — odpowiedziałem.

— Proszę? — zapytała. Nie dałem się długo prosić. Zamknąłem drzwi od mojego pokoju i położyłem się obok niej. Dziewczyna wtuliła się we mnie i zamknęła oczy.

— Kiedy wrócisz do szkoły? Nie zdasz jak będziesz opuszczała godziny — zapytałem.

— Od poniedziałku, mam dobre oceny, zdam — zapewniła i poszła spać.

inna niż wszystkie I oikawa x oc [po korekcie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz