43

225 10 0
                                    

Stałem otępiały nie mogąc wydusić z siebie ani jednego słowa - "jak to ciąża zagrożona" - pomyślałem, przecież to dopiero początki jak może mój maluszek być wystraszony? Odejść... nie nie nie !!!

- Szefie jest pan tam? - Mówi ochroniarz.

Po chwili dotarły jego słowa do mnie i odezwałem się:

- Jeszcze dziś będę w samolocie nie mogę tak zostawić Seleny. Nie zasłużyła na takie traktowanie.

Odłożyłem słuchawkę nie słuchając dalej. Skierowałem się do samochodu i po chwili ruszyłem przed siebie. Po drodze zadzwoniłem do pilota, że wracamy. Po 2 godzinach byłem na pokładzie samolotu. Odwróciłem głowę patrząc w okienko i zasnąłem.

Obudziło mnie szarpnięcie za rękę otworzyłem szybko oczy rozglądając się wokół. Po chwili jednak doszedłem do siebie i bez słowa wyszedłem z samolotu. Wsiadając prosto do auta mojego szofera.

- Wiesz coś więcej na temat Seleny? - Pytam.

- Wiem tylko tyle, że wróciła do domu. - Mówi.

- Rozumiem, Brandon dziękuję.

- Proszę.

Znów wpatrywałem się okienko z samochodu mijając ulice i przechodniów. Myśląc gdzie oni się tak spieszą?

Z myśli odrywa mnie głos szofera mówiący, że jesteśmy pod domem rodziców Seleny. Bez zastanowienia wychodzę z auta i kieruje się pod drzwi. Zapukałem raz, drugi, trzeci...

WKOŃCU!

Drzwi otwiera mi mama Seleny po czym wpuściła mnie na górę. Zapukałem raz, dwa, trzy.. nic. Więc postanowiłem wejść. Gdy przekroczyłem próg pokoju zobaczyłem sylwetkę leżącą na łóżku. Oddychała równomiernie znaczy, że śpi. Usiadłem obok łóżka na podłodze i położyłem głowę na łóżku. Po czym nie wiem kiedy zasnąłem.

Ody otworzyłem oczy nie było już obok mnie Seleny śpiącej. Była odwrócona do mnie tyłem. Słyszałem jak płacze. Nie cierpiałem tego odgłosu. Bardzo więc wstałem z miejsca ale usłyszałem:

- Jackson nawet na centymetr się do mnie nie zbliżaj, i wyjdź stąd proszę.

---------------

Wieczna Miłość ~ MJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz