12

298 24 0
                                    

Patrzę na Michaela i uśmiecham się, mówiąc:

- Jackson, nie fantazjuj. To się nie uda.

- Jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy.

- Kiedyś próbowaliśmy, i co ? NIC.

Nie odpowiedział I spuścił głowę. Ja zaś spojrzałam na talerz przed sobą i zobaczyłam makaron z sosem pomidorowym. Moje ulubione danie. Jackson wie, co ja lubię. Zaczęłam zajadać, Michael też jadł, ale nie z takim zapałem, jak ja. Może dlatego, że ja byłam głodna, a on pewnie nie. Nawet śniadania drugiego w pracy nie ruszyłam, bo nie było czasu. Jackson wciąż się nie odzywał, tylko jadł w ciszy. Nie poznaję go, przecież to gaduła. A teraz ? Cisza jak makiem zasiał.

- Michael, dlaczego nic nie mówisz?

- Myślę, czy tu zostać. Co pół roku bym wyjeżdżał.

- A co z Paris?

- Hmm... Zaopiekujesz się nią - Uśmiechnął się.

- Ja? Przecież ona ma matkę.

- No tak, ale specjalnie będę ciągnął ją tu?

- Ale przecież jesteście małżeństwem - mówię.

- Mówiłem już na ten temat.

- Już milczę jak grób.

Wróciłam do jedzenia mojej kolacji, ale nie zdołam całego zjeść, więc pokazuje kelnerowi, żeby to zabrał, a on w zamian nalewa mi wina.

Wieczna Miłość ~ MJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz