6

422 25 0
                                    

Momentalnie bez słowa przytulam się do niego, a on do mnie. Zaczynam płakać i pytam:

- Dlaczego to zrobiłeś ? Byliśmy szczęśliwi... Zostawiłeś mnie z dnia na dzień, głupolu ... - Mówię przez łzy.

- Przepraszam - Wyszeptał.

- “Przepraszam”? Tylko tyle zdołasz mi powiedzieć? – Zapytałam, płacząc i odrywając się od Jacksona.

- A co mam powiedzieć? - spytał.

- Jak mogłeś .... No jak? Teraz patrzysz mi w oczy i co myślisz? No gadaj Jackson! – wykrzyczałam, okładając go pięściami po barkach.

Chwycił moje ręce i przyciągnął do siebie tak, że stykaliśmy się nosami. Moje serce od razu zaczęło mocniej bić.

- Myślę, że nigdy o tobie nie zapomniałem. Że kocham cię nadal tak samo mocno, jak kiedyś. Że jestem w stanie rzucić to wszystko i wyjechać z tobą. Że chciałbym teraz tak bardzo cię pocałować, ale widzę twój brylant na palcu i nie mogę. - Wyszeptał.

Zatkało mnie. Nic nie mówię, tylko patrzę w czekoladowe oczy, które spoglądają na moje usta. Po chwili odsuwamy się od siebie, a Jackson puszcza moje ręce, więc odwracam się w stronę drzwi.

- Lepiej będzie, jak wyjdę i więcej się nie spotkamy - powiedziałam przez łzy.

- I znów przez całą resztę życia mam żałować? Nie, raz to zostawiłem i teraz będę walczył, słyszysz? - łapie mnie i odwraca w swoją stronę.

Znów stykamy się nosami. Jackson zamyka oczy i delikatnie się zbliża. Ja zaś szybko złączam nasze usta w pocałunku. Czekałam na to i cieszyłam się, że to w końcu zrobiłam. Nasz pocałunek trwał sekundy, bo od razu otrzeźwiałam.
-‘’Piotrek’’- myślę- ‘’Boże, przecież on tu już dawno jest, a jak nas widział?’’
Spojrzałam na zmieszanego Michaela, wyjęłam z torebki karteczkę i długopis. Zapisałam tam mój numer i wręczyłam go Michaelowi.

- Napisz, zadzwoń. Proszę miejmy choć taki kontakt, a o tym wszystkim lepiej zapomnijmy. Michael, masz żonę i dziecko, a ja mam narzeczonego, który za miesiąc będzie moim mężem. Przykro mi… Owszem, moja miłość do ciebie będzie niezapomniana, byłeś moją pierwszą miłością i o takiej miłości się nie zapomina. Dziękuję za dziś, że mogłam z tobą porozmawiać i wszystko ci powiedzieć. Dziękuję - powiedziałam wycierając łzy.

- Selena, kocham cię jak wariat, a z Debbie musiałem się ożenić. Długa historia, pogadajmy jeszcze dziś, proszę umów się ze mną. Pojutrze stąd wyjeżdżam i być może nigdy się nie spotkamy - wymamrotał smutny.

- Napisz, to się zgadamy. Muszę iść, mój narzeczony na mnie czeka.

Chciałam wyjść, ale poczułam ścisk na nadgarstku. Odwracam się w jego stronę i znów stykamy się nosami.

Wieczna Miłość ~ MJحيث تعيش القصص. اكتشف الآن