T W E N T Y - S I X

650 20 14
                                    

-----
— Suga? Suga to ty? — pytam siedząc w jakimś pomieszczeniu naga. W okół jest ciemno, jedynie na mnie pada jakiś ledwo widoczny promyk światła. Mam podkurczone nogi pod samą klatkę piersiową, żeby jak najbardziej się zasłonić. — O co tu chodzi?

— Jeszcze się pytasz? — mówi prześmiewczo — To ty go zabiłaś. Wiemy to. Daruj sobie.

— C-co? — zaczynam niekontrolowanie się jąkać. Ja? Zabić kogoś? Gdybym miała możliwość już kogoś zabijać to byłabym to ja. Zabiłabym siebie, jestem swoim najgorszym wrogiem i strachem. — O czym ty mówisz? — pytam, a jego sylwetka staje się bardziej widoczna.

— To ty zabiłaś mojego ojca. Nie udawaj głupiej. — staram się — Jesteś aż tak pusta, żeby zrobić to i udawać tyle czasu? Powiedz mi czym on ci zawinił? — sama chciałabym wiedzieć — No czym?! — Podniósł głos

— Nie wiem o co ci chodzi. Nigdy nie widziałam twojego ojca na oczy! A-a gdybym miała kogoś zabić to.. — zaczynam lekko trzęść się z zażenowania. — To byłabym to ja sama. — mówię spokojniej.

— Myślisz, że ja jestem na tyle głupi? Kto jeszcze nazywa się Valen i jest w tym całym OC, nie będąc koreańskiej urody? —pyta podchodząc do mnie, a wtedy światło już całkowicie się zapala.

To co widzę, przeraża mnie. Jestem w jakimś kole, a je tworzą mężczyźni w maskach z pistoletami w dłoniach i maskach. Przyciskam nogi jeszcze bliżej do siebie czując narastający we mnie strach. Kręcę w głową raz w prawo raz w lewo - na moje oko jest ich 25u/30stu.

— Czy ty chcesz mnie zabić strzelając do mnie z pistoletu? — pytam prześmiewczo na co on staje w miejscu, po czym się cofa i odraca zza siebie M16. - no tak, tego mogłabym się spodziewać. Przecież gdyby chciał z tą bronią wciągu kilku sekund roztrzaskałby moje ciało w drobny mak.

— Jak miałbym inaczej? — mówi, a ja patrzę na niego. Dziwi mnie to, że mówi to jak najbardziej poważnie. Wciągam mocno powietrze.

— Wydaje mi się, że zabicie ojca jest czymś bardzo smutnym, wręcz traumatycznym oraz, że osoba, która to zrobiła zasługuje na cierpienie. Zaczynając od na przykład wycinania kawałków skóry - mówiąc to dokładnie przyglądam się mojemu ciału - Obcinanie palców, przypalanie skóry papierosami lub gałki ocznej. Podobno bardzo boli. Osoby, która nas mocno zraniła nie należy zabijać szybko. Najlepiej patrzeć w oczy, jak mocno błagają o jeszcze jedną szansę, o mniejszy ból, wylewają swoje wszystkie łzy, krzyczą. A strzelając w głowę czy w serce czy tętnice? Nie widzisz nic.

— A jak ty chciałabyś umrzeć? — pyta i patrzy na mnie niepewnie.

— Dlaczego teraz to do mnie dotarło?— pytam samą siebie — Przecież w OC jest jeszcze jedna dziewczyna, która ma na imię Valentina. Nie jest z Korei, więc nie jest koreańskiej urody. Jaka ja jestem głupia. To nie ja, to nie ja rozumiesz? — krzyczę — Jeżeli twój tata zginął w Rosji to to właśnie jej wina.

— Sprawdzę to — odpowiada krótko i widzę, że czeka, aż odpowiem ja jego pytanie.

— Chciałabym być w pokoju, w którym wszystkie drzwi i okna są pozamykane, bez jakiegokolwiek dostępu do czegokolwiek. Bym była oblana benzyną, razem z osobą, która będzie ze mną, w pokoju, który również byłby w tej substancji. Z moją największą miłością i jedynym koszmarem - wyjaśniam szybko, gdy widzę, że chce coś powiedzieć - Gdy trzymam w dłoni zapalniczkę, chciałabym usłyszeć "pocałuj mnie" i zbliżając sie, gdy nasze wargi się dotknął w pocałunku wyrazić wszystkie swoje emocje. A potem rzucić odpaloną zapalniczkę, żeby nasze ciała spłonęły. — wszyscy zamilkli Słysząc moje wyznanie, które z resztą jest czystą prawdą, a w oddali za Sugą mogę dostrzec jeszcze jedną postać, jednakże w tym miejscu jest ciemno, przez co widzę tylko zarys.

HATE OR LOVE? || BadBoy JungkookWhere stories live. Discover now