29. „Ostateczny koniec"

1.7K 88 52
                                    

— Wszystkiego Najlepszego! — podskoczyłem przerażony gdy usłyszałem szczęśliwe wrzaski moich przyjaciół gdy tylko przekroczyłem próg kuchni — Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki! — Rosja podstawił mi tort pod nos uśmiechając się przy tym jak głupi, co nie było w sumie taką nowością.

Przez chwilę patrzyłem na nich, delikatnie będąc w szoku, ale po tym jedynie zamknąłem oczy bez protestu, a w głowie miałem tylko jedno życzenie. Gdy pomyślałem wystarczająco długo o nim, otworzyłem oczy i zdmuchnąłem na raz wszystkie świeczki, uśmiechając się do nich wszystkich lekko.

— Dziękuje, ale naprawdę nie musieliście — odpowiedziałem, czując jak szczęście zaczyna przejmować moje ciało gdy patrzyłem na ich zadowolone i dumne wyrazy twarzy, wciąż zachowywali się jak dzieci.

Po chwili podszedł do mnie Niemcy, który miał na twarzy ogromny uśmiech i nachylił się nade mną, delikatnie muskając moje usta. Poczułem przyjemne ciepło w klatce piersiowej, ale zdałem się jedynie na uśmiech nie mając czasu by oddać drobne muśnięcie.

— Musieliśmy — odsunął delikatnie twarz od mojej, mówiąc spokojnym głosem i zabrał tort od Rosji, zaczynając kroić go na kawałki dla każdego. Nie mogłem powstrzymać drobnego uśmiechu na mojej twarzy, gdy go obserwowałem — Smacznego moi mili! Możliwe, że później już nie będzie tak wesoło, więc się nacieszcie — wszyscy wiedzieli, że ma rację, a ja przestraszyłem się przez chwilę, że zepsuje to atmosferę, lecz nikt nie stracił dobrego humoru i jedynie zaczęli wręcz pochłaniać tort malinowo - śmietankowy.

Poczułem się trochę skrępowany, nie wiedząc samemu dlaczego, ale jeszcze bardziej niż to czułem przerażenie. W pewnym sensie zaczęło teraz to wszystko do mnie docierać, gdy patrzyłem na moich przyjaciół, którzy zajadali się moim tortem z uśmiechami i bezsensownymi rozmowami. Dzisiaj jest dzień ostateczny, w którym wszystko się na reszcie zakończy, raz a na dobrze.

Powinienem się cieszyć - wiem że powinienem - ale nie jest to łatwe gdy od ciebie zależy czy wszystko się uda. Mój umysł przepełniały równego rodzaju scenariusze jakie mogą nastąpić. Muszę zrobić wszystko dokładnie - bez żadnego potknięcia - aby nie pojawiły się żadne komplikacje w planie, który wczoraj wymyśliliśmy razem z ZSRR. Czułem się teraz jak hipokryta im bardziej o tym myślałem, musiało już całkowicie paść mi na głowę, ale co się dziwić skoro spędzam całe wolne chwilę z tymi idiotami.

Sam plan jest bardziej niż genialny, ale jednocześnie jest też niesamowicie niedorzeczny i pogmatwany. Zacząłem znowu dumać nad tym wszystkim, w głowie po raz setny ustawiając kolejność planu.

Przestałem się zamyślać gdy poczułem jak ktoś mnie obejmuje od tyłu. Na początku nieco się przestraszyłem, nie wspominając dobrze rzeczy tego typu, obróciłem głowę szybko w stronę oprawcy i wypuściłem oddech - który niekontrolowane wstrzymałem - gdy tylko natrafiłem na cudowne, wręcz błyszczące lazurowe oczy mojego chłopaka, które uważnie wpatrywały się we mnie.

Dopiero teraz zrozumiałem też, że jesteśmy parą, nazywam go moim, ale jeszcze nigdy nie powiedziałem „Kocham Cię” do niego. Byłem całkowitym przeciwieństwem niego w tej sprawie, ponieważ on wypowiedział je już dawno. Również wbiłem w niego swój wzrok zaczynając myśleć o tym wszystkim i zrozumiałem, że mimo wszystko co robimy i co się działo między nami - wciąż nie jestem całkowicie pewny swoich własnych uczuć odnośnie chłopaka.

Po chwili znowu spojrzałem mu w oczy, a Niemcy uśmiechnął się uroczo w moją stronę. Zaskoczyłem się nieco tym nagłym gestem i zarumieniony odwróciłem wzrok, a jego dotyk od uścisku zaczął mnie uspokajać.

— Wszystko będzie dobrze, nie martw się tak bardzo — pocałował mnie delikatnie w policzek i posłał kolejny uroczy uśmiech, miałem wrażenie jakbym widział go po raz pierwszy, była to nowość
— Kocham Cię — serce zabiło mi nieco szybciej, a on położył jedną dłoń na moim policzku w kojący sposób
— I nie pozwolę by stała Ci się jakakolwiek krzywda — wyszeptał mi do ucha po czym odszedł jak gdyby nigdy nic, ale mogłem zauważyć drobny rumieniec oraz głupi uśmieszek na jego twarzy, mała menda lubi się droczyć.

× Strach Przed Miłością × {𝙶𝚎𝚛𝚖𝚊𝚗𝚢 𝚇 𝙿𝚘𝚕𝚊𝚗𝚍} [𝙲𝙾𝙼𝙿𝙻𝙴𝚃𝙴𝙳]Where stories live. Discover now