30. - Dawna forma

323 22 39
                                    

(Victoria)

~Trzy dni później~

Ostatnie dni były dla wszystkich bardzo zabiegane. Wsparcie dla nas ogłosiło około sto państw, w tym Indie, Rosja, obie Koree, Turcja, Niemcy, Włochy, Egipt, Iran, Brazylia, Indonezja, Izrael, Polska, Pakistan, Hiszpania, Wietnam, Australia, Kanada i wiele, wiele innych państw. Niestety kilka państw, które są jednymi z najpotężniejszych oficjalnie ogłosiły wsparcie dla Francji. Chiny i Japonia zostały już przejęte przez Cony i wojsko miało dwa wyjścia: będą walczyć dla nich albo zginą. Oba państwa wybrały życie. Nawet ich kolonie w innych krajach musiały przenieść się do ich kraju i nie miały szans na ucieczkę. Dodatkowo po stronie Francji ogłosiła się Wielka Brytania. Jak wiadomo, mają oni nieciekawą przeszłość, bo wcześniej premier tego kraju walczył przeciwko nam. Królowa po raz pierwszy w historii została obalona. Całe wojsko postawiło się przeciwko niej i rodzinie królewskiej, a w kraju zapanował ogromny chaos. Mieszkańcy wszystkich tych państw mają teraz naprawdę ciężko.

Każdy w NEST jest zabiegany treningami. Wszyscy cały czas trenują, a prezydent USA i cały rząd zajmuje się wszystkimi sojuszami oraz rozstawieniem naszego wojska. Ja próbuję z całych sił przywrócić swoją energię. Wszyscy mówią mi, że ja jestem o wiele ważniejsza od niej, ale z nią byłoby mi sto razy łatwiej. Mielibyśmy o wiele większe szanse i ponieślibyśmy na pewno o wiele mniejsze straty. Moim zdaniem każdy tak myśli, chociażby gdzieś z tyłu głowy.

Teraz weszłam na stołówkę dla żołnierzy NEST, bo aktualnie jest kolacja. Przy jednym ze stolików zobaczyłam Bena, Mei i Kaylę. Podeszłam więc do nich i usiadłam przy blondynce, naprzeciwko Bena i Mei.

- Hej, Victoria. Dzisiaj nie widzieliśmy cię cały dzień - zauważyła Kayla. - Gdzie byłaś?

- Właśnie! - brunet prawie zadławił się jedzeniem, które akurat miał w buzi. - Byłaś na śniadaniu i później zniknęłaś.

- Musiałam potrenować sama - powiedziałam, choć nie było to w stu procentach prawdą. - Zresztą... Zgubiliście gdzieś Lynn?

- Lynn? Jej nie da się zgubić - westchnął Ben.

- Po treningu poszła do swojego pokoju - odpowiedziała mi Kayla, olewając chłopaka. - Ale zaraz powinna tu przyjść.

Ja jedynie przytaknęłam i sama poszłam po swoje jedzenie. Później rozmawialiśmy, a ja również cały czas myślałam o swojej energii, ale również o tym, co dzieje się z resztą naszej drużyny, która sami nie wiemy gdzie jest i strasznie się o nich wszystkich martwię.

Po kilku minutach do stołówki wreszcie przyszła Lynn. Od razu zorientowałam się, że nie wygląda normalnie. Była bardzo blada i jakby nieswoja. Brała jedzenie na tacę, gdy nagle zaczęła przeraźliwie kaszleć i upadła na podłogę, zwalając tacę z jedzeniem na ziemię. Wszyscy momentalnie zwrócili na nią uwagę przez powstały hałas, a ja i Kayla od razu do niej podbiegłyśmy. Czarnowłosa dalej kaszlałam i ten kaszel na pewno nie był normalny.

- Lekarza! Wezwijcie lekarza! - krzyczała Mei, która jako pierwsza się ocknęła i zareagowała.

- Lynn?! Co ci jest?! - blondynka zaczęła lekko panikować, kucając przy swojej siostrze, a czarnowłosa zaczęła po chwili uwijać się z bólu.

- Wszystko będzie dobrze, Lynn - zaczęłam do niej mówić. - Oddychaj spokojnie - po moich słowach dziewczyna próbowała uspokoić oddech i trochę jej to pomogło. Jednak nie na długo.

~~~~~

- Co oni robią tam tak długo?! - spytała się Kayla, nerwowo chodząc w kółko. Wszyscy siedzimy teraz przed gabinetem lekarza wojskowego, gdzie jest teraz Lynn oraz wszyscy lekarze NEST. Jest już godzina trzecia. Badania trwają naprawdę długo i każdy już się bardzo niecierpliwi.

Transformers: Battle Scars [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now