Epilog

10.9K 255 40
                                    

POV Blake

W Sylwestra zaprosiliśmy naszych znajomych żeby świętować Nowy Rok.Dla mnie i Alexy to był prawdziwy krok w przyszłość.

-O czym myślisz?-spojrzałem na Alexę,która rozstawiała miski z jedzeniem-Miałeś mi pomóc,a nie patrzeć na mnie.

-Ale ja lubię ciebie oglądać-zmierzyłem ją wzrokiem.Ubrana była w czarna sukienkę,której górna część miała cekiny,na nogach miała czarne szpilki,włosy były pofalowane i przednie pasma spięte oraz lekki makijaż.

-Serio?-zarumieniła się.

-Tak kochanie-podszedłem do niej i pocałowałem w głowę.

-Ej miśki!-w  holu stała Kate.

-Co młoda?-popatrzeliśmy na młodszą wersje Alexy.

-Po pierwsze nie mów tak do mnie,-przewróciłem oczami-a po drugie są tu dzieci.

-Czyli ty?-podeszła do nas,a twarz miała czerwoną.

-Przeginasz Collins-sięgała mi do pasa.

-Za to mnie lubisz mała.

-Dupek-poszła do kuchni,a Alexa uderzyła mnie w ramię.

-Ała-zmarszczyłem brwi--Za co to?

-Za to jak się zachowujesz.

-Wiesz to tylko dogryzanie sobie.

-Wiem,ale możesz ją kiedyś zranić.

-Spokojnie-potarłem jej ramiona-Nie zrobię tego swojej rodzinie.

-Ciesze się,że jesteś częścią naszej rodziny.

-Ja tez-pocałowałem ją w usta.

O koło 20 przybyli pierwsi goście,a po nich kolejni i tak się zaczęła zabawa. Niektórzy pili,palili,tańczyli albo oglądali telewizje z Mikiem.

-Nie wiedziałem,że Sus się tak zmieni.

-Ja też nie

-16 lat do czegoś zobowiązuje chłopaki-Marc ty masz przybraną siostrę to wiesz co czuje.

-No to też-spojrzałem porozumiewawczo na Marcusa.

-O co ci chodzi David?-zmarszczyłem brwi.

-A nic takiego-machnął ręka-Idę do kibla-odszedł od nas.

-Co to było?

-Sądze,że Sparks zakochał się w twojej siostrze.

-Chyba chce zginać-wysyczałem.

-Daj mu wolną rękę-poklepał mnie po ramieniu-Ja też tak miałem.

-Masz na myśli Mię?

-Nom.

-Czyli nie zabiłeś Luke?

-Pogadałem z nim o tym-wziął łyka alkoholu-Ale jak coś jej zrobi to nie żyje.

-Dam szanse Davidowi.

-Hej chłopaki!-podeszła do nas Alexa-O czym gadacie?

-O niczym ważnym Johnson.

-Czuje się ominięta-założyła ręce na piersi i zrobiła śmieszną minkę.

-Chodź tu kochanie-wpadła w moje ramiona-Szczęśliwa?

-I to bardzo-zaśmiałem się.

-Dobrze razem wyglądacie.

-Dzięki Sparks-oni chyba tez lubią się droczyć.

-Nie ma za co.

-Za chwile fajerwerki i Daniel chce twojej pomocy.

-Zaraz do niego pójdę.

Zostało kilka minut do upragnionego Nowego Roku.Wszyscy staliśmy na dworze z szampanem.W ramionach miałem moje szczęście,a z boku moich bliskich. Zaczęło się odliczanie.

-10

-9

-8-zostawimy stare życie za sobą

-7

-6

-5

-4-znajdę prace i dam nowe życie mojej siostrze i dziewczynie.

-3

-2

-1!

-Blake kocham cię!

-Ja ciebie też!-pocałowaliśmy się.

Zgrane sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz