Rozdział 17

8.2K 177 15
                                    

POV Blake

Przyjechałem trochę spóźniony. Wszedłem bez pukania do środka. Była masa ludzi.Znowu te same uczucie,że jestem dupkiem do kwadratu. Postanowiłem pójść do barku czegoś się napić,ale wpadłem na kogoś.

-Sorry.

-Nic się nie stało-ten głos,odwróciłem się.

-Alexa

-Tak-przyjrzała mi się-Cześć Blake

-Co ty tu robisz?

-Przyszłam z bratem  na imprezę-uśmiechnęła się głupio-A ty?

-Kumpel mnie zaprosił.

-Aha.

-Alexsiu-jakaś laska się na niej zawiesiła.

-Co Kayle?

-Chce jeszcze czystej.

-Chyba nie.

-Danuś,a ty co tu robisz?Myślałam,że robisz fikołki.

-Ta robię. A teraz choć,bo już nigdy nie wpijesz.

-Oj tam Danuś.

-Dobra. Zatańczymy i zobaczymy-odeszli od nas.

-To dziewczyna twojego brata?

-Tak. Trochę za dyzo wypiła.

-Widać.To ja już lecę.

-Czekaj.

-Co?

-Wszystko gra?

-A czemu pytasz.

-W szkole wyglądałeś nie najlepiej.

-Teraz jest okej.

-To dobrze. Do zobaczenia.

Poszła w stronę foteli,a ja zamówiłem sobie kolejkę czystej i 2 piwa.Czas trochę zaszaleć. Minęły jakoś 3 godziny,a ludzi było pełno. Byłem wstawiony,ale mam mocny łeb. Tańczyłem z rożnymi laskami lub gadałem z chłopakami. Dziewczyny prosiły mnie o szybki numerek,ale odmawiałem.

-Hej Blakuś-osiadła koło mnie wstawiona Alexa.

-Cześć. Chyba za dużo wypiłaś?

-Nie. Mój drogi jestem czysta jak kamień-zaśmiałem się.

-Ta.

-To popatrz-wstała i chyba chciała ostać na rękach,ale nie udawało się jej.

-Co ty kombinujesz?

-Chce ustać na rękach.

-Chodź.

-Gdzie?

-Pojedziemy do domu.

-Ale ja się fajnie bawię-wywaliła się.

-Chodź księżniczko-wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej-Zabawa już się kończy.

Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy do mnie,bo księżniczka poszła spać. Uroczo wygląda jak śpi.

Zgrane sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz