Kim może być ten facet?Na tą wiadomość nie odpisałam. Po zajęciach wróciłam do domu. Ojca jeszcze nie było. Dzisiaj nie idę do pracy.Ale mam spotkanie z Blakiem.Maluchy zawsze razem wracali do domu. Poszłam do naszego pokoju.Kate bawiła się razem z Mikiem.
-Siostrus!-przytulił mnie mały.-Wrocilas!
-Tak wróciłam,szkrabie.
-A idziesz dziś do pracy?-zapytała się mnie smutna Kate.
-Nie,ale muszę gdzieś iść.
-Znowu nas zostawiasz!-zaczęła płakać.
-Kate ja was nie zostawię.
-Zostawisz!-wyżla z pokoju.
-Gdzie idziesz?-zbiegłam za nią po schodach.
-Nie twoja sprawa!-znikła za drzwiami,a ja wybiegłam za nią.
-Kate wracaj!-już jej nie było.
-Alexa-Mike złapał mnie za rękę.
-Mhm-wzięłam go na ręce.
-Gdzie poszła Kate?
-Do koleżanki-westchnęłam.
-Aha-przytulił się do mnie.
-Co ja z tobą zrobię?-powiedziałam cicho.
Dzwoniłam do Kate tysiąc razy,a ona nie odbiera.Wiem,że zachowuje się jak matka.Ale boje się o nią. Jedyna osoba,której powiedzmy mogę zaufać. Jest ten ktoś.
Do pana D:
Pomożesz?-obrałam siebie i Mike do wyjścia.
Od pana D:
W czym?
Do pana D:
Z siostrą
Od pana D:
Wiesz gdzie poszła
Do pana D:
Wiele rożnych miejsc
Od pana D:
Jakieś ma ulubione?
Do pana D:
Tak.Jest taka ukryta łąka w parku
Od pana D:
Pójdę po nią
Do pana D:
Co?Ja chciałam tylko rady
Od pana D:
Zajmę się ją,Alexa.Musisz mi zaufać
Do pana D:
Okej
Ta ostatnia odpowiedz trudno było mi napisać. Do tego znalazłam się pod domem tego buca. Zadzwoniłam dzwonkiem do ich willi.Mike mocno trzymał moją rękę. Otworzyła mi jakaś dziewczyna.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry-uśmiechnęła się do nas.
-Jest może Blake?
-Ten idiota-westchnęła-Jest.To ty jesteś tą dziewczyna co będzie go uczyć.-kiwnęłam tylko głowa-Daj mi chwile.
Weszła do środka zostawiając otwarte drzwi. Zastanawiałam się czy wejść. W tym momencie pojawiła się Blake bez koszulki.Nie mógł obrać się.
-Przyszłaś?
-Tak.
-Wchodź.
-Chyba wchodźcie.
-Ee co?-popatrzał na Mike-Nie jesteś sama.To wchodźcie.
Weszliśmy do jego domu. Zaprowadził nas do swojego pokoju. Wziął jakąś bluzkę i poszedł do łazienki. Usiadłam na kanapie.
-Mike, chodź tu-mały podbiegł do mnie-Siadaj.
-Czemu Kate sobie poszła?-zdjął mi kaptur z głowy.
-Też chce mieć swoje życie.
-Dobrze co dziś ro...-spojrzał na mnie-To ty.
-No nie kaptur.
-Czemu ukrywasz się pod kapturem?-usiadł koło mnie
-Nie twoja sprawa!
-Jesteś uparta,wiesz?-przeczesał włosy-Róbmy te zadania.
-Tak.
Posadziłam Mike na podłodze i zaczął się bawić zabawkami.Na początku zaczęliśmy od języków,które dobrze mu szły. Jeszcze dzisiaj mieliśmy do przerobienia matmę.
-Chce pić-podszedł do mnie mały.
-Zaraz ci przyniosę-Blake wyszedł z pokoju. Wzięłam telefon do reki.
Do pana D:
Znalazłeś ją
Od pana D:
Tak.Siedzi ze mną w kawiarni.
Wtedy zaczął do mnie dzwonić. Moje ręce się trzęsły ze strachu.Kto to może być?Ale raz się żyje.
-Halo?
-Cześć.
-Kate jest z tobą?
-Tak.Wsuwa gofra.
-Możesz dać ją do telefonu?
-Okej. Mała,siostra chce z tobą gadać.
-Czesc
-Martwiłam się-Blake wrócił do pokoju.
-Daniel mną się opiekuje.
-Kto to Daniel?-zmarszczyłam brwi.
-Już wiesz jak mam na imię.
-Tak.
-Jutro możemy się spotkać,Alexa.
-Okej,a gdzie?
-Kawiarnia Toffi .
-To do jutra.
-Do jutra.
Ciężko westchnęłam i popatrzałam na sufit.Kim jest ten Daniel?
CZYTASZ
Zgrane serca
RandomHistoria opowiada o pewnej dziewczynie z trudnościami rodzimymi. W szkole nie zauważona,a poza nią pracowita młoda kobieta.Na jej drodze stanie pewien szkolny badboy. Jego ekipa wszystkim dokucza,a on patrzy na to z boku. Każdy z nich jest inny.